Zaczęło się! Pierwsi abonenci Disney+ dostali maile przestrzegające przed dzieleniem się hasłami do kont i grożące całkowitym zawieszeniem subskrypcji – Filmoteka Joe Monstera

#1. Netflix pokazuje losy polskiej szlachty w komediowym wydaniu

Po niewątpliwym sukcesie „Znachora” – znalazł się w TOP10 najchętniej oglądanych filmów w 59 państwach – Netflix postanawia zająć się kolejną produkcją osadzoną w dawnej Polsce. Tym razem padło na szlachtę, a konkretnie rok 1670. Nie będzie to jednak standardowe podejście do tematu, ponieważ całość zostanie ukazana na wesoło.

Mowa o serialu zatytułowanym „1670”, który ma traktować o postaci szlachcica Jana (Bartłomiej Topa). Jan ma wiele problemów typowych dla bogatego posiadacza ziemskiego tamtych czasów. A tu trzeba coś zawetować, a tu chłopi mają pretensje, a tu kraj chyli się ku upadkowi... Trzeba sobie jednak z tym wszystkim radzić. I właśnie te problemy ma zamiar ukazać produkcja.

U boku Topy zobaczymy takie gwiazdy, jak Katarzyna Herman, Martyna Byczkowska, Michał Balicki i Michał Sikorski.

Premiera serialu została przewidziana na grudzień tego roku.

https://youtu.be/I9BHdMPKVa8?si=yKt3YUm9Lg-GcN9-

#2. „Miodowe lata” wracają po 20 latach

Pamiętacie jeszcze Karola Krawczyka i jego przyjaciela kanalarza Tadeusza Norka? Mowa oczywiście o bohaterach kultowego polskiego serialu komediowego „Miodowe lata”. Ostatni premierowy odcinek serialu wyemitowany został w 2004 roku i od tamtego czasu produkcja się zawinęła. Okazuje się jednak, że Norek i Krawczyk mogą wrócić na ekrany telewizorów.

Jak relacjonuje informator Super Expressu:

Od pewnego czasu trwają prace nad kontynuacją „Miodowych lat”. Produkcja jest już na zaawansowanym etapie, ale jeszcze utrzymywana w tajemnicy.

Pewnym jest natomiast to, że główne role znów będą należeć do Cezarego Żaka oraz Artura Barcisia. Nie wiadomo natomiast, kto wcieli się w żony głównych bohaterów.

https://youtu.be/j6eV9JRNTNI?si=ZDTzWPYr5bZUFLlo

#3. Agnieszka Holland o braku zgłoszenia „Zielonej granicy” do Oscara: Boją się, że rząd ich ukarze za taki wybór

W ostatnich dniach Polski Instytut Sztuki Filmowej przedstawił swojego kandydata do Oscara. Wybór padł na film „Chłopi” – animację w reżyserii DK Welchman i Hugh Welchmana. Wokół tego wyboru pojawiło się wiele kontrowersji. Niektórzy twierdzą, że tytuł ten powinien przypaść innej rodzimej produkcji, a mianowicie filmowi Agnieszki Holland pt. „Zielona granica”.

Reżyserka postanowiła podzielić się swoimi wątpliwościami w wywiadzie dla zagranicznego serwisu The Hollywood Reporter:

Znam wszystkich członków oskarowej komisji i właśnie oni powiedzieli mi, że ich zdaniem mój film był najlepszym wyborem i miałby najlepsze szanse na wygranie Oscara. Ale oni się boją, że rząd ich ukarze za taki wybór poprzez ograniczenia w finansowaniu ich filmów.

Film oczywiście wywołuje bardzo wiele kontrowersji i zdania na jego temat są mocno podzielone. Jedni uważają go za propagandowy gniot, inni za ważne dzieło, ukazujące odrzuconych ludzi w potrzebie. Oczywiście wystarczy spojrzeć na komentarze w internecie, aby wywnioskować, która z tych grup jest w przewadze.

https://youtu.be/m-f_tZQjXT0?si=2mLw5RKLHPvubwvU

#4. Zaczęło się! Pierwsi abonenci Disney+ dostali maile przestrzegające przed dzieleniem się hasłami do kont i grożące całkowitym zawieszeniem subskrypcji

Disney się w tańcu nie pie... patyczkuje. Jeśli wydawało wam się, że Netflix poleciał na grubo, wdrażając swoją strategię zapobiegającą dzieleniem się hasłami do kont poza ścianami gospodarstwa domowego, to musicie zobaczyć, jak robi to Disney+.

Już wcześniej przestrzegali, iż takie działania zostaną wdrożone, ponieważ skala problemu jest ogromna, a oni sami posiadają odpowiednie narzędzia, aby to weryfikować. Netflixowi od słów do czynów zeszło co najmniej kilkanaście miesięcy. Disneyowi tyle nie trzeba.

Pierwsi abonenci otrzymali już maile informujące ich, że nie ma takiego dzielenia się hasłami, a jeśli nie przestaną się dzielić, to ich konta zostaną zawieszone. Na szczęście Polacy mogą póki co spać spokojnie. Maila o takiej treści otrzymali jak na razie tylko niektórzy abonenci z Kanady. Jest to jednak tylko kwestią czasu, aż Disney zacznie rozsyłać je po abonentach z innych krajów. Nie zdziwiłbym się, gdyby do Polski dotarły one jeszcze przed końcem tego roku.

Co ciekawe, Kanadyjczycy nie dostali za dużo czasu. Zmiany w regulaminie mają obowiązywać już od 1 listopada. Dostali więc mniej więcej miesiąc na zrobienie porządku z hasłami.

#5. Netflix szykuje podwyżki cen za abonament

Na wypadek, gdyby poprzednia informacja nie popsuła wam jeszcze dostatecznie humoru, to mamy kolejną. Netflix znalazł kolejny powód, aby podnieść ceny swojej usługi. Mowa o zakończeniu strajku scenarzystów. Zaraz po tym włodarze serwisu chcą nieco podreperować budżet, odpowiednio zwiększając ceny abonamentów na „kluczowych rynkach” – co w ich rozumieniu oznacza na pewno USA i Kanadę (choć być może również część Europy).

Nie cieszcie się jednak przedwcześnie. Jeśli podwyżki nie dotkną nas od razu, to na pewno przyjdą do nas z opóźnieniem. Niestety na razie nie wiadomo, o jakiej konkretnie kwocie mowa.

Przypomnę tylko, że póki co abonamenty w Polsce kosztują odpowiednio: 29 zł, 43 zł oraz 60 zł za miesiąc.

#Bonus

Jeśli lubicie serial „The Boys” dostępny na Prime Video i nie możecie doczekać się kolejnego sezonu, to na platformę wleciały trzy pierwsze odcinki spin-offu traktującego o grupie młodych ludzi ze szkoły dla superbohaterów.

Każdy kolejny odcinek „Genu V” – bo taką nazwę nosi serial – będzie ukazywał się w każdy piątek. Premiera ostatniego odcinka sezony odbędzie się więc na początku listopada.

https://youtu.be/q2H-p8uZ8Rc?si=vEw1hWf62rCGke5F
Serial naprawdę trzyma poziom „Chłopaków...”, więc jeśli oni przypadli wam do gustu, to „Gen V” również się spodoba.

W poprzednim odcinku: Raczek skrytykował „Chłopów”. Riposta może go zaboleć