Dzień 5 - 13.10.2008

13 października 2008

Nerwy, nerwy, nerwy – tak podsumuję wczorajszy dzień. Oczywiście nie dało się zasnąć, a jak dawało to na 15 minut. Kopnięty jestem, organizm nie funkcjonuje, jak należy. Głupi ja. Miałem dziś zacząć kurs kite. Owszem zacząłem… teorię. Wiem, jak złożyć i rozłożyć sprzęt i jak działa wiatr na latawiec, no i jak w razie czego przeżyć – chyba kilkanaście razy w ciągu godziny usłyszałem, że sport jest niebezpieczny, jak się nie uważa. Remember, you have been warned! Niestety nie udało się przetestować ostrzeżeń w praktyce, znów nie ma wiatru. Znając życie to powieje w piątek, jak będę się pakował. Z innej beczki – tu w basenach jest słona woda! Chciałem trochę popływać, tak godzinę nie więcej, wskoczyłem do wody, zanurkowałem, otworzyłem oczy i… auć! Następnym razem wybiorę mniej organoleptyczną metodę. I coś z zupełnie innej beczki – kapitalizm się skończył. Oglądam właśnie Sky Europe i czytam: Niemcy przeznaczą 480 miliardów euro, Francja 360 miliardów euro, Austria 100 miliardów euro na ratowanie swoich banków. W obliczu tych sum, czepianie się Polski o pomoc dla stoczni wygląda trochę śmiesznie. Zmęczyć się, zamęczyć niemal – dobry sposób na pobudzenie organizmu i wyleczenie smuty – zapamiętać!!!
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi