Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najmocniejsze cytaty - Była prezenterka Dzień Dobry TVN o tym, jak była poniżana w pracy

51 084  
189   67  
W dzisiejszym odcinku:
  • Najdroższy banan na świecie został zjedzony przez odwiedzającego muzeum
  • Anna Wendzikowska opowiada, jak ludzie byli traktowani w TVN-ie
  • Biskup Bryl twierdzi, że prawdziwy chrześcijanin nie może żyć na cudzy koszt
  • Jarosław Kaczyński przyznaje, że rząd PiS nie jest rządem geniuszy
  • Papież twierdzi, że na Ukrainie trwa tajna misja, o której jeszcze nie wolno mówić

#1. Papież twierdzi, że na Ukrainie trwa tajna misja, o której jeszcze nie wolno mówić


Papież Franciszek odbył ostatnio wizytę w Budapeszcie, gdzie spędził 3 dni rozmawiając m.in. z prezydentem kraju, Victorem Orbanem i prawosławnym metropolitą Hilarionem z Patriarchatu Moskiewskiego.

Głowa Kościoła wypytywana była przez dziennikarzy o przyczyny wizyty w stolicy Węgier. Papież oświadczył, że rozmawiali oni m.in. o sytuacji w Ukrainie i o jakże pożądanym dzisiaj pokoju na świecie. Oprócz tego Franciszek uchylił rąbka tajemnicy jeśli chodzi o misję, która właśnie odbywa się na ogarniętym wojną terytorium.

Pokój zawsze buduje się otwierając kanały, a nie poprzez zamykanie – powiedział.
Dodał, że w Ukrainie trwa właśnie:

Teraz trwa misja, która nie jest jeszcze publicznie ogłoszona.


O jaką misję chodzi i co ma ona na celu? Tego nie wiemy, choć, jak wynika ze słów papieża, całkiem możliwe, że niebawem się dowiemy.

#2. Jarosław Kaczyński przyznaje, że rząd PiS nie jest rządem geniuszy


Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, jako jeden z wielu obecnie polityków robi sobie objazdówkę po całej Polsce, odwiedzając najbardziej istotne dla strategii partii okręgi wyborcze. W ostatnim czasie wystąpił w Piekoszowie w województwie Świętokrzyskim, gdzie poruszył kilka tematów.

Mówił m.in. o tym, że PiS w przeciwieństwie to PO i PSL odwrócił się w stronę Polski powiatowej, która za rządów innych partii była zapomniana:

Myśmy sobie o niej przypomnieli. Przypomnieliśmy sobie, ale nie w słowach, a w czynach.
Kaczyński chwalił również rządy Prawa i Sprawiedliwości i zapewniał, że wiele dobrego już zrobili, a zrobią jeszcze więcej, jeśli im na to pozwolimy:

Polska poza wielkimi miastami zmienia się we właściwym kierunku. My dotrzymujemy słowa, mówiliśmy o wspólnocie narodowej i już w pierwszym, dwuletnim okresie naszej władzy szliśmy w tym kierunku. Początkowo bardzo ostrożnie, ze względu na trudną sytuację finansową i bardzo trudnych koalicjantów. Chodzi więc także o demokrację. Demokracja zakłada dotrzymywanie słowa. Nie będziemy powtarzać różnych niemądrych żartów, że dwa razy obiecać to tyle samo, co zrobić.
Prezes PiS przyznał również, że jego rząd nie jest rządem geniuszy:

Jesteśmy po prostu dobrze wykwalifikowanym rządem uczciwych ludzi i polskich patriotów. Byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy po wyborach rządzili dalej. Za kilka lat, jeśli ta władza zostanie poparta przez społeczeństwo, zobaczycie państwo w tej gminie ile można zrobić.
Geniuszami nie są, ale za to są uczciwi… przynajmniej w swoich własnych oczach. No cóż, jeśli tak wygląda ich zdaniem uczciwość, to strach pomyśleć, jak wygląda jej przeciwieństwo.

#3. Biskup Bryl twierdzi, że prawdziwy chrześcijanin nie może żyć na cudzy koszt


Biskup kaliski, Damian Bryl, wygłosił ostatnio swoje przemówienie w trakcie mszy świętej w Narodowym Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu, która odbyła się w ramach 31. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Robotników i Pracodawców. Duchowny przemawiał m.in. do pracodawców, rzemieślników i robotników z całej Polski.

Biskup zwracał m.in. uwagę na to, aby nie popadać w pracoholizm, bo to nic dobrego:

Ale nie wolno ulegać ubóstwieniu pracy, ponieważ nie można w niej odnaleźć ostatecznego i nieodwołalnego sensu życia. Praca ma istotne znaczenie dla życia człowieka, ale to Bóg, a nie praca, jest źródłem życia i celem człowieka.
Co ciekawe duchowny odniósł się również do życia na cudzy koszt i stwierdził, że to nie po chrześcijańsku:

Żaden chrześcijanin nie może czuć się uprawniony do tego, by nie pracować i żyć na koszt innych. Wszyscy są nakłaniani przez apostoła Pawła do wzięcia sobie za punkt honoru, aby pracować własnymi rękami tak, by nie potrzebować nikogo i praktykować solidarność również materialną, dzieląc się owocami pracy z tymi, którzy znajdują się w potrzebie.
Widzimy więc sami, że nawet biskup uważa, iż to co robi pewna część naszego społeczeństwa, to nic dobrego.

#4. Anna Wendzikowska opowiada, jak ludzie byli traktowani w TVN-ie


Anna Wendzikowska w ubiegłym roku rozstała się ze stacją TVN i po 15 latach współpracy odeszła z programu Dzień Dobry TVN. Kilka miesięcy później prezenterka zdecydowała się podzielić opisem atmosfery, jaka panowała w jej byłym miejscu pracy.

Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Nigdy "gwiazda z telewizji", a ja byłam traktowana, jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoim schemacie niewidzialności, niedocenienia, ciągłego udowadniania swojej wartości. Ale o tym później. Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia w studio, usłyszałam: "sorry Anka, nie oglądasz się". Pomyślałam cóż, trudno, chodzi o dobro programu. Ale coś mnie tknęło i sprawdziłam wyniki oglądalności z ostatnich tygodni. W momencie mojego wyjścia wykres oglądalności pikował w górę. Wtedy usłyszałam, że oglądalność nie jest najważniejsza.

Temat jednak nie został zamknięty, ponieważ Wendzikowska była niedawno gościem w podcaście u Żurnalisty, gdzie opowiadała o swoich ówczesnych współpracownikach:

Powiem Ci, że ja długo nie chciałam używać tego słowa, nawet myśląc o tym, bo ja byłam tak długo przyzwyczajona do tego, żeby szukać, że może ja coś źle zrobiłam i powinnam była inaczej to zrobić. Po pierwsze, że to jest moja wina, a po drugie, że we mnie jest moc, by to zmienić i będzie super.
To były takie sytuacje, podam Ci jeden przykład i powiedz, czy twoim zdaniem jest to normalne. Do tego stopnia ktoś nie chce mnie jako osoby, moja szefowa de facto, która nie może mnie zwolnić, bo dyrektor programowy mnie uwielbia i uważa, że robię dobrą robotę, więc ona nie ma ruchu, żeby się mnie pozbyć, więc następują inne działania typu na przykład: ma być emisja wywiadu tego dnia, jest to ze wszystkimi omówione, dystrybutor, dzięki któremu zrobiłam tę rozmowę, potrzebuje tego dnia, no bo tego dnia film wychodzi i producentka tego wywiadu nie puszcza i potem mówi: "Wiesz co, bo ja zapomniałam, nie przypomniałaś mi, to pójdzie w następnym tygodniu" i dzwoni do dystrybutora i mówi: "Jedyną gwarancją emocji we właściwym czasie jest to, żeby to przechodziło przeze mnie. Nie, proszę się nie kontaktować z Anią, tylko ze mną bezpośrednio". No i potem robi to już ktoś inny. I takich działań jest ileś tam, w wyniku których ja przestaję mieć powoli pracę, mimo że nikt mnie nie zwalnia. Ten wywiad pójdzie do tego, ten do tamtego i nagle okazuje się, że nie masz roboty
To było dużo sytuacji. Ktoś przychodzi na przykład na montaż i mówi ci, że jesteś źle ubrana, bo za bardzo zwracasz na siebie uwagę, albo że montażysta ma powycinać wszystkie przebitki z tobą. I na przykład przychodziła producentka i mówiła, że trzeba wszystkie przebitki ze mną wyrzucić, bo za dużo jest mnie w tym wywiadzie. Dużo różnych takich sytuacji. Ja nie byłam jedyna, dlatego też głośno o tym powiedziałam, bo takich sytuacji było dużo. Było i parę procesów, tam były osoby, które wylądowały w psychiatryku na psychotropach i naprawdę ludzie, którzy w trudnej sytuacji byli, dużo trudniejszej niż ja, bo ich nikt nie chciał wysłuchać. Dla mnie było ważne, żeby być w swojej prawdzie. Ja doszłam już do takiego etapu, że ja miałam stałą pensję i nawet, jak oni mi tej pracy do zrobienia nie dawali, to ja mogłam mieć to w nosie, bo ja dostawałam stałe pieniądze i nawet mniej pracowałam. I miałam przez jakiś czas taki okres, że nie będę zwracała uwagi na to, co się dzieje (...). I tak to działało przez jakiś czas. Tylko w pewnym momencie zobaczyłam, że są w tym też inni ludzie
Pod koniec dostawałam 10 tysięcy złotych, ale dlatego, że wiesz, ile zarabiałam w pandemii? 3 tysiące złotych miesięcznie, bo byliśmy na wycenach. I to był taki moment, że pierwszy raz chciałam odejść, bo sobie pomyślałam, nie dość, że dostaję cały czas zjebkę, nie dość, że ktoś cały czas próbuje się mnie pozbyć jakimiś sposobami, to jeszcze zarabiam 3 tysiące, to chyba nie ma sensu.

#5. Najdroższy banan na świecie został zjedzony przez odwiedzającego muzeum


Pamiętacie jeszcze głośne dzieło włoskiego artysty Maurizio Cattelana? Chodzi oczywiście o banana przyklejonego do ściany za pomocą srebrnej taśmy. Instalacja Komediant – bo taką nazwę nosi ów dzieło – znajdowała się w Leeum Museum of Art w Seulu. Jeden ze zwiedzających chyba nie docenił jej głębi, ponieważ zdecydował się zjeść eksponat.

Całość została nagrana przez kolegę studenta, który skonsumował najdroższego na świecie banana, a film trafił do sieci:

https://youtu.be/XMRK0a-nK9c
Chłopak twierdzi, że jest to jego interpretacja dzieła Cattelana, ponieważ postrzega je, jako wyraz buntu przeciwko władzy:

A przecież może dojść też do buntu przeciwko rebelii. Pomyślałem, że to może być interesujące. Czy banan nie po to był przyklejony taśmą, żeby go zjeść?
Noh Huyn-soo dodał, że nie jadł śniadania i po prosty był głodny. Artysta natomiast nie miał z zaistniałą sytuacją żadnego problemu. Stwierdził, że to nie pierwszy raz, kiedy coś podobnego ma miejsce.

Władze muzeum wykazały się podobnym podejściem. Stwierdzili, że nie będą ubiegać się o żadne odszkodowanie, ponieważ banan prawdopodobnie i tak jest co jakiś czas wymieniany przez pracowników muzeum.

W poprzednim odcinku: Mentzen chciał się wymądrzać, ale został wyjaśniony

4

Oglądany: 51084x | Komentarzy: 67 | Okejek: 189 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało