< > wszystkie blogi

Miss_Bungle

Kobiety piękne nie są wierne, wierne nie są piękne

Mój zestaw ołówków się ze mną zgadza!

25 października 2007
Pamiętam jak przez mgłę
Bo mglisto dosyć było. Katar się ze mną zmagał i taka zasmarkana próbowałam dojść do domu. W obcasach. Po dziurach. Pod górę i w mżawce. Przystanęłam. Jakimś cudem udało mi się odpalić fajka, mimo parasolki, która mi przeszkadzała, więc trochę bardziej radosna pokuśtykałam dalej. Od jakiegoś czasu szedł za mną zakapturzony jegomość. Nie mieszkam tu długo to i nie wszystkich znam. Właściwie nie znam nikogo ale mniejsza o to. W pewnym momencie znalazł się odległości, która w takich sytuacjach, narusza moją przestrzeń osobistą. Przyśpieszyłam, bom nie wczoraj urodzona i wiem co to na ciemnej wiejskiej drodze zrobić może podejrzany typek! Mówiłam już, że było ciemno? Było i dlatego, gdy włączyłam szybszy bieg, nie zauważyłam jednej z licznych dziur. Pech chciał, że moja kostka rzuciła mi focha i się skręciła. Świetnie, prawda? Morderca - psychopata za mną, bezkresna i niewidoczna droga przede mną, wokół jakieś pola i dzikie bażanty, no i tak przeklęta kostka... Przynajmniej buty się nie znisczyły ... tyle dobrze. Ja wiem, że dużo ryzykowałam, ale samotne pokonanie reszty drogi wydawało mi się wtedy niemożliwe. Zawołałam go i przedstawiłam sprawę. Spytałam najpierw czy ma zamiar mnie pobić, zgwałcić, jeszcze raz pobić, a później zawlec do jakiejś stodoły i tam obedrzeć ze skóry. Zdziwił się w całkiem naturalny sposób, więc stwierdziłam, że groźny nie jest. Psychopaci mają tą słabość, że zdziwienia odgrywać nie potrafią, choć wcale dobrzy z nich aktorzy... Zapaliłam kolejną fajkę (chyba nie wspomniałam, że tamta mi wypadła?) i ruszyliśmy. I NAGLE! Jak nie zaczął kaszleć! Myślę sobię - rytuał jaki odprawia! Jaciękręcęeciepeciewpompkęzdrutu ale mnie frajerze nie nabierzesz! I raz go parasolką w łeb, i drugi ostrzejszą jej częścią w brzuch. Prach, bum, świst i jebut. Legnął na drodze i zaczął łykać powietrze jak ryba z wody wyjęta. Chyba coś chciał powiedzieć. Zaciągnęłam się żeby lepiej zrozumieć, ale życie w nim zgasło szybciej niż papieros. W sumie mogłam się zapytać czy przeszkadza mu dym tytoniowy...
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi