Nic specjalnego.

Na weekend przyjechał do mnie kumpel z dziewczyną. Były współlokator z małego pokoju akademickiego. Jaki był, taki był, ale problemów z nim nie miałem, więc pomyślałem sobie, że gdzieś zabiorę . Pojechaliśmy do wąwozu Homole, miejsca robiącego chyba największe wrażenie i do rezerwatu Biała Wota, też jedno z najładniejszych miejsc w Szczawnicy.

Korzystając z tego, że o tak wczesnej porze już mnie wszyscy znajomi ...  znajome (pozdrawiam dziewczyny!!!) zostawiły, postanowiłem wywiązać się z obietnicy. W notce "Troll" obiecałem napisać o normalności.

Doszedłem do wniosku, że trzeba coś ze sobą zrobić. Najlepiej byłoby biegać, ale do biegania nigdy nie mogłem się zmusić. Trzeba było coś innego wymyślić. No i wymyśliłem.

Przyjechałem godzinę wcześniej, żeby pomóc przygotować wszystko. Wchodzimy z kumplem do szkoły, idziemy w stronę miejsca przeznaczenia, czyli sali którą dostaliśmy do dyspozycji a tu miłe zaskoczenie. Cały korytarz obklejony plakatami zespołów rockowych i metalowych. Na korytarzu stoliki, myślę sobie piwa pewnie nie będzie ale może chociaż kawę zrobią. Rozłożyliśmy się w "naszej" sali, poszliśmy przygotować salę w której miał być wygłoszony wykład. Ustawiliśmy wszystko pięknie ładnie.

Zostałem proszę ja Was wysłany przez mój wydział na delegację do mojego technikum. Co prawda miał w tym sporo zasługi kumpel, który był tam zaproszony na spotkanie absolwentów, niemniej jednak pojechała nas czwórka. Pismo o delegację trafiło do samego Rektora, przy wielkim zażenowaniu ze strony kumpla, powód? pismo było napisane luźnym językiem i nijak nie było skierowane do samego Rektora.

Mając sporą ilość koleżanek i dalej będąc samotnym nasłuchałem się trochę narzekań na facetów. Wad można by wymieniać bez liku, ale najwięcej narzekania było oczywiście na niewierność facetów, brak uczuć, byle zaciągnąć do łóżka i ja Cię nie znam.

No cóż przemyślenia przemyśleniami, a człowiek czasami potrzebuje odreagować i iść na jakąś imprezę. W dyskotekach się nie pokazuję, z wiadomych powodów, więc trzeba czekać na odpowiedni koncert:D (dyskryminacja). No i tak się składa, że...

Będąc nowym na JM przeglądałem sobie konta bojowników... 

No cóż zacznę może od małego wstępu i co nieco o sobie powiem. Jestem na JM od niedawna i sam nie wiem, co tutaj robię. Swego czasu postanowiłem, że żadnego konta w necie zakładał nie będę, w szczególności na nk. No i co z tego wyszło? Jestem na JM. A żeby było śmieszniej zacząłem pisać blog... katastrofa.

Zwykle mój umysł opanowuje codzienność czyli nauka, kolosy, sprawozdania, czasami praca. Zdarza się jednak tak, że zaczynam się zastanawiać nad dzisiejszą rzeczywistością. Niestety dochodzę do wniosku, że świat schodzi na psy.

W związku z powyższym często uciekam w alternatywną rzeczywistość powieści fantasy, gier i seriali. Szukam także każdej oznaki na to, że nie jest tak źle, jak na to wygląda.