< > wszystkie blogi

Wioska Bałych Indian

Na wespło,co wokoło

Historii Obalającego cz.2

28 kwietnia 2009


Na czym to...aha,schyłek działalności Czerwonego Wigwamu. No nie odbyło(bez skojarzeń!) się to tak całkiem na spokojnie i pokojowo.Wiadomo wojownik w żyłach oprócz wody ognistej,ma jeszcze gorącą krew i musi odreagować jakoś,nie?!No to zaczęły się mniejsze i większe przepychanki na ulicach wiosek i po różnych wytwórniach dóbr.Czerwoni Wojownicy lali wodą na potęgę,czadzili dymem skruchy(co łzy wywołuje i kaszel),ale w końcu nie zdzierżyli i zapodali z krótkich i długich grzmiących kijów. To była tragedia,bo współplemieńcy chcieli tylko więcej pemnikanu,ale ten był wywędrował w znacznych ilościach,drogą żelazną,do wiosek Piszących Cyrylica,to i jak miało starczyć?!Padli pierwsi plemienni.Jeden z nich:Czerwony Owoc z Pestką został poniesiony na płachcie od zamykania wigwamu,droga Kupały i stał się niejako symbolem tamtych czasów, ofiarą walki z Czerwonym Wigwamem i Piszącymi Cyrylicą,którzy się poważnie u nas zasiedzieli wraz ze swym orężem i wojownikami.Takich krwawych miejsc walki było więcej,ale nie mnie pisać o czasach,co już były,od tego są grzebiący w przeszłości. Powróćmy do Obalającego Ustroje. Działał,zaczajał się z nielegalnymi spisanymi nieprawomyślnie skórami żubra,organizował nielegalne zbiórki działaczy nowego związku wykonujących pracę plemiennych,słowem robił:słowem,czynem i myślą na przekór ówczesnym Wodzom jeszcze. Nadszedł jego czas i musiał jakoś przeniknąć do Wytwórni Wielkich Kanu,aby pokierować,czy chociaż namieszać w nowo powstałych szeregach! No i tu mam zgryz,bo są dwie wersje wydarzeń,jedna Obalającego Ustroje przez Parkan i zawierająca ów parkan jako czynnik istotny,oraz druga głoszona przez Wiszącego na Niebie i squaw 14 Lutego Świętującą,a zawierającą w swym przesłaniu warczące kanu,jako środek lokomocji,dowożący Obalającego do Wytwórni Kanu.W samym kanu nie byłoby nic bulwersującego,ale należało ono do wojowników Czerwonego Wigwamu władających pagajami,co kontrowersje już budzi poważne i zaczyna podśmierdywać zdradą i kolaboracją! Obie strony,kiedyś działające wspólnie i w zmowie przeciwko Czerwonemu Wigwamowi,teraz się obarczają zarzutami na przemian i ciągają się przed oblicze znających prawo.Spór nierozstrzygnięty do dziś,a smrodek się ciągnie latami za Obalającym i go do desperackich chop-siupów zmusza,ku uciesze współplemiennych.Nie wszystkich,ale wielu mu wypomina,ze zapomniał o dawnych towarzyszach swej wojenne ścieżki i na biedę i poniewierkę i skazał niepamięcią swą i samo walczeniem,które głosi.No,nieźle przesadza,bo sam to by mógł najwyżej się samo podpalić jak ony Białogłowy na dożynkach,ale taka ma manierę i zadęcie w sobie,to niech ma!Tylko czemu się później dziwi,ze go nie lubią za te baloniaste pozy i gadki,ale jego sprawa. Mniejsza jaką drogą,ale się na teren Wytwórni dostał i twardo zaczął mieszac w szykach Czerwonych Wodzów jak i własnych,co mu wypominają zwolennicy i piewcy,oraz świadkowie wersji z warczącym kanu:Wiszący i Świętująca. Dobra dokładnie to wam wytłumaczą grzebiący w przeszłości,co się później działo. Ja tylko powiem,ze suma w końcu doszło do spisania Warunko-żądań i wysłaniu ich Wodzom ówczesnym. Ci stwierdzili,że nie mogą sprostać sytuacji i lepiej będzie się z Wspierającymi się Wzajemnie jakoś dogadać. Zaprosili działaczy,aby się zebrali wraz z nimi wokół ogniska w Wigwamie i podpisali ugodę Wokółogniskową i to było totalne zwycięstwo Wspierających się i wszystkich plemiennych wykonujących prace! Sam Obalający podpisał ową ugodę olbrzymim piórem ptaka dodo,nabytym(albo dostanym) z Nieciemnej Góry Mamnietu ze straganów handlujących mamnietualiami.Wedle mnie to wyglądało dość poważnie inaczej,ale może nie pojąłem doniosłości chwili. Aha,jeszcze przed tym podpisywaniem zamknęli Obalającego wraz z działaczami i rożnymi innymi niepewnymi plemiennymi w obszarze zamkniętego wigwamy,ale nie na długo i w raczej wywczasowych warunkach,to się i mało o tym rozprawia i tylko dla ścisłości to piszę. One zaistniałe sytuacje,tak wnerwiły Piszących Cyrylicą,ze zaczęli zamyślać jak tu zaprowadzić porządek.Przeważała opcja,która dotkliwie pokarała naszych Bratanków i Jedzących Kluski z Owocami onegdaj! Mało brakowało,oj mało!!! Patrzący zza Ciemnych Kryształów miał jednak inny pomysł! 13 grudnia nie było w Skrzyni z Duchami,bajki dla tych przed inicjacją,a sam Patrzący w galowej kurtce wojownika z frędzlami,ogłosił Stan Wykopania Topora Wojennego. No i nie było fajnie.Zima jak na złość obrodziła,wprowadzono królicze skórki na:pemnikan suszony,mięso,kakao z cukrem scalone,śmierdzącą wodę do wozów samo poruszających się i na wiele innych produktów.Nawet na,niech ich Mamnietu pokaże,wodę ognistą i mini fajki pokoju.Tego nigdy nie wybaczymy Patrzącemu,no,ja przenigdy!!! Czasy nastały mało ciekawe,ale Piszący Cyrylicą odpuścili i nas nie zaznajomili z potęgą oręża swego. Długawa ta opowieść o Obalającym,ale bez niej nie idzie dobrnąć do teraźniejszosci i zapoznać się z czasami minionymi,aby zrozumieć,dlaczego teraz mamy nieszczególnie,choć swoboda i handel kwitnie, szklanych paciorków za to coraz mniej i tylko znamienni czyniący pokrętnie legalne działania,maja ich dość i robią,co chcą! Zaczyna mi już brakować pisadła i gęsich piór,zatem kończmy na dziś,Howgh!
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi