< > wszystkie blogi

Niezdrow(i)a slużba

18 czerwca 2009
Odkąd amatorsko choruję, nie chadzam do lekarzy  państwowych (wyłączając hematologa).Czemu?

Ostatnio.

Idę.
Trudno mi, ale idę.
Pani mi mówi : " droga pani. u pani to trzeba zrobić usg.O no i pobrać materiał do badań"
Mówię dobra, czad, lubię. Tylko kiedy? "Aaaaa no może za 4 dni?".
Dobra, przyjdę.
Przyszłam, bo słowne dziewcze jestem.
Dzień dobry, przyszłam. " Dobrze, ale to usg proszę pani to ono nie działa ta maszyna."
Fajnie. to co teraz? " No ja nie wiem..."
No ale ja potrzebuję tego badania, terminy mnie gonią, musze mieć zaświadczenie, żem zdrowa, że można mnie pokroić...
"No to pani przyjdzie w lipcu"
Ale ja musze mieć to zaświadczenie do połowy czerwca...
"Ojej...To pani przyjdzie może trzeciego, to może się uda. Tzn ja po wywiadzie widzę, że pani nic nie jest to ja mogę bez badań taką kartkę wypisać"

I myślę sobie, spoko. Czemu nie? Oszczędzę sobie kolejnej wizyty i już.
No a jak mi coś jednak jest i umrę?

To poszłam prywatnie.
I tak jak się spodziewałam. Zupełnie inny świat.
"Pani Matysiak? świetnie, że pani jest.
Co? Kiedy wynik? Niech się pani nie matrwi.Jak dla pani, to ja wszystkiego dopilnuję. Pojadę do laboratorium, zrobie co trzeba i do pani zadzwonię.'

i co? wyniki na drugi dzień. " Nie nie, niech pani się nie nadwyręża, niech pani kogos po te papierki przyśle, powodzenia, trzymam kciuki".Dokumenty przygotowane, moc buziaków i pozdrowień.

i mnie rząd pyta co ja sądzę o prywatyzacji szpitali....


Na pewno większość społeczeństwa ma takie, a nawet gorsze przeżycia, więc nie robie z siebie ofiary losu, ale zawsze mnie bawi podejście do pacjenta, jak nie da się kasy. Oczywiście trafiają się dobrzy lekarze, którzy dbają o pacjenta bezinteresownie, ale takich to ze świecą szukać. A nawet z maglitem.


pozdrowienia niebanalne
Docenta za wszystko, Płaskogłową za wiele, Okrucha za jeszcze więcej, Izę z Łaska za ostatnie i Sommeliera, bo  mu się należy :) o no i oczywiście pewien sklep internetowy, co to się pomylił i zamiast skasować mnie na 120 zł za produkt do włosów zażyczył sobie tylko 12.

gardzę natomiast pająkami, co to je chyba hoduję za łóżkiem, o!
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi