od zawsze bylam straszna. nie umiem usprawiedliwic mojego zachowania. boje sie interpretacji i wnioskow...
przyznaje. krecily mnie dzieci. w przedszkolu.
mialam dyzury i wywolywalam pociechy,po ktore przychodzili opiekunowie. szlam do sali i odprowadzalam. w drodze zdejmowalam im spodnie i poprawialam ciuchy. przepraszam kazde dziecko,ktore moze to pamietac.
widzialam zdjecia z mojego dziecinstwa.
praktycznie na kazdym trzymam rece w spodniach. albo pod kiecuszka.
jestem popaprancem. lubie jak grupowy kolega patrzy mi w dekolt i mowi mile rzeczy. wiem dobrze,ze nie mowi tego z szacunku do mnie,ale do mojego 75c. w ogole mi to nie przeszkadza. ja patrze na jego tylek, wiec 1:1
hyhy
pozdrowienia niebanalne:
oczywiscie Stasssssssia i to jego Vixo (jakem groupie), ktore musze polecac cala soba., bo patrzenie na czesci ciala zobowiazuje. poza tym Ardziego,za spotkanie po latach, Piotrka za spotkanie po miesiacach i Dextera,bo mnie rozumie,chociaz trudny z niego czlowiek
pogarda?
nikim ostatnio nie gardze. (wylaczajac oczywisie wszystkie fanki vixo:))
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą