Potrzebne dobre rady i może jakieś sprawdzone sztuczki, żeby sie cholerstwo nie rozpadło i ladną prezencje miało

1. Nie rozgotować!
2. Liczyć na żelatynę, a nie jakieś tradycyjne cudowne sposoby (ale też z rozsądkiem, aby nie zrobić Haribo o smaku karpia)
3. Rozważyć opcję p.t. Gospoda Wrocławska, Sklep Firmowy, tudzież podobne

Ryba w kiślu? Fuuj.

Wybieramy odpowiedni numer, zamawiamy 2 kilo w odpowiedniej knajpie, w odpowiedni dzień udajemy się po odbiór

:brtk no wlasnie to gotowanie łbów i pęcherzy mnie z drugiej strony, taka galareta zupelnie inaczej smakuje. Co robic, co robic...

:yolay zostaje kupić gotowca.

Nauczony doświadczeniem stwierdzam że jak ktoś ma opory przed robieniem tego, czy zwyczajnie chce zrobić na szybko to lepiej zamówić Przez jakiś czas otrzymywałem od klienta na święta rybę w galarecie, w barterze za inne dobra świąteczne, ale odkryliśmy dobry lokal gdzie ją robią i problem z głowy

Eksperymentować. Nie ma ciekawszego doświadczenia niż eksperymentowanie.

Znam z autopsji.

Te kawałki ryby, które mają ładnie wyglądasz gotujesz osobno, w bardzo delikatnie pyrkającym wywarze, najlepiej na jakimś sitku (mi się doskonale sprawdza płaska wkładka do gotowania na parze), żeby nie rozwaliły się przy wyjmowaniu. Wywar na galaretę gotujesz osobno. Przepisu nie będę wklejać, bo szkoda klawiatury. Do przecedzonego i ostudzonego wywaru wlewasz odrobinę octu i rozstrzepane białko jajka, stawiasz na ogniu i roztrzepujesz całosć tak zwaną rózgą aż się zagotuje. Na powierzchni powinno pływać białko w postaci kożucha. Wywar należy przecedzić przez sito wyłożone kilkukrotnie złożoną gazą. Jeśli nie będzie super klarowny to operację powtarzamy. Warto dodać trochę żelatyny.Rybę i ewentualne dodatki układasz artystycznie na półmisku i delikatnie, za pomocą łyżki polewasz wystudzonym wywarem. Niedużo, trochę. Wsadzasz do lodówki, jak galareta skrzepnie wyjmujesz i polewasz kolejną warstwą. Strasznie to żmudne, ale efekt jest śliczny, ryba wygląda jak polakierowana a nie zatopiona w smętnej szarej zupie.Do galarety fajnie jest dac kawałki ryby dające neutralny, bądż różowy kolor, unikac tych farbujących na niebiesko bądź buro. Niestety, przez kolor odpada moja ukochana makrela...
Podejrzewam, że na ytubie znajdziesz dobre tutoriale dotyczące klarowania galarety.

Chciałam się powymądrzać, ale :malinowa mnie ubiegła

Natomiast jeśli nie chodzi o super przejrzystą galaretę, a tylko o efekty smakowe, to polecam przepis na 'Karpia po żydowsku mamy Jaśka' z naszej książki kucharskiej "Ryby jak z Tawerny"

Dziękiję wszystkim za rady! Zamówiłam w knajpie