I górski złaz Bojowników JM

Zima jeszcze w pełni, ale można już zacząć planować. Jak na razie mam dwie idee.

Opcja pierwsza GORCE - 3 dni, troszkę chodzenia będzie

Wyruszamy z Rabki i czerwonym szlakiem docieramy do Bacówki na Maciejowej, gdzie nocujemy. Ognicho, kiełbaski, śpiewanie, pićku jakieś Następnego dnia idziemy przez Stare Wierchy i Obidowiec na Turbacz, gdzie śpimy w schronisku. Z Turbacza schodzimy do Nowego Targu, skąd wracamy do domciu.

Opcja druga BESKIDY - 2 dni, wersja emerycka :P

przez Szyndzielnię i Klimczok do Przełęczy Karkoszczonka. Tam jest takie fajne schronisko "Chata wuja Toma" . W nocy ognisko, kiełbacha, wódeczka, śpiewogranie (będzie nam potrzebny gitarzysta). Na drugi dzień schodzimy do Szczyrku i do domciu.

jesli chodzi o termin to najodpowiedniejsza byłaby majówka (1,2,3 maj)

Czekam na Wasze propozycje

Nie to żebym był jakimś pesymistą ale ilu bojowników/bojowniczek to minimum na taki zlot
Oczywiście na mnie możesz liczyć

Poleciłbym moje kochane Skorodne, ale biwakować 200 metrów od domu to trochę śmieszne Ale Bieszczady same w sobie jak najbardziej, przejść się po Połoninach i Tarnicy, a może gdzieś gdzie sam jeszcze nie byłem

Sweter, Bieszczady są najwspanialsze na świecie, to wiadomo, ale wiadomo również, że daleko do nich (chociaz sercem najbliżej) Myślę, że impreza masowa ma większe szanse powodzenia w rejonach bardziej dostępnych.
Ale jak będę w tym roku w Bieszczadach to sobie możemy zrobić jakiś bieszczadzki zlot

Pamiętajcie o Bieszczadzkich Aniołach

o nich się nie da zapomnieć

Bieszczady nie są takie znowu trudno dostępne, ale ja się piszę na wszystko co zaproponujecie oprócz Zakopanego