< > wszystkie blogi

Żubr w sieci

Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia

Po-Ray-Bane dzieciaki

17 listopada 2011
Moshi Moshi Unspeakable Desu 

Tak! Oto jest! Całkiem nowa, świeża, wyrąbana w kosmos -  jak rząd drzew po nieudanym lądąwaniu pewnego samolotu zawierającego kilka ważnych osobistości -  notka. W dzisiejszym odcinku dowiemy się między innymi jak walczyć z marazmem, jak zarobić, żeby się nie narobić, oraz last but not least ponarzekamy na Hipsterów.





Baby są jakieś inne. Oczywiście nie odkryłem tym stwierdzeniem żadnego nowego kontynentu (a szkoda, life is a bitch) ale coraz częściej trafiam (i to nie tylko na płaszczyźnie związku) na głupie pindy. Mało tego, pindy te, cipska głupie by nie powiedzieć brzydko, są potwornie frajerską podkategorią babek. Dziewczyny co się z Wami these days dzieje. Jesteście coraz bardziej zakompleksione to raz. Dwa uczepiacie się największych frajerów jakich nosi ziemia i mimo tego, że robią Wam krzywdę (czy to psychiczną, czy fizyczną) cały czas trzymacie się ich kurczowo twierdząc, że na lepszego nie traficie. Pal licho jeśli to dziewczyny bez zobowiązań martwią mnie raczej dziewczyny płaczące w mankiet z powodu nieudanego związku przypieczętowanego jeszcze czymś więcej. Uciekajcie póki pora, później letko nie będzie. Coraz więcej też żmijek najróżniejszych... włażą takie w grono Twoje i pierdzielą wszystko by tylko zniszczyć więzi, znajomości, wszystko dla własnej wątpliwej satysfakcji  (lub skłonności sado-maso) bo jak inaczej tłumaczyć fakt, że robi sobie więcej wrogów, niż Niemcy podczas SWW. Na marazm teraz nie mam co narzekać :D A tępienie takich franc sprawia mi niebywałą przyjemność... beware... 


Jak zarobić ale się nie narobić. Sprawa jest zasadniczo prosta: znajdź pracę którą pokochasz a już nigdy więcej nie będziesz musiał/a pracować. Nie znalazłem, ale... ale jestem na dobrej drodze :D... zmieniłem pracę poraz enty i czerpie z nowego zajęcia satysfakcje. Poprzednia praca skończyła się w momencie gdy przyszła nowa kierowniczka. Ja zrobiłem dla niej wszystko by poczuła się jak w domu (wagon trucizny i łyżeczka wody na popicie - bo wiadomo nie będzie się panoszyć taka persona, która zastąpiła dziewczynę która przynosiła ze sobą do pracy radość i szeroko pojętą euforię) ona zaś doceniła to w sposób zaiście całkowity i podziękowała mi za współpracę :)... oczywiście debilem trzeba być by porywać się z motyką na słońce samotnie (wsparcie miałem mentalne tylko :D ), ale gdyby tylko tacy debile po świecie chodzili... świat byłby piękny :)

 
Hipsterzy, wyjdźcie... lub chociaż oddajcie nam normalny świat. Gdzie się człowiek nie obejrzy... same Ray-bany. Ja swego czasu myślałem, że plaga EMOśjonal jest złem wcielonym, snując się po kątach, płacząc w rytm smętnych melodii, i robiąc sobie krzywdę w imię tego jaki świat jest niesympatyczny, not fair i not fair...
Ale myliłem się... sromotnie... banda pseudointeligentnych postaci uzmysławia mi co rusz, że hipsterstwo jest złe i musi odejść! Widzę co rusz laski czy "nielaski" snujące się po ulicach wszelakich, chodzą skuleni, wyciszeni, żli na świat za jego mainstreamowość w tych pojebanych jak stado pędzących imadeł okularach o.O. Pal kij jeśli noszą je z zamysłem, że im po prostu pasują i/lub są korygujące... ale rozpoznać takich a takich łatwo... i są mimo swej alternatywy szarą i przeciętną masą społeczeństwa ;/
Dziewczyny, chcecie być alternatywne, róbcie coś alternaywnego... oddajcie krew... idźcie z aparatami w plener (nie prześwietlajcie, i nie na ten jebany fiolet), śpiewajcie, cieszcie się życiem i ludźmi... a nie chowacie twarze za tymi przykrymi brylami, tłumacząc się przykrą mentalnością, słuchając brzmień których i tak nie rozumiecie :P
A faceci... bitches please... ja rozumiem laski (czerwone mercedesy, kompleksy)... ale facet to facet kuźwa... nie rurki, rogowe oprawki... itp itd


Nutka na dziś i już kończę marudzenia :D
www.youtube.com/watch
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Próba pozostawienia czegoś po sobie. Ogólna mieszanina wszystkiego co mnie w danym momencie otacza, interesuje, ciekawi. Wszystko to z czym młode dwudziestoparoletnie żubrzątko może sie spotkać w internecie oraz outernecie :) Blog może się wydać troche absurdalny i niepoukładany, ale właśnie taki jest mój zamiar. Czytajcie i czerpcie przyjemność, nawet tą wątpliwą :)
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu The_Unspeakable
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi