< > wszystkie blogi

Powiało nudą

Od dziś zawsze będę kończył, to co zacz...

I znów zostałem ojcem

29 marca 2012
Nikt za Frejrem nie tęsknił, nie pisał, że mu brakuje notek, nie obrażał w komentarzach, to i Frejr się zamknął w sobie, skulił i zaszlochał. Ale dziś dostał SMSa, którego treścią z całego swojego jestestwa zapragnął się podzielić.
W sumie trafił się taki ładny temat na pięćdziesiąty wpis w blogu. W pierwszej notce Frejr chwalił się, że został tatusiem. Dziś z rana SMSem odzywa się telefon Frejra.Ten gorszy numer, którego dźwięk nie wróży zwykle niczego przyjemnego. Zazwyczaj jest to więcej pracy. Frejr z drżącym sercem i jeszcze bardziej drżącymi dłońmi otwiera skrzynkę odbiorczą w aparacie. Jako nadawca SMSa widnieje nieznany numer. Frejr nabiera więcej pewności siebie, bo przynajmniej nie szef. Frejr uspokojony otwiera wiadomość i wodzi wzrokiem po znakach. Po chwili telefon wypada mu z rąk i ląduje na wykładzinie. Przechodzący obok kolega uprzejmie podnosi i wręcza zgubę Frejrowi. Nie jest to znów takie proste, jakby się mogło wydawać, bo dłonie są dziwnie bezwładne i zwiotczałe. Ostatecznie zdenerwowany kolega wrzuca aparat Frejrowi do kieszeni i odchodzi, stukając się znacząco w czoło. Gdyby jednak chwilę przystanął i poświęcił kilka sekund na rzucenie okiem na wyświetlacz, jego oczom ukazałaby się następująca treść wiadomości: Slyszalam ze bedziesz tatusiem! Moje Gratulacje! W momencie, kiedy ktoś próbował zaciskać dłoń Frejra na jakimś przedmiocie, jego umysł, był w stu procentach zajęty analizowaniem sytuacji. Żona odpada, bo miał na to twardy, niezbity, dowód w postaci guza na głowie, kiedy kilka dni temu naraził się jej odkładając szczoteczkę do kubeczka, włosiem skierowanym o 23 stopnie za bardzo w prawo, w stosunku do geograficznej północy. Skoro nie żona to pewnie któraś z kochanek. Po odliczeniu tych, które występowały jedynie w jego fantazjach, sprawa stała się o wiele prostsza, bo nie został już nikt. Frejrowi wpadło jeszcze do głowy kilka pomysłów, ale wszystkie zostały odrzucone z powodu ich... lekkiej (taaa... - przyp. tłumacza)...niedorzeczności i drobnego (taaaaaaaa...)... absurdu. Kiedy Frejr nieco ochłonął, odszukał telefon, który ze zdziwieniem odkrył w swojej kieszeni, i postanowił odpisać, dziękując za informację i obiecując wieczorem spytać żony, czy może zapomniała mu o czymś powiedzieć. Kolejny SMS, który przyszedł w odpowiedzi na odpowiedź, nie pozostawił złudzeń. Zakup skrzynki 60% wody był niepotrzebnym (w pewnym sensie) wydatkiem pieniężnym. SMS okazał się "pomyłką w numerze". Swoją drogą łapka do góry, kto trzyma numery telefonów w głowie miast książce adresowej telefonu, jeśli to nie jest numer do... "nieoficjalnego" partnera erotycznego?
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi