< > wszystkie blogi

Żubr w sieci

Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia

Challenge Accepted!

21 maja 2011
HIMYM się skończył... for now. Ogromna część ludzkości roni łzy nad faktem, iż muszą poczekać do jesieni na to by dowiedzieć się, lub zblizyć sie do tego kto jest matką dzieciaków Teda. Tajemnica ta jest bardziej strzeżona niż informacje o tym ile dane państwo posiada głowic nuklearnych, ile złota znajduje się w forcie Knox, lub jaki jest skład sekretnej panierki KFC (guys, COME ON!)
 
Ale nie o tym :)
 



We should buy a bar

"Czeba", absolutnie czeba coś zrobić, bo nuda i monotonia zżera okrutnie człowieka stojącego w miejscu. Baru nie kupie co prawda, z oczywistego powodu, ale coś trzeba zrobić. Latanie w tę i we w tę jak kot z pęcherzem, ani nie przynosi szalonych korzyści w sferze majątkowej, ani też nie daje satysfakcji "itself". Generlanie charakteryzuję się tym, ze mam 1000 myśli na minutę a wszystko za co się zabieram i tak zostawiam częściowo niedokończone. I nie wynika to z tego, iż czegoś nie potrafię i nie umiem tego zrobić co zazwyczaj generuję klęskę (uparty w końcu jesteś), ale zazwyczaj widze 100 innych rzeczy za które można się zabrać w tym samym czasie (pure ADHD). Baru nie kupię, znudziłby mi się, a wszystkich którzy byli by w stanie bardziej niż wskazującym częstowałbym chodnikiem (problem? :>). Kapeli nie założę, wszak głos mam (uhuhu, głos, słuch, poczucie rytmu, aparycja, nie żebyś się chwalił), ale gdzie ja znajdę ludzi do gry. Sam nie gram bo sie nie naumiałem, i nie dlatego, że mi nie szło, bo gdybym przysiadł i znajomi mieli sposób by mnie z tym wiosłem w ręku przypilnować to coś by z tego było (can we go class outside? :D ), ale ja znajdowałem w pomieszczeniu zazwyczaj 300 innych rzeczy ciekawszych niż mylenie kikutów na strunach ( classic distraction)

What can I do 4 ya?

Wszystko, absolutely e-thing. Śpiewam, tańczę, denerwuję, lepię garnki i gotuję, wszystko świetnie symuluję, czasem coś tam narysuję, dobrą radę dam w potrzebie, rymy składam (o ja jebie) Za co się nie zabiorę, z góry wiem, że jest to skazane na sukces, tylko sukces to proces cholernie potrzebujący czasu (i niecierpliwy jesteś), dlatego nie można mieć do mnie większych pretensji. Potrzeba mi ludzi, znajomi których posiadam , albo już dzieciaków się dorobili (o zgrozo), bądź też należą do grupy ludzi nastawionych na cel jaki sobie narzucili (lub ich rodzice, kiedyśtam, whateva), po prostu szyci na miarę swoich możliwości... a mi tu trzeba ludzi którzy wychodzą poza ramy (bursztyn... BUSZTYN), a mój stary dobry znajomy na studiach (i daj mu je skończyć ).

Show nam so potrafisz

Pokaż mi 100 ludzi (nie , to nie za dużo... dokończ zapytanie), którzy chcą robić wszystko i nic zarazem, mają kilkanaście płaszczyzn zainteresowań, a będę wielbił jako Boga, wybuduję pomnik przyćmiewający nawet tego Świebodzińskiego Czizasa, i założę sektę pod Twoim wyznaniem. Pokaż mi 50 (zaniżasz), którzy widząc cały obraz (będacy i tak już masterpiece) widzą tylko 1 detal, który jest wyśmienity. Daj imiona 10 którzy słysząc utwór ( muzyka - tekst jako całość tworzą estetyczną wisienkę) wycinają 10 sek odcinek i robią w głowie swoisty mash up z 20 innymi wcześniej wyciętymi (bo to jest świetne :D . Przyprowadź mi 1, który ze mną zostanie, by się ze mną tym dzielić.

How I Met Your Mother

Nie mam jeszcze pojęcia :D. Ale niech to będzie taki katalizator (first step), by później mozna było ich usadzić na kanapie (o ile jeszcze kanapy nie zostaną wyparte przez punktowe strumienie fotonowe o odpowiedniej do siedzenia gęstości) i przedstawić całą historię jako zgrabny kilkusezonowy serial :)


SUIT UP!
 
www.youtube.com/watch
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Próba pozostawienia czegoś po sobie. Ogólna mieszanina wszystkiego co mnie w danym momencie otacza, interesuje, ciekawi. Wszystko to z czym młode dwudziestoparoletnie żubrzątko może sie spotkać w internecie oraz outernecie :) Blog może się wydać troche absurdalny i niepoukładany, ale właśnie taki jest mój zamiar. Czytajcie i czerpcie przyjemność, nawet tą wątpliwą :)
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu The_Unspeakable
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi