< > wszystkie blogi

Z pamiętnika elektryka

Potwornie absurdalny blog

zakladaj rekawice.

3 października 2015
 Dzis o tym jak nie diagnozowac uszkodzenia bezpiecznika typu "s".
 Mielismy kiedys wezwanie na reklamacje. Brak pradu. No to jedziemy. Sprawdzamy w stacji trafo. Bezpieczniki dobre. Jedziemy do odbiorcy. Na slupie na krutko bez bezpiecznikow splotem czyli dobrze. Licznik w ZL na zewnatrz. Otwieram dzwiczki i pierwsze co widze to sadza. Bezpiecznik okopcony, obudowa lekko nadpalona. Zakladam rekawice i kask z przylbica. Chcialem sciąć pląbe żeby odkrecic obudowe bezpiecznika i w tym momecie zapalił mi sie łuk elektryczny. Na szczescie mi nic sie nie stalo. Odskoczylem. Lądowanie w krzakach.
Podsumowanie
Straty w sprzecie. Rękawice do wyrzucenia. Jedna lekko sie nadpaliła. Na szczęście nie palce. 
Wyłaczylem na słupie, dopiero później zabralem sie za bezpiecznik. 
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi