Najmocniejsze cytaty – Tusk o planach opozycji na TVP po wyborach

#1. Stand-up Glapińskiego, w którym wyjaśnia spadek inflacji i inne różne rzeczy

Jak co miesiąc, po ogłoszeniu zmian w inflacji profesor Adam Glapiński wystąpił na żywo i opowiedział nam, co się dzieje. Przypomnijmy – według najnowszych danych inflacja wynosi 8,2 proc. (wcześniej 10,1 proc). Jak podkreślił szef NBP, nie ma to związku ze spadkiem cen paliw. Dostało się też ludziom podważającym jego słowa:

Zeszliśmy z wysokiej inflacji. Wszyscy się z tego cieszmy. Zeszliśmy do inflacji umiarkowanej. Idziemy bardzo szybko do inflacji tzw. pełzającej. Kiedyś to już powiedziałem i rzuciło się na mnie stado rozszalałych buhajów. Polityków i zatrudnionych przez nich oszalałych ekonomistów. Że Glapiński powiedział, że inflacja 5-proc. to jest dobra inflacja. Nigdy takiego czegoś nie mówiłem. Naszym celem inflacyjnym jest 2,5 proc. Do tego dążymy z całych możliwych sił, w granicach rozsądku.

Padł też apel w stronę mediów, które kojarzą się z opozycją:

Wzywam TVN, Radio Zet, TOK FM, RMF, wszystkie media, które są w rękach kapitału zagranicznego, żeby przestały szkodzić Polakom, żeby dopuściły normalne, elementarne, proste, podstawowe informacje.

A co NBP zrobiło, żeby zmniejszyć inflację? Adam Glapiński:

My jako bank centralny, taka rola nasza była przy tej wysokiej inflacji, my zaciskaliśmy ręce na szyi tej biednej gospodarki, tych biednych przedsiębiorców, biednych kredytobiorców. Zaciskaliśmy im ręce na szyi, żeby zdusić inflację.

I takich innych smaczków wartych do odnotowania:

W Bazylei pytają, czy będzie rząd stabilny, na to ja zapewniam, że na pewno będzie, ale szczerze mówiąc, jak będzie, to nie wiem.

Mam gdzieś kampanię. Przepraszam, że sukces przyszedł przed wyborami.

W ciągu 8-10 lat będziemy bogatsi od takich krajów jak Włochy czy Hiszpania. Mają ogromne problemy od czasów kryzysu finansowego. Włochy są ofiarą przyjęcia waluty euro. Dla nich to rzecz oczywista, o której dyskutują na co dzień, a nie mają jak się teraz wycofać.

O tym, dlaczego kraje zachodnie są przed nami ekonomicznie:

Skok przemysłowy dokonał się dzięki koloniom. My nie mieliśmy żadnej kolonii, raczej my byliśmy kolonią. Te kraje miały kolonie. To trudny dla nich problem. Ale niech nie przerzucają swoich problemów do nas.

Ciekawych rzeczy jest więcej, wszystko znajdziecie na oficjalnym kanale NBP na YT, ale polecam ostatnie 20 minut.

Wideo

#2. Tusk będzie na debacie w TVP i wzywa do niej Kaczyńskiego

To może być ta przysłowiowa „wisienka na torcie”, czy jak palnął kiedyś Hajto „truskawka”. Podczas spotkania z wyborcami w Rzeszowie z widowni padło pytanie do Donalda Tuska, czy ma zamiar być na debacie w TVP, jednocześnie pytający podkreślił, że Trzaskowski przez niestawienie się na taką debatę przegrał wybory dwa lata temu. Tak zareagował Donald Tusk:

Słuchajcie. Nie mam wyjścia. Chciałem im zrobić niespodziankę, ale skoro to pytanie padło tak bezpośrednio, to już nie będę kombinował. Mam nadzieję, że słyszy mnie pan Kaczyński. Jarosławie Kaczyński, może masz odwagę, chociaż do swojej telewizji pod skrzydła swoich funkcjonariuszy Rachoniów i innych tego typu PiS-owskich namiestników telewizji stanąć do debaty ze mną. Ja będę o godz. 18 w tej telewizji.

Wiadomo, że jeśli do takiego dojdzie, to nie będzie to spotkanie twarzą w twarz, ale bez wątpienia to właśnie ci politycy mogą skraść cały show i wynik wyborów.

#3. Skiba ze sceny życzył śmierci Kaczyńskiemu, a potem się tłumaczył

Niektórym nadchodzące wybory wchodzą zbyt mocno. Skiba podczas jednej z imprez wszedł na scenę w rytmie „Start Me Up” The Rolling Stones i swoją zapowiedzią tak pojechał, że podzielił internet. Z jego ust padły słowa:

Zapowiadałem Krzysztofa Krawczyka. Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zapowiadałem Jerzego Połomskiego, Jerzy Połomski nie żyje. Zapowiadałem Zbigniewa Wodeckiego – Wodecki nie żyje. Marzę o tym, żeby zapowiedzieć Jarosława Kaczyńskiego.

Część się zachwyciła, a część wkurzyła, chociaż przewagę mają raczej krytycy. Skiba to zauważył i na profilu na Instagramie napisał długie oświadczenie, zaczynające się od słów:

„DROGIE DZIECI!”
Dorosłym nie muszę tego tłumaczyć, ale Wam i owszem. Posłuchajcie… Jeśli satyryk, komik, prześmiewca mówi coś ze sceny w czasie występu, to taka wypowiedź nazywa się żartem. Co to jest żart? To krótka wypowiedź humorystyczna. (…) Jeśli ja porównuję Kaczyńskiego do piosenkarzy takich jak Krawczyk, Połomski czy Wodecki, to takie zestawienie ma charakter żartu i rozumieją to wszyscy dorośli, bo Ci artyści uwodzili publiczność głosami, a Prezes obietnicami. Żart może mieć kilka interpretacji i każdy może zrozumieć go po swojemu. To, że Krawczyk i inni nie żyją, nie oznacza przecież, że Jarosław, który ciągle żyje ma do nich dołączyć, tylko że czas leci i z pewnymi sprawami trzeba się spieszyć.

Ocenę pozostawiamy Wam.

#4. Minister tłumaczy się z kupowania paliwa na zapas

Ceny paliw szaleją, szaleją... ale w tę fajną stronę, i tanieją. Orlen apeluje, żeby mimo wszystko nie robić zapasów, bo nie wyrobią z dostawami, a co robi minister? Ten, który chyba powinien świecić przykładem? Robi zapasy. Tak konkretnie to robił je wiceminister sportu i poseł Jacek Oszust, który został przyłapany na laniu paliwa w bańki załadowane na tył samochodu. Jak zwrócono uwagę, nie robi tego chociaż na Orlenie, a na konkurencyjnej stacji. Zapytany o sprawę, Oszust odpisał:

Ta ilość jest do agregatu, który w razie awarii zasilania pracuje dla koncentratora tlenu. Bardzo się cieszę, że w taki i nie tylko w taki sposób mogę pomagać innym. To jest coś złego?

Dodatkowo w jednej z rozmów tłumaczył się, że tankował tylko 8 litrów, a jak zauważają internauci, to są bańki minimum 20-litrowe, w dodatku wszystkie pełne.

#5. Tusk o planach opozycji na TVP po wyborach

Jedną z kwestii, która interesuje Polaków, jest sytuacja w TVP. Tak jak dla zwolenników partii rządzącej nic ciekawego się nie dzieje i jest dobrze, tak dla opozycji jest to temat do napędzania kampanii. Wszyscy wiedzą, jakie pieniądze idą w ten biznes, a mowa o 2,7 miliarda złotych. Wiemy, co tam możemy oglądać i kogo atakuje telewizja publiczna. Temat poruszono na jednym spotkań, gdzie Tusk mówił:

Niezależnie od tego, co oni zrobili z telewizją publiczną, zamieniając ją w partyjną tubę, to telewizja publiczna jest nasza, nie ich. Nasza, czyli Polek i Polaków. Utrzymujemy ją po to, by mieć obiektywną prawdę, a nie partyjną propagand.

Zapowiedział też, że zajmą się stacją w 24 godziny:

Po wygranych wyborach i utworzeniu rządu będziemy potrzebowali dokładnie 24 godziny, żeby pisowska telewizja rządowa zamieniła się w publiczną. Trzymajcie mnie za słowo. Nie będę ujawniał szczegółów. Mamy mechanizmy prawne, które z dnia na dzień przywrócą kontrolę społeczną telewizji publicznej. Telewizja publiczna po tym, gdy stanie się prawdziwie publiczna, bardzo dużo czasu poświęci na mówienie prawdy o rządach PiS-u.