Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Nazywa się jak woda z Lidla, ale to jeden z ciekawszych parków narodowych USA

20 467  
119   3  
W kolejnym odcinku serii wybierzemy się na zieloną pustynię, miejsca o krajobrazie jakby wyjętym z filmów o Dzikim Zachodzie. Zapraszam do Parku Narodowego Saguaro.


#1.

Park Narodowy Saguaro znajduje się w Arizonie, na przedmieściach miasta Tucson. Podzielony jest na dwie części – Tuscon Mountain District na zachodzie oraz Rincon Mountain District na wschodzie. Pomiędzy nimi znajduje się milionowe miasto Tuscon, a obydwa dystrykty dzieli około 45 km.

#2.

Swoją nazwę zawdzięcza olbrzymim kaktusom saguaro, czyli karnegii olbrzymiej. Wymawiamy to „sa-ła-ro”.

Sunset-in-Saguaro-National-Park.jpg

#3.

Saguaro – swoisty symbol amerykańskiego Dzikiego Zachodu – to jedne z największych kaktusów na świecie. Dorastają nawet do 18 metrów wysokości i osiągają wagę kilku ton. Korzenie tych roślin znajdują się płytko pod ziemią, ale dzięki temu, że są szeroko rozrośnięte, bardzo efektywnie pobierają wodę i utrzymują kolosy w pionie.

SaguaroNationalPark-hero.jpg

#4.

Są długowieczne – żyją średnio 150-175 lat, a po raz pierwszy zakwitają w wieku 75 lat. Kwiaty otwierają się nocą, są zapylane przez owady i... nietoperze.

538cb176e6394.image.jpg

#5.

Karnegie rosną bardzo powoli – w pierwszych 8 latach życia tylko 2,5-3 cm. Małe saguaro są trudne do znalezienia, gdyż rosną w cieniu drzew-opiekunów, które są warunkiem koniecznym dla przetrwania młodych osobników. W miarę ich dorastania, dużo starsze drzewo-opiekun obumiera – uważa się, że jedną z przyczyn tego stanu jest fakt, że młode kaktusy pobierają wodę i składniki odżywcze z okolicznej gleby, tym samym pozbawiając inne rośliny pożywienia.

Saguaros-under-nurse-tree-NPS-research-600x400.jpg

#6.

Pierwsze odgałęzienia tych kaktusów pojawiają się po 50-70 latach – informacja ta pomaga w oszacowaniu wieku danych osobników.

#7.

Łodygi karnegii są plisowane, co trochę przypomina budowę... akordeonu. Podczas opadów deszczu „zakładki”, podobnie jak instrument muzyczny, rozszerzają się, aby pomieścić duże ilości wody. W miarę zużywania zmagazynowanych zapasów plisy się składają.

#8.

Saguaro, podobnie jak drzewa w lesie, stanowią wspaniałe źródło pożywienia i schronienia dla innych organizmów w swoim ekosystemie. Późnym latem ich dojrzewające owoce stanowią przysmak dla wielu zwierząt, są również jadalne dla ludzi – robi się z nich między innymi dżemy. Wiele ptaków drąży w ich łodygach zagłębienia – swoiste dziuple – które wykorzystują jako gniazda.

fruitinside1.jpg



#9.

Na filmach czasem przedstawione jest, jak zagubiony kowboj nacina kaktusa i wysysa z niego wodę. Nie od dziś wiadomo, że filmy mocno naginają rzeczywistość. Choć owoce saguaro są jadalne, to jego sok i miąższ nie nadają się do spożycia przez ludzi. Mogą spowodować silną biegunkę i wymioty, co tylko pogorszy sytuację odwodnionego delikwenta.

#10.

Karnegie olbrzymie rosną tylko na na pustyni Sonora w meksykańskim stanie o tej samej nazwie i w południowej Arizonie. Pojedyncze osobniki zawędrowały też do Kalifornii, ale jest to raczej wyjątek niż reguła.

#11.

Choć saguaro są głównymi bohaterami parku i zdecydowanie definiują jego krajobraz, nie są jedynymi przedstawicielami sukulentów, jakie możemy tam znaleźć; występuje ich tam aż 25 gatunków.

#12.

Do najciekawszych należy kilka gatunków kaktusów Cholla z rodzaju Opuntia. Z uwagi na ich niezwykły wygląd, często nadawane są im potoczne nazwy, np. pluszowy miś czy... skaczący kaktus. W tym miejscu wypada stwierdzić: ale przecież rośliny nie skaczą... Oczywiście, że nie! Jednakże ponieważ łodygi skaczącego kaktusa wyposażone są w tysiące kolców zakończonych mikroskopijnymi haczykami, nawet najmniejsze muśnięcie powoduje oddzielenie się „gałęzi” i wczepienie się w nowego nosiciela. Daje to złudzenie, że roślina na nas wskoczyła, bo zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy, że nieuważnie jej dotknęliśmy. Jest to przykład doskonałej adaptacji środowiskowej – główna koncepcja to rozprzestrzeniać się i kolonizować nowe miejsca. Kiedy już pozbędziemy się tysięcy harpunów z naszej skóry, ze wstrętem odrzucimy włochatą kulkę, co od początku było planem niecnego kaktusa. Teraz ze spokojem zakotwiczy się on w glebie, rozwinie korzenie i voila! – nowy teren podbity.

cholla.jpg

cholla-cactus-at-Saguaro-NP-shutterstock.jpg
„Teddy bear” cholla

#13.

Park to nie tylko kaktusy – mieszka tam też mnóstwo zwierząt. W górach Rincon, których najwyższy szczyt ma 2600 metrów, temperatury są łagodniejsze, a opady większe, co pozwala przetrwać lasom liściastym i mieszanym. Zamieszkiwane są one m. in. przez sarny, niedźwiedzie i pumy.

#14.

Jednym z najciekawszych przedstawicieli fauny typowo pustynnej jest natomiast potwór Gila (ang. Gila monster). Na całym świecie istnieją tylko dwa gatunki jadowitych jaszczurek i jednym z nich jest właśnie parkowy potwór. Jego długość dochodzi do 50 cm, a waga do 0,5 kg. Ciekawostkę stanowi fakt, że jaszczurki te zjadając na wiosnę trzy lub cztery upolowane posiłki, są w stanie przetrwać do następnej wiosny bez jedzenia! Udaje się im to przy pomocy ogona, w którym magazynują tłuszcz.

Gila-monster.jpg

Ugryzienie potwora Gila rzadko okazują się śmiertelne dla ludzi, choć nie jest to niespotykane. Jak zwykle – najbardziej narażeni są ludzie starsi i dzieci oraz ludzie będący pod wpływem alkoholu.

#15.

W parku mieszka więcej jadowitych zwierząt, m.in. grzechotniki, a także... pszczoły zabójcy. I choć termin „pszczoły zabójcy” brzmi jak tytuł słabego filmu, to ich użądlenia rzeczywiście mogą okazać się śmiertelne. Są one skutkiem eksperymentu, który wymknął się spod kontroli (przysięgam, że to nie scenariusz filmu!). W latach 50. w Brazylii postanowiono stworzyć hybrydę pszczoły europejskiej z afrykańską. Tę drugą cechowała wyjątkowa miodność, ale również niespotykana agresja. Niestety już rok po rozpoczęciu eksperymentu okazało się, że kilka rojów owadów uciekło i zaczęło się rozmnażać na wolności. Po kilkunastu latach potwierdzono ich przybycie do Ameryki Północnej i było już tylko kwestią czasu, kiedy dotrą do USA i do naszego parku. Szacuje się, że jest on domem dla setek kolonii tych owadów. I choć nazwa „pszczoły zabójcy” wskazuje inaczej, nie latają one sobie w poszukiwaniu ofiary; jednakże jeśli poczują jakiekolwiek zagrożenie, są bezlitosne – potrafią ścigać intruza nawet przez pół kilometra i użądlić nawet do 10 razy więcej niż ich europejscy kuzyni. Władze parku wydały broszurkę, w której zawarto kilka zasad bezpieczeństwa w razie ataku; po pierwsze: UCIEKAJ! Najlepiej do auta lub budynku, a jeśli takowego nie ma w zasięgu wzroku, to po prostu przed siebie – w nadziei, że pszczoły się zmęczą. Po drugie: zakryj głowę – bluzą, kapturem, plecakiem, czymkolwiek, co masz pod ręką. Dwie ostatnie zasady przeczą wszelkim ludzkim instynktom i chyba tylko psychopata byłby w stanie się do nich dostosować. Brzmią one: pod żadnym pozorem nie zabijaj pszczół, gdyż uwolni to zapach alarmowy, tylko pogarszając atak, a także nie machaj ramionami ani się nie oganiaj – spowoduje to rozsierdzenie owadów.

5c78592241559.image.jpg?resize=1024%2C872

Jad zafrykanizowanych pszczół nie jest bardziej toksyczny niż owadów europejskich, jednakże niebezpieczeństwo tkwi w liczbie ukąszeń. W całym USA z tego powodu zmarło już ponad 1000 osób.

#16.

W zachodniej części parku, przy szlaku Signal Hill znajdziemy dziesiątki petroglifów, datowanych na XIII i XIV wiek. Zostały one stworzone przez rdzennych mieszkańców tych ziemi – Indian Hohokam. Parkowi strażnicy uczulają, aby ich nie dotykać, gdyż naturalne tłuszcze z naszej skóry mogą je uszkodzić.

Signal-Hill-Petroglyphs-9.jpeg

signal-hill-petroglyphs.jpg

#17.

Dzieje Hohokam są bardzo ciekawe i tajemnicze. Prawdopodobnie ich przodkowie przywędrowali z terenów obecnego Meksyku około 2000 lat przed naszą erą. Byli oni jedyną społecznością Ameryki Północnej, która budowała kanały irygacyjne dostarczające wodę do upraw – pozwalało im to rozwinąć rolnictwo w stosunkowo niegościnnym klimacie. Ich historia kończy się jednak dość nagle i niespodziewanie – w XIII wieku społeczność ta zaczęła powoli znikać. W latach 1350-1450 ich liczebność dramatycznie zmalała, aby w końcu całkowicie zniknąć z archeologicznego zapisu. Naukowcy nie są pewni, co się wydarzyło, ale powodów szukają w ogromnej suszy, jaka dotknęła te tereny na początku XIII wieku, a także w powodziach z XIV wieku, które niszczyły kanały irygacyjne. Zapewne nigdy się nie dowiemy.

#18.

National Park Service oraz Amerykański Urząd Imigracyjny współpracują ze sobą promując, aby ceremonie naturalizacji częściej odbywały się w Parkach Narodowych w całym kraju. 4 lipca 2019 roku w Parku Saguaro odbyła się jedna z nich – 20 osób z 18 różnych krajów otrzymało wtedy amerykańskie obywatelstwo.

W poprzednim odcinku: Arches



Źródła: 1, 2, 3, 4
2

Oglądany: 20467x | Komentarzy: 3 | Okejek: 119 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało