< > wszystkie blogi

naga stopa na rozbitym szkle

...miniatury szczescia widziane niebieskim okiem...

Przykro mi..

18 lipca 2011
Nie moge Ci wiele dac, nie moge Ci wiele dac,bo sama nie wiele mam...

Na poczatku historii zalorzono iz bedzie bardzo nietypowo. Nie ma mozliwosci, ze ropucha wyskakujaca zza kamienia zamieni sie w ksiecia nawet jezeli wylizesz jej dupe. Takie sa fakty. w tym swiecie ksiezniczki szoruja gary i usluguja ropuchom powystrajanym w krolewskie szaty. Milosc zamienia sie w komercjalny chwyt marketingowy polegajacy na wlepianiu ludziom niezliczonej liczby wymagan i obowiazkow. Jako rasa ludzka dostalismy umysl rozwiniety tak bardzo, ze w ostatecznosci uswiadomilismy sobie jak mali jestesmy. Dziennie zjadamy tony zwierzat, mordujemy, niszczymy, kradniemy...odkrywamy coraz to nowsze techniki nuklearne i prowadzimy sie do samozaglady. Nasza mentalnosc prowadzi nas wszystkich razem i kazdego z osobna do samozaglady. Wszyscy chorujemy na ta sama chorobe zwana zyciem. Zostalismy zaprogramowani by istniec przez moment i zniknac pewnego dnia. Odchodzimy czasem nawet w polowie zdania, bez pozegnania... Kazdy z nas chce zostawic po sobie slad, kazdy walczy o niesmiertelnosc. Osobiscie chcialabym najpierw przemienic sie w wampira, przetrwac epoki. Dlaczego? By zobaczyc caly swiat, odkryc to co nieodkryte, wyruszyc w kosmiczna podroz i patrzec z bliska na gwiazdy. Usiasc po ciemnej stronie ksiezyca a pozniej na czubku piramidy w egipcie planowac podroz po afryce, wybralabym sie w najdluzsza podroz rowerem, oplynelabym swiat statkiem, byla modelka, aktorka, piosenkarka, prezydentem USA, znalabym wszystkie jezyki, sztuki walki... pewnie nawet powiekszylabym sobie cycki troche uksztaltowala posladki. Wybralabym sie do Rosji i naplula wladzy w twarz... opisalabym cala ta moja podroz... Wiem, ze po drodze oplakiwalabym wielu, wiem, ze wielu chcialabym zatrzymac i wiele chcialabym zmienic... Wieczna tesknota, wieczne pragnienie milosci  ktora przychodzi i odradza sie niczym fenix co 75 lat... a co jesli przeznaczenie istnieje? co jesli w moim kochaniu zawsze popelniam ten sam minimalny blad, ktorego nie moge powstrzymac, trace cie bolesnie niczym wyrwanego zywcem z mego i tak zimnego juz serca i zaczynam w zalu wedrowke po to by przez dlugosc jednego promienia slonca moc cieszyc sie toba po raz kolejny...

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • tyle samo dobra co zla... tyle samo smutku i radosci... tyle samo lez co usmiechu... bo kazdy z nas jest Aniolem! Lepszym albo gorszym, ale zawsze aniolem...
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu Kat_eS
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi