"Z wielkim bólem i smutkiem oraz w poczuciu
niepowetowanej dla świata nauki straty
przyjęliśmy wiadomość o nagłej śmierci w dniu 19 lutego 2009 roku
Śp.
Prof. dr. hab. Stefana Szymutko
profesora Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, w którym w 1981 roku ukończył studia filologiczne i w którym w 1991 roku doktoryzował się, a w 1999 roku habilitował. W 2007 roku otrzymał tytuł naukowy profesora nauk humanistycznych. Był pracownikiem naukowo-dydaktycznym Uniwersytetu Śląskiego od 1981 roku, zatrudnionym w Zakładzie Historii Literatury Poromantycznej Instytutu Nauk o Literaturze Polskiej im. Ireneusza Opackiego.
Profesor Stefan Szymutko był historykiem literatury, znawcą polskiej prozy XX wieku, eseistą. Głównym przedmiotem zainteresowań badawczych była relacja między literaturą i rzeczywistością. W Osobie Pana Profesora utraciliśmy najwybitniejszego znawcę literackiej twórczości Teodora Parnickiego - był niekwestionowanym autorytetem naukowym, uznanym w kraju i za granicą w tej dziedzinie. W 1997 roku współtworzył Towarzystwo Literackie im. Teodora Parnickiego, którego był pierwszym prezesem w latach 1998-2001.
Był znakomitym organizatorem nauki i wychowawcą kolejnych pokoleń polskich literaturoznawców. Autor uznanych dzieł: Zrozumieć Parnickiego (1992), Rzeczywistość jako zwątpienie w literaturze i w literaturoznawstwie (1998), Nagrobek ciotki Cili (2001), Przeciw marzeniu? Jedenaście przykładów, ośmioro pisarzy (2006). Publikował w czasopismach FA-art, Śląsk, Opcje, Pamiętnik Literacki, Res Publica Nowa.
Laureat Literackiej Nagrody "Solidarności" w 2002 roku, nominowany do dwóch prestiżowych nagród: Śląskiego Wawrzynu Literackiego oraz Nagrody Literackiej "Nike" za książkę Nagrobek ciotki Cili.
Błyskotliwy umysł, dar zjednywania ludzi, życzliwość i serdeczność wobec drugich oraz wysoka kultura osobista czyniły z Pana Profesora osobę powszechnie lubianą i szanowaną. Dla swoich Uczniów na zawsze pozostanie niedoścignionym Mistrzem.
Będzie nam Go wszystkim brakowało. Cześć Jego Pamięci."
Dziś uczestniczyłam w pogrzebie Profesora i chyba pierwszy raz w moim dorosłym życiu naprawdę płakałam. Chociaż ćwiczenia z Profesorem miałam tylko przez rok zdążyłam się z nim zaprzyjaźnić. Połączył nas fakt, że oboje mamy urodziny w tym samym dniu :)
Był wspaniałym nauczycielem, mądrym, ale i wymagającym. Przygotowywałam się do jego zajęć z autentyczna radością i świadomością tego, że moja wiedza da mi mozliwość dyskusji z Profesorem.
Był zawsze uśmiechnięty, Wszyscy zarówno studenci i pracownicy naukowi uwielbiali go rozśmieszać, miał wspaniały śmiech, a raczej chichot. Pamiętam jak raz w czasie rozmowy o jakimś tekście Nietzschego przeszliśmy na tematy smerfów i się na mnie "obraził" bo stwierdziłam, że przypomina mi Ważniaka, a on cały czas myślał, że jest Zgrywusem :)
Teraz patrzę na mój wpis w indeksie i przypominam sobie, jak się popłakałam na ostatnich ćwiczeniach, dlatego, że były to ostatnie z Profesorem.
Wtedy nie przypuszczałam, że za 1,5 roku będę go naprawdę żegnała, prawdziwymi, gorzkimi łzami. Profesor Szymutko miał tylko 50 lat...
Dziś w kościele padły słowa: "Dziś świat jest inny, bo na tym świecie nie ma już profesora Szymutki", dla mnie jest to o wiele uboższy świat.
Kochany Panie Profesorze!
Nie powiem żegnaj, mówię: "Do zobaczenia na Niebiańskich Połoninach, proszę na mnie chwilkę jeszcze poczekać"
http://wiadomosci.onet.pl/1920506,11,1,1,,item.html
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą