< > wszystkie blogi

Żubr w sieci

Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia

Omg, it's 2011! Run bitch! Run!!

4 stycznia 2011
Się skończył. Odcinek  ten trwał 365 dni. Nie było żadnych nadplanowych wątków specjalnych jak w 2008 kiedy to przedłużyli seans o jeden dzień. Jak oceniam ten odcinek? To zależy, co się od tego odcinka oczekiwało. Każdy pokładał inne nadzieje. Jeden liczył, że jego odcinek "2010" będzie opowiadał o próbach polepszenia wizerunku głównego bohatera na tle kultury fizycznej (Sunniwa gz Margot gz), inny zaś myślał o polepszeniu stosunków międzynarodowych tak swoich jak i innych członków rodziny ( oby z tym paszportem Margot). Inny bohater swojego "2010" postanowił zmienić swoje podejście poprzez nowy image, co może już w tym odcinku (pokuszę się o stwierdzenie) zaowocuje miłością do tajemniczej pasażerki gdzieś pomiędzy Los Angeles a Chicago gdzie mknie jak strzała trasa "66" (tak tak Conrado). Popełnijmy małą recenzję

 



Podzielę teraz odcinek na kilka głównych wątków, co byśmy się nie pogubili w całości i mieli się czego chwycić po drodze.

 
Wątek República de Cuba ( afera tytoniowa ) Ciągnie się to cholerstwo przez cały odcinek. Cały 2010 jest wypełniony jego dymem. Są kilkudniowe przerwy, ale i tak wciąż wraca ten czarny charakter, nie dając spać spokojnie głównemu bohaterowi. Ale The Unspea Kable De La Hoya ma już plan jak się go pozbyć i to już w tym odcinku. Zakupił on już specyfik który rzekomo ma tego perfidnego typa wymazać z pamięci widzów... i zaczęło się skutecznie
 
Wątek Love is in the Air ( Wyjątkowo paskudna sprawa) Zaczęło się to z początkiem odcinka. Najpierw na spokojnie, później jakby tak namiętniej i w ogóle (jakieś motyle, i inne pierdoły). Chwile jakie poświęcił tej znajomości nie uważa jednak za kompletnie stracone, jednakże nie można 2 sroki za ogon trzymać. Skończyło się szybko, dalej bohatersko "character" nasz lata i skacze to tu to tam... tak jakoś lepiej.

Wątek Kak twój zawód? ( Multilanguage i perypetie związane) Ruski już posiadł bohater, angielski wyssał z kartonu z sokiem, za niemiecki się nie zabierze, bo stwierdził że nie i uj. Hiszpański o.O, z francuskiego to mu "karton fajek poproszę" wystarcza do komunikacji. Innego nie zaczął. Chciał, ale dał ciała

Wątek Sexi Flexi ( Mr BomBastic) Trochę lepiej wygląda. W tym odcinku trochę się polepszył wizerunek. Nie jakieś tam rewelacje, że dziewczyny napotkane w chwili zauważenia mają majty w kolanach pospuszczane. Ale powiedzmy sobie szczerze, no sorry on musi tak wyglądać. Lubi wyzwania. A tu trzeba trochę z intelektem. Dzięki temu widz ma trochę radochy z oglądania.

Wątek We came here to do a job, we got much of it done (workplace) Zmieniało się otoczenie gdzie naszemu agentowi przyszło pracować. Dwukrotnie nawet. Istne szaleństwo. Dzięki temu nie popadliśmy w rutynę. Widz też miał trochę zwrotów akcji, trzymało go to przy odbiorniku i zniechęcało do zmiany kanału. W tym odcinku bohater już planuje, mało tego finalna faza przygotowań można by rzec, teraz tylko trzymać kciuki by wszystko wypaliło. 

Wątek Social Network ( My myself and I) Dzięki Bogu, dużo nowych twarzy, taki powiew świeżości. 
Iwona "Greathia" Alabama, Arkansas , i do 4 nad ranem ogrywanie ludzi w pokera
Agata Porzuciła jednego i dobrze w imię zasad i tak trzymaj
Miłosz, Kaśka Trio "Ojrolajn"
Sławek wisisz mi spodnie =]
Boras No co Ty 
Monika dzięki! i za Warehouse też
Immi byś wpadł na swoją kajakarkę
Tielan  
Regularni bohaterowie przewijali się cały czas, nie dając fabule gdzieś tam zemrzeć pod płotem i za to dzięki bardzo. Żadnego bohatera nie ubyło, co jest bardzo dobrym wynikiem i stwarza bardzo dobre rokowania na przyszłość dla serialu. Kontrakty dożywotnie są podpisane z kilkoma bohaterami więc o ich utratę nie ma co się ofc bać.

Teraz podsumowanie. Odcinek swój uważam, za zaszłość. Miał kilka dobrych momentów. Było kilka zwrotów akcji. Były jakieś minigierki. były questy poboczne. Całośc była polana masa absurdu, dzięki czemu nie było jakoś cholernie nudno. Oglądało się to lekko, czasami chwytało za serce. To co nie zostało zrealizowane w ramach tego odcinka to wina głównego bohatera. Za duże wymaganie a budżet serialu szału nie robi. Ale co mogę już teraz obiecać teraz spoiler Ten odcinek będzie lepszy. Mamy nowe fundusze, a jak coś nie wypali będziemy improwizować. Efekt będzie taki, że głowy pourywa sceptykom. Szoł mast goł on

www.youtube.com/watch


I tak w ramach życzeń.  Coś wam nie wyszło z postanowień? Chrzanić to! Z tego co wiem ten odcinek  ma być specjalny. I taki będzie. Ci co to puszczają już szykują dla każdego jakiś smaczek. 2011 Scene One... Action!
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Próba pozostawienia czegoś po sobie. Ogólna mieszanina wszystkiego co mnie w danym momencie otacza, interesuje, ciekawi. Wszystko to z czym młode dwudziestoparoletnie żubrzątko może sie spotkać w internecie oraz outernecie :) Blog może się wydać troche absurdalny i niepoukładany, ale właśnie taki jest mój zamiar. Czytajcie i czerpcie przyjemność, nawet tą wątpliwą :)
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu The_Unspeakable
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi