Najdziksze newsy tygodnia – Siedzi na L4 od 15 lat i poszedł do sądu pracy, żeby żądać podwyżki

#1. Łoś wszedł do jednego z kin na Alasce i poczęstował się popcornem

Jakie filmy lubią oglądać łosie? Czy łoś może kupić bilet ulgowy do kina? Gdzie łoś trzyma kartę płatniczą? Na te i inne pytania musieli odpowiedzieć pracownicy obsługi kina w miasteczku Kenai na Alasce, dokąd wszedł sporych rozmiarów łoś. Kamery monitoringu zarejestrowały zwierzę, które jak gdyby nigdy nic weszło do pomieszczenia, a następnie skierowało swoją uwagę ku pojemnikowi z prażoną kukurydzą. Najbardziej popularna przekąska kinowa zasmakowała łosiowi, który przy kinowym paśniku spędził dobre 10 minut. Najadłszy się i stwierdziwszy zapewne, że nie grają nic ciekawego, łoś wyszedł z kina i udał się w dalszą drogę.

#2. W Internecie pojawiło się ogłoszenie sprzedaży „soczewek, które widziały koncert Taylor Swift”

Coraz dziwniejszy ten rynek dewocjonaliów. Jak nie ziemia, po której stąpał Jarosław Kaczyński, to zużyte soczewki kontaktowe z koncertu Taylor Swift. Jeszcze żeby to były soczewki używane przez Taylor Swift… Tylko wówczas pewnie kosztowałyby więcej niż jakieś drobne sto kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tymczasem na portalu z ogłoszeniami Depop pojawiła się oferta kupna „soczewek, które widziały Taylor Swift” na trasie koncertowej „Eras”. Kompletnie zużyte, pogniecione soczewki wystawiono za kwotę 558 tysięcy peso. Potencjalnych kupujących póki co brakuje, choć to pewnie tylko kwestia czasu.

#3. Szajka złodziei wynajęła hotel na miesiąc, żeby w spokoju robić podkop do rurociągu transportującego ropę naftową

Ktoś tu się chyba naczytał za dużo o historii napadu na bank przy Baker Street w Londynie. Wzorem złodziei, których do dzisiaj nie złapano, szajka ośmiu rabusiów z miasta Cheongju w prowincji Chungcheong Północny w Korei Południowej wykopała tunel prowadzący do rurociągu transportującego ropę naftową. Członkowie bandy wynajęli na cały miesiąc jeden z hoteli położonych nieopodal swojego celu, by w spokoju drążyć podziemne przejście, które by do niego prowadziło. Nie udało im się jednak zrealizować swoich zamiarów, choć byli bardzo blisko. Gdy do końca trasy zaczęło im brakować ok. 30 cm, do hotelu wtargnęła policja i aresztowała całą szajkę. Wszyscy przyznali się do winy i ujawnili, że skradziona ropa miała zostać sprzedana dla zysku.

#4. Sparaliżowany pracownik ochrony, który ocalił życie samobójczyni, dostał ochrzan od jej rodziny

Do zdarzenia doszło w 2022 roku. Mężczyzna robił obchód podczas swojej zmiany w jednym ze szpitali w chińskiej prowincji Jilin, gdy zauważył skoczkinię na balkonie na czwartym piętrze budynku. Nie zastanawiając się zbyt długo, ochroniarz próbował złapać kobietę, która zeskoczyła z balkonu. Udało mu się, ale sam doznał poważnych złamań kości oraz uszkodzenia kręgosłupa. Na domiar złego firma ochroniarska zwolniła go z pracy, więc mężczyzna nie ma nawet ubezpieczenia, które mogłoby pokryć koszty jego leczenia i pobytu w szpitalu. Od czasu zdarzenia mężczyzna leży przykuty do łóżka, a jego rodzinie skończyły się pieniądze na dalsze leczenie. Stąd pomysł, by skontaktować się z rodziną uratowanej i poprosić o wsparcie finansowe. Zamiast zapewnień o wsparciu krewni ochroniarza usłyszeli przez telefon pretensje, że uratowana dziewczyna też ma problemy zdrowotne i jeśli będą one postępować, to będzie to wina ochroniarza.

#5. Sześćdziesiąt osób brało udział w akcji wydobywania prawie 400-kilowej Amerykanki z jej własnego domu i transportowania jej do szpitala

Człowiek się czasem zasiedzi w domu, że nawet nie wie, jak mu mignęło te parę godzin czy tam kilkaset kilo. Najwidoczniej podobna rzecz przytrafiła się Amerykance mieszkającej we Francji. Kobieta z miejscowości Stenay pod belgijską granicą musiała zostać zawieziona do szpitala, ale nie dało się tego zrobić w prosty sposób z uwagi na masę kobiety. Mieszkanka Stenay ważyła bowiem 391 kilogramów, więc do jej transportu zaangażowano ekipę, która przy pomocy sprzętu budowlanego dokonała częściowej rozbiórki ścian w jej domu, by można było kobietę z niego wydostać. Do części ulic na trasie prowadzącej do szpitala oddelegowano też radiowozy policyjne.

#6. Pracownik IT przebywający od 15 lat na zwolnieniu lekarskim pozwał swojego pracodawcę w związku z brakiem podwyżek pensji

Czy się stoi, czy się leży – podwyżeczka się należy. Nawet jak przebywasz od 15 lat na zwolnieniu lekarskim, a w międzyczasie firma zgodziła się na wypłacanie ci pensji do końca życia za zbijanie bąków. Dla Iana Clifforda to jednak za mało. Starszy specjalista ds. IT przebywa od 2008 roku na zwolnieniu lekarskim, a od 2013 roku otrzymuje wynagrodzenie od swojego pracodawcy. Firma IBM zaproponowała wówczas Cliffordowi skorzystanie z prowadzonego przez firmę planu dla osób z niepełnosprawnością. W ramach programu Clifford zgodził się na obniżenie swojej pensji o 25%, a w zamian otrzymał możliwość zupełnego obijania się. To jednak za mało zdaniem mężczyzny, który od 15 lat nie dostał podwyżki. Sprawa trafiła do sądu pracy, który uznał, że Clifford pobiera prawie 55 tysięcy funtów rocznie za nic, więc nawet jeśli rosnąca inflacja sprawi, że za kilkadziesiąt lat z 55 tysięcy zrobi się 20 tysięcy, to Clifford i tak będzie dalej znajdował się w bardzo korzystnej dla siebie sytuacji.

Ty też możesz znaleźć się w bardzo korzystnej sytuacji, jeśli zechcesz przeczytać newsy z poprzedniego odcinka.