Mogłoby się wydawać, że większość technologicznych osiągnięć,
z których obecnie korzystamy to efekt pracy współczesnych, tęgich
umysłów. Tymczasem twórcy wszystkich, dobrze nam znanych,
wynalazków, które zaraz tu sobie omówimy, dawno już użyźniają
glebę. Ich dzieła powstały bowiem sto lat temu, czyli w latach 20. ubiegłego wieku!
#1. Hardtop
Jakże doskonałym
pomysłem byłoby stworzenie automobilu, w którym gdy pogoda
dopisze, można by demontować dach i wozić się takim
kabrioletem niczym król szos oraz łamacz niewieścich serc? I nie –
nikt tu nie mówi o jakimś tam brezencie naciąganym na auto, tylko
o twardym, łatwo składanym elemencie nadwozia. Chociaż tzw.
hardtopy stały się szalenie modne dopiero w latach 50., to pierwsze
tego typu rozwiązanie powstało już na początku drugiej dekady
ubiegłego wieku. Jego twórcą był Ben P. Ellerbeck.
Urządzenie
trzeba było obsługiwać manualnie – zadaszony pojazd marki
Houdson w kilka minut zamieniał się nie do poznania. Mimo
genialnego pomysłu tego amerykańskiego wynalazcy, wymyślony przez
niego system nigdy nie został wprowadzony do masowej produkcji. Niedługo potem bardzo podobne rozwiązanie wykorzystano podczas
produkcji samochodów konkurencyjnych firm, a dwanaście lat później
w składany dach, już w wersji automatycznej, znalazł się w
wyposażeniu Peugeota 401D.
#2. Buldożer
Czym byłby plac
budowy bez potężnego buldożera? Potrzeba stworzenia takiej maszyny
musiała być bardzo pilna, skoro pierwsze projekty i patenty na tego
typu maszyny pochodzą już z pierwszej dekady ubiegłego wieku! W 1923 roku pewien
farmer z Kansas - James Cummings razem ze swoim przyjacielem stworzył
specjalną, szeroką łopatę, którą wraz ze stalową ramą, montowało się
do standardowego traktora. W tym samym roku w firmie LaPlant-Choate
skonstruowano pierwszy buldożer, który wkrótce wprowadzony został
do masowej produkcji. Tego typu maszyny bardzo przyspieszyły i
usprawniły budowę wielu amerykańskich autostrad!
#3. Sygnalizacja
świetlna
Gdyby nie
sygnalizacja świetlna to pewnie na ulicach panowałby chaos,
samochody rozjeżdżałyby pieszych, a drogowe kolizje byłyby czymś
równie powszednim, jak hejtowanie przez TVP drugiego z najbardziej
znanych w Polsce Donaldów. Pierwsze wprowadzenie w życie pomysłu
świetlnego nawigowania ruchem samochodów na ulicach miało miejsce
już w 1914 roku w Cleveland. Były to specjalne tablice z
podświetlanymi napisami „Stój” oraz „Jedź”, których
częstotliwość i rytm uruchamiania musieli regulować policjanci
i strażacy.
Trzy lata później wynalazca William Ghiglieri
zainstalował w San Francisco bardziej zautomatyzowaną wersję tego
wynalazku z dwoma światłami – czerwonym i zielonym.
Tymczasem znane nam
wszystkim sygnalizacje, które oprócz wspomnianych świateł miały
również trzecie – żółte, to pomysł policjanta z Detroit -
Williama Pottsa. Taka modyfikacja wprowadzona została w życie w
1920 roku, a parę lat później Garret Morgan opatentował
urządzenie sygnalizacyjne w formie niewiele różniącej się od
tego, które znamy dzisiaj. Patent ten sprzedał potem firmie General
Electric za sumę 40 tysięcy dolarów!
#4. Głęboko mrożona
żywność
Czy wyobrażacie
sobie, aby w waszych zamrażarkach nie znalazł się twardy jak kamień posiłek „na czarną godzinę”, czy chociaż torebka bobu, albo
kawałek rybnego filetu? Jedząc dorsza w nadmorskiej restauracji, podziękować należy rybakowi poławiającemu tę rybę gdzieś na
Atlantyku oraz pewnemu wynalazcy, który opatentował sposób na
błyskawiczne mrożenie produktów spożywczych. Clarence Birdseye
był pracownikiem General Seafood Corporation – potężnej firmy
zajmującej się przetwórstwem rybnym. Wcześniej jednak mężczyzna ten pracował w zupełnie innej branży – był przyrodnikiem badającym
arktyczną zwierzynę.
Młody, bo niespełna 26-letni mężczyzna poznał wówczas inuickich rybaków, którzy to mieli w
zwyczaju kłaść złowione przez siebie ryby w beczkach z lodowatą, słoną wodą. W ten sposób mięso ulegało momentalnemu zamrożeniu.
Dzięki takiej procedurze zdobycz nie tylko ulegała zakonserwowaniu, ale po
odmrożeniu zachowywała wszystkie swoje walory smakowe.
Parę lat później,
gdy Birdseye pracował już we wspomnianym rybnym biznesie, opracował
wzorowany na inuickiej metodzie, sposób szybkiego mrożenia ryb przeznaczonych na sprzedaż –
początkowo wykorzystywał do tego wiadra z solanką, wentylatory i
kryształy lodu, jednak z czasem tenże patent został znacznie
unowocześniony, a ryby zamrażane były pod wysokim ciśnieniem w
specjalnych, nawoskowanych pudłach. Szybko okazało się, że w
identyczny sposób mrozić też można nie tylko mięso, ale także i
warzywa, owoce, a nawet gotowe do podgrzania posiłki.
#5. Narty wodne
Sport ten nie jest
szczególnie popularny wśród Polaków, którzy zamiast śmigania na
nartach po tafli wody, wolą uprawiać np. parawaniarstwo figurowe,
albo grillową sztafetę. Tymczasem w USA sport ten jest uwielbiany.
Pomysłodawcą wodnego narciarstwa był dziewiętnastoletni Ralph
Samuelson, który to opatentował swój wynalazek w 1925 roku.
Oczywiście skonstruowanie odpowiednich nart to już tylko czysta
formalność, gdy posiada się odpowiednio szybką motorówkę… Tak czy inaczej, znakomity pomysł młodego miłośnika sportów wodnych,
szybko zaowocował wielkim sukcesem, a ten rodzaj wakacyjnej
rekreacji momentalnie znalazł swoich fanów. Ba, wkrótce zaczęto
organizować zawody w tej dyscyplinie, a na sklepowe półki, oprócz
nart, trafiły też linie modnej odzieży dedykowanej narciarskim
zapaleńcom.
#6. Fotografia
natychmiastowa
Tzw. instant cameras to gadżety, które opanowały światowy rynek w latach
80. i do dziś cieszą się ogromną popularnością, jednak taki gadżet znany już był ponad pół wieku wcześniej, bo w 1923
roku. No, powiedzmy. Współczesne aparaty, które „wywołują”
zdjęcia zaraz po naciśnięciu migawki korzystają ze specjalnych
wkładów, a wynalazek, o którym mówimy, bazował na metodzie
bardziej konwencjonalnej. Twórca tego gadżetu - Samuel Shlafrock
skonstruował aparat fotograficzny z przenośną ciemnią, która w
dalszym ciągu wymagała ręcznej obsługi.
Pomysł, mimo że bardzo
dobry, nie przyjął się, a produkt ten nawet nie trafił do masowej
produkcji, bo cena takiego gotowego zestawu była zbyt duża, aby
ktokolwiek w ogóle zainteresował się tym gadżetem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą