Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Źródła 7 popularnych mitów i legend miejskich

114 353  
274   52  
Większość jest dobrze znana, ale tak naprawdę niewiele wiadomo o tym, skąd się wzięły. Wyjaśnienie i tak niewiele zmieni w gruncie rzeczy – ludzie ciągle będą wierzyć, że średniowiecze to okres ciemnoty, a gdy ugrzęzną pod śniegiem w Alpach, to na ratunek przybędzie im bernardyn z flaszką. Ale za to można będzie się przy nich trochę powymądrzać.

Pająki zjadane przez sen

Ile pająków zdążyliście już zjeść przez sen? Co raz jakaś strona, serwis telewizyjny albo ktoś ze znajomych (przeważnie ten z arachnofobią) wyskakuje z informacją, że w ciągu całego życia człowiek zjada określoną – w zależności od źródła – liczbę pająków? 5, 10, 50? Żaden problem, człowiek nie świnia – zeżre wszystko. Takie nocne, choć nieświadome, podjadanie. Może i nawet niegłupie, gdy człowiek jest zbyt zmęczony, by jeść i kładzie się z pustym żołądkiem. Ale niestety i w tym przypadku nieprawdziwe. Tutaj pojawia się jednak pewien problem z dotarciem do źródła mitu. Sądzi się bowiem, że jego autorką jest niejaka Lisa Holst, która na początku lat 90. opublikowała go na łamach czasopisma PC Professional, by dowieść, że wszystko, co zostanie napisane w internecie, może zostać uznane za prawdziwe. Niestety różnego rodzaju śledztwa internetowe wykazały, że Lisa Holst – jeśli w ogóle istnieje – nigdy nie pracowała w takim czasopiśmie, a co więcej próżno też szukać informacji o samym czasopiśmie.

Krokodyle płaczą


 
Nie, nie płaczą. Nawet jeśli im pokazać Pożegnanie z Afryką. Przynajmniej nie w takim sensie, w jakim nam się wydaje. Bo jeśli uznamy, że płacz to rezultat silnych emocji, a krokodyl płacze, bo trudno mu pogodzić się z faktem, że musi zabijać – a tak brzmi ten mit – to zaraz uznamy, że chyba coś jest tu nie tak. Owszem, krokodyl wydziela łzy – tak jak zresztą wiele zwierząt – ale po to, by nawilżać oczy, więc z pewnością ta prehistoryczna maszyna do zabijania nie ubolewa nad tym, że musi zabijać. - Przykro mi, ziomek, ale takie są prawa natury. Będę cię dobrze wspominał, powiem twojej rodzinie, że w porządku był z ciebie gość. Tak niestety nie jest. Mit narodził się prawdopodobnie w tym samym momencie, w którym Bartłomiej Anglik, XIII-wieczny franciszkanin, zobaczył krokodyla, gdy ten pałaszował obiad, a w kącikach oczu zebrały mu się łzy. Franciszkanin nie wiedział zapewne, że korelacja nie implikuje związku przyczynowego i spisał swoje „odkrycie” w encyklopedii. Informacja ta była następnie powielana, nawet wiele wieków później, i znalazła się choćby w szekspirowskim Otellu.

Lemingi popełniają zbiorowe samobójstwo


 
Pocieszne, niczemu niewinne w gruncie rzeczy gryzonie zostały elementem walki ideologicznej, symbolem bezmyślności i głupoty. Zupełnie bezpodstawnie. Może faktycznie nie należą do największych bystrzaków na świecie, ale nawet ludzie potrafią z tym żyć. Źródła mitu są aż trzy, w tym jedno hardkorowe. Najpierw Skandynawowie sądzili dawno temu, że rozmnażające się szaleńczo podczas łagodnej zimy gryzonie zabijają się w obłędzie, podczas gdy one tylko szukały nowych kryjówek i nowych źródeł pokarmu. A gdy głodna masa napiera, to nietrudno o wypadek, co wielokrotnie udowadniano choćby w Lidlu. Później nadszedł początek XX wieku, a wraz z nim Encyklopedia dla dzieci autorstwa Arthura Mee, który opisywał smutny los leminga, który wędruje ku morzu, by się w nim utopić. Ale największy udział w rozpowszechnieniu mitu o lemingach ma Disney, który przeczuwał chyba, że info o samobójczych skłonnościach lemingów jest chyba nie do końca pewne, więc postanowił je nieco uwiarygodnić na potrzeby kręconego w 1958 roku dokumentu White Wilderness. W tym celu ekipa filmowa przywiozła ciężarówkę lemingów, które później zrzucano po prostu ze skały w świetle kamer. No i to się nazywa dostarczenie niezbitych dowodów!

Kameleony zmieniają kolor, by dopasować się do otoczenia


 
To jest jeden z tych zdradliwych mitów, w które można stosunkowo łatwo uwierzyć. Oto mamy zwierzę, które faktycznie zmienia kolor, więc pokusa, by pomyśleć, że jest to jakiś mechanizm obronny, pozwalający skutecznie się zakamuflować, wydaje się całkiem silna. Zbyt silna. Kameleon, owszem, zmienia kolor skóry dzięki wyspecjalizowanym do tego komórkom zwanym chromatoforami, ale czyni tak w związku ze zmianą nastroju, a nie dlatego, że chowa się przed żoną. Już ok. roku 340 p.n.e. Arystoteles słusznie odgadł przyczynę zmian koloru ciała kameleona, ale to jego żyjący 100 lat później rodak, Antygon z Karystos – twórca luźnych tekstów – wdarł się w powszechną świadomość z podaną przez siebie informacją, że zmiana koloru skóry kameleona wynika z dostosowania jej do otoczenia.

„Niech jedzą ciastka”

Jak najlepiej poradzić sobie z rozwścieczonym tłumem głodnych i uściskanych ludzi? Zażartować sobie z niego oczywiście. Podręcznikowe rozwiązanie kryzysowej sytuacji, kursantka Maria Antonina zalicza kurs managementu z wyróżnieniem. Jednak słynna fraza, która miała paść podczas Rewolucji Francuskiej w 1789 roku jako komentarz królowej do sytuacji głodujących ludzi, w rzeczywistości – i wbrew temu, co wciskano nam w szkole – nie padła. Przynajmniej nie z ust królowej. Powyższe słowa przypisuje się kilku szlachciankom, m.in. Marii Theresie, Jeanne Antoinette Poisson czy Madame Sophie, ale miały one raczej charakter symboliczny, ukazujący wielką różnicę dzielącą arystokrację od pospólstwa, niż odniesienie się do konkretnego wydarzenia. A tak naprawdę nie chodziło o ciastka, a brioche – specjalny rodzaj ciasta drożdżowego. O.

Ziemia jest płaska


 
Średniowiecze pokutuje w powszechnej świadomości jako okres ciemnoty, mrok dziejów, gdzie w każdym domu siedział ksiądz i pilnował, by czasem ktoś czegoś nie przeczytał. No i żyli sobie ludzie w tej ciemnocie wierząc na przykład, że Ziemia jest płaska. A to nieprawda, bo Ziemia to dysk leżący na grzbiecie czterech słoni, które stoją na skorupie olbrzymiego żółwia. Tak naprawdę już co najmniej od IV w. p.n.e. ludzkość wie, że Ziemia ma kształt kulisty. Mit powstał dopiero w 1828 roku, gdy światło dzienne ujrzała publikacja Washingtona Irvinga pt. Życie i podróże Krzysztofa Kolumba, w której autor twierdził, że najsłynniejsza podróż Kolumba miała na celu dowiedzenie, że Ziemia nie jest płaska. Brzmi znajomo? No to piątka z plusem.

Bernardyn z flaszką


 
Pies niosący flaszkę to albo rzecz godna pozazdroszczenia, albo oznaka, że pora na leczenie. Ewentualnie – powód wytłumaczenia dziecku oglądającemu bajkę, że gdy utknie pod lawiną śnieżną, to lepiej, żeby nie liczyło na biegnącego z beczułką brandy bernardyna, bo jest nieletnie i nie może pić alkoholu, więc musi radzić sobie samo. Nie no, tak naprawdę bernardyny nie biegają po Alpach z przywiązaną do szyi beczką alkoholu, by ratować nieroztropnych turystów. Żyjący w XIX w. Anglik Sir Edwin Landseer chciał chyba, aby było inaczej. Albo wypił za dużo brandy, gdy w 1831 roku namalował obraz zatytułowany Alpine Mastiffs Reanimating a Distressed Traveler, od którego wszystko się zaczęło – tzn. turyści zaczęli celowo gubić się w Alpach.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
11

Oglądany: 114353x | Komentarzy: 52 | Okejek: 274 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało