w alarmie przeciwpożarowym
Tak się mnie przypomniało jak to kiedyś na języku polskim mieliśmy konkurs krasomówczy.
Polonistkę mieliśmy taką dosyć ... fhransuskką... co oczywiście nijak się ma do reszty historii, ale :C
Kolega nr1 opowiadał mit o złotym runie.
Jaki ten mit jest każdy wie. Kolega był troszku taki ... no ... improwizował
W pewnym momencie zapomniał o co mu właściwie chodziło i mówi:
No i on usiadł na baranku i mówi - pędź mój baranku, pędź!
Na co baranek - meee... meee
i pogalopowali w siną dal
Kolega nr2 był świetnie przygotowany.
Tak świetnie, że streścił mit o Odysie w niecałą minutę.
Polonistka stwierdziła, że powinien coś jeszcze dodać
Kolega zamyślił się.. spojrzał na klasę i rzekł:
Odys głupio zrobił, że wyruszył w podróż
Och ... jak głupio
Wiem, że sytuacyjne ale łzy mi lecą za każdym razem :D
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą