Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Advertisement Fail - 8 reklamowych wpadek

172 804  
1119   33  
Niejeden anglojęzyczny turysta, który trafił do naszego kraju, musiał długo rozmyślać nad przyczyną nazwania pewnego tutejszego napoju mianem „Fart”. Pierwsze skojarzenie to ostra niestrawność i przepotężne wzdęcia spowodowane toksycznymi substancjami konserwującymi...
Są jednak i gorsze kompromitacje speców od promocji marki. Oto kilka z nich.

#1. McDonald's i stosunek seksualny z podwójnym cheeseburgerem

Twórcy pewnej kampanii reklamowej dla najsłynniejszej na świecie sieci fast foodów postawili na młodzieżowy luz i zdecydowali się na zastąpienie hasła „I'm lovin' it” sloganem „I'd hit it”. Wyrażenie „to hit” wykorzystywane jest w wielu różnych znaczeniach – o tym spece od reklamy na pewno wiedzieli.


 
Chociaż chyba nie wzięli pod uwagę faktu, że taki zwrot może oznaczać też slangowe określenie stosunku seksualnego.

Podwójny cheeseburger? Puknąłbym go... Za dolca. Mniam...

#2. Papieskie T-shirty

Pewien producent koszulek reklamowych postanowił zbić majątek na hiszpańskojęzycznych mieszkańcach Miami i podczas wizyty papieża rozpoczął kolportaż t-shirtów z napisem, który w jego przekonaniu brzmiał „Widziałem papieża!”. Wystarczył jednak mały błąd, aby całkiem zmienić sens sloganu. O ile „el Papa” to faktycznie „papież”, to już „la papa” oznacza coś całkiem innego...
I tak też podczas wizyty Jego Świętobliwości ulice Miami zapełniły się ludźmi odzianymi w t-shirty z dumnym napisem „Widziałem ziemniaka!”.

 

#3. Benetton i kara śmierci

Ta firma odzieżowa zawsze słynęła z wywoływania sporych skandali. Szokujące billboardy to w głównej mierze uzewnętrznienie szalonych pomysłów Oliviera Toscaniego.

Tym razem jednak Benetton wszedł na mocno niepewny grunt. Kampania reklamowa z 2000 roku nosiła nazwę „Jesteśmy skazani na śmierć” i prezentowała autentycznych więźniów oczekujących na wykonanie wyroku.

 
Społeczeństwo poczuło się oburzone przedstawieniem morderców jako ofiar. Efektem niesławnej kampanii, oprócz ogólnego zgorszenia, było wypowiedzenie Benettonowi umowy przez sieć sklepów odzieżowych Sears – a co za tym idzie znaczący spadek sprzedaży produktów kontrowersyjnego reklamodawcy.


 

#4. Electrolux ssie!

Znany skandynawski producent odkurzaczy postanowił wejść z impetem na rynek amerykański. Świetny pomysł. Miesiące przygotowań, wnikliwe badanie rynku i góra pieniędzy zainwestowanych w skuteczne dotarcie do idealnego klienta zaowocowały sloganem „Nic nie ssie tak jak Electrolux”.


 
Zważywszy, że odbiorczyniami były tu domowe gospodynie, a nie ich stateczni mężowie, można z powodzeniem stwierdzić, że reklama minęła się z „targetem”.


#5. Płodne pióra Parkera

A oto i kolejny błąd wynikający z nieznajomości języka hiszpańskiego. Producent piór Parker dostrzegł całkiem żyzny grunt w Meksyku. Wystarczyło tylko dobrze przetłumaczyć slogan „Nie zawstydzi Cię i nie będzie przeciekał w Twej kieszeni.” (It won't leak in your pocket and embarrass you). Tymczasem w reklamie wykorzystano bardzo podobne słowo „embarazar”, które oznacza w języku hiszpańskim „zajść w ciążę”.
Perspektywa fatalnego w skutkach „skoku w bok” z zamożnym, przystojnym piórem o szlachetnej stalówce, okazała się być jednak dość średnio kusząca...

#6. McDonald's (znowu!) i „kopnięte” odtwarzacze mp3

Szefowie japońskiej sieci restauracji McDonald's zaproponowali swym wiernym klientom prezent w postaci odtwarzacza mp3. Dokładnie 10 000 takich urządzeń znalazło swój nowy dom. Szybko jednak okazało się, że po podłączeniu przenośnego sprzętu audio do komputera, japońscy miłośnicy fast foodów poczęstowani zostali smakowitym, wysokokalorycznym szpiegowskim wirusem. Trojan wykradał prywatne hasła użytkowników i wysyłał je do swoich niecnych twórców.
Cóż za urocza metafora burgerowego żarcia...


#7. Calvin Klein i amatorskie porno

W 1995 roku jeansowy potentat, który podobnie jak Benetton, nierzadko ocierał się o kontrowersje, podpisał się pod telewizyjną reklamą nowej linii swoich spodni. Stworzenie reklamowych filmów przypominających bardziej przesłuchanie do amatorskiego szajse-video niż promocyjny spot, to pomysł dość ryzykowny. Tym bardziej, że modele i modelki wydają się być bardzo młode. Pedofilia to, nie tylko w Stanach, temat tabu. Oburzeni telewidzowie spowodowali, że reklamę zdjęto z emisji, a sam Calvin Klein schował honor w kieszeń i oficjalnie, publicznie przeprosił zgorszonych obywateli.



#8. Dwa auta – jeden problem

Wyjątkowego pecha mają reklamodawcy z krajami hiszpańskojęzycznymi. Przekonał się o tym nie tylko twórca t-shirtów oraz producent piór.

Kilka ładnych dekad temu firma General Motors chciała zaatakować rynek Południowej i Centralnej Ameryki swoim nowym autem - Chevroletem Nova.

Wszelkie kalkulacje i wstępne szacowania przyszłych zysków szlag trafił. Miejska legenda głosi, że nikt nie chciał kupić samochodu, którego nazwa brzmi: „Chevrolet nie pojedzie” (no va).

O mały włos przykrą wpadkę zaliczyłaby też firma Mitsubishi i jej terenowy model Pajero. Na szczęście tuż przed wprowadzeniem samochodu na rynek południowoamerykański przemianowano wehikuł na Mitsubishi Montero. I dobrze, albowiem słówko „pajero” oznacza nie mniej, nie więcej: „onanista”.


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6

Oglądany: 172804x | Komentarzy: 33 | Okejek: 1119 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało