7 ciekawostek na temat zamków i pałaców z różnych stron świata

#1. Zamek kontrastów (i trudnej historii)

Trzeba przyznać, że kontrast robi piorunujące wrażenie – widok XVI-wiecznego zamku na tle zupełnie współczesnych wieżowców ze szkła i metalu daje do myślenia, m.in. o upływającym czasie. Tyle że zamek Ōsaka w Osace, jeden z najbardziej popularnych japońskich zamków, nie jest do końca tym, czym był przed laty. Winna temu historia. Na przestrzeni dziejów budowla była wielokrotnie niszczona i odbudowywana. Po raz ostatni zamek Ōsaka poważnym uszkodzeniom uległ w 1945 roku, natomiast ostatnia duża przebudowa miała miejsce w latach 1995-97. Niezależnie od wszystkiego, samo miejsce zdecydowanie warte jest odwiedzenia.

#2. Najwyżej położony pałac świata

Najwyższy nie musi równać się najwyżej położonemu – tym razem więc o tym ostatnim. Tytuł najwyżej ulokowanego pałacu Ziemi przysługuje pałacowi Potala, który można, owszem, zwiedzać, ale nie jest to wcale takie proste… By się do niego dostać, wyraźnie zalecana jest wcześniejsza aklimatyzacja. Do położonej na wysokości 3700 m n.p.m. budowli trzeba się nieco wspiąć, co mniej przyzwyczajonych do życia w górach może przyprawić w najlepszym wypadku o ból głowy (w pozostałych przypadkach – o wszelkie z listy objawów choroby wysokościowej). Pałac Potala – jak można się domyślić – znajduje się w Tybecie i aż do 1959 r., do momentu wygnania Dalajlamy XIV, stanowił siedzibę tybetańskich władców.

#3. Niezdobyta twierdza w Norwegii

Twierdza Akershus, położona w norweskim Oslo, nie ma może bajkowego uroku na miarę kinowych przebojów Disneya, ale też z pewnością jest interesująca. Wszystko przez to, że przez cały okres swojego „istnienia”, tj. od 1290 roku, pozostała niezdobyta. Przez całe wieki opierała się najeźdźcom, przede wszystkim z sąsiadującej Szwecji. Fakt, że w czasie II wojny światowej w Akeshus ulokowali się Niemcy – warto jednak podkreślić, że i w tym przypadku nie doszło do zdobycia zamku siłą. Przekazano go dopiero po kapitulacji Norwegów. Hitlerowcy urządzili w Akershus więzienie. Dzisiaj twierdzę można zwiedzać – bezpłatnie, przez cały rok. Dla odwiedzających stolicę Norwegii – miejsce obowiązkowe.

#4. Indyjski pałac pod wodą

O mauzoleum Taj Mahal słyszeli prawdopodobnie wszyscy – to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc na całej Ziemi. Już jednak o Jal Mahal słyszał mało kto… i nic dziwnego, bo to atrakcja nieco mniej popularna, choć również bardzo ciekawa. Mowa o pałacu w Jaipurze (północno-zachodnie Indie) położonym… pośrodku jeziora. Pod koniec XVII wieku, kiedy powstawał, obszar był całkowicie suchy. Dzisiaj suche są… jedynie najwyższe kondygnacje pałacu, a cztery dolne znajdują się pod wodą. Budynek w swoich założeniach wcale nie miał być pałacem, a raczej… nieco bardziej luksusową chatą myśliwską. Skąd zaś tyle wody wokół? By uchronić okoliczne tereny przed powodzią, w XVIII wieku zdecydowano się na budowę tamy, czego konsekwencją było właśnie zalanie budowli (skądinąd stanowiącej dzisiaj turystyczną ciekawostkę).

#5. Nieprzerwanie zamieszkiwana cytadela

Kilkaset lat historii – nawet najbardziej chwalebnej. To dużo czy mało? Zależy od kontekstu. W porównaniu do cytadeli w Irbilu – zdecydowanie mało. Ta bowiem zamieszkiwana jest już od co najmniej 7 tys. lat, a według niektórych badaczy być może nawet dłużej. To jedna z najstarszych – a możliwe nawet, że najstarsza – osad ludzkich, która nieprzerwanie zamieszkiwana jest po dziś dzień. Na czas prac w irackiej cytadeli trzeba było przesiedlić jej mieszkańców. Zdecydowano się jednak na pozostawienie jednej rodziny – tak, aby miejsce wciąż mogło szczycić się tytułem zamieszkiwanego nieprzerwanie.

#6. Cel utajony

Fort Saint-Jean w Marsylii zbudowany został w latach 60. XVII wieku na zlecenie Ludwika XIV, który „zauważył, że mieszkańcy miasta byliby bardzo przychylni ładnej fortecy”. Toteż została zbudowana – stojąca na samym brzegu morza, miała teoretycznie służyć do obrony Marsylii przed atakiem z wody. W rzeczywistości jednak chodziło o coś zupełnie innego – o czym najlepiej świadczy fakt, że działa w fortecy zwrócone zostały nie w kierunku morza, a… miasta. Fort Saint-Jean – podobnie jak znajdujący się po drugiej stronie zatoki Fort Sain-Nicolas – posłużyć miał do obrony przed powstaniem, które lada dzień mogło wybuchnąć w mieście.

#7. Gdy w Białym Domu palono jeszcze świeczki…

Pałac królewski w Stanach Zjednoczonych? Nie trzeba być wybitnym znawcą światowej historii, by zauważyć, że coś tu się nie zgadza… ale istnieje wyjątek. To pałac ’Iolani na Hawajach, budowany – w obecnej postaci – w latach 1879-82 Tenże pałac postawiono w miejscu innego, już wcześniej istniejącego. Tak czy inaczej, aż do lat 60. XX wieku był siedzibą władz administracyjnych, później otwarto w nim muzeum. Co najciekawsze, w pałacu ’Iolani elektryczność oraz linię telefoniczną zainstalowano jeszcze zanim jedno czy drugie pojawiło się w Białym Domu albo pałacu Buckingham. Wszystko przez to, że Kalakaua, ówczesny król Hawajów, był wielkim entuzjastą nowych (nowych z jego punktu widzenia, oczywiście) technologii.