https://next.gazeta.pl/next/7,172392,30264909,lesnicy-wycieli-drzewa-zeby-andrzej-duda-mogl-je-posadzic.html#s=BoxOpImg1

sam sadził czy ruchadło leśne mu pomagało?

To i tak nie ma znaczenia, bo sadzili sosny W tym tempie ocieplania klimatu o ile dożyjemy emerytury to sosny zaczną powoli znikać.

Pomijam, że nasadzenia 1:1 nie zastąpią gówniarzami dorosłego drzewostanu; gdzie jest perejra, jak jego ukochani zwierzchnicy zażynają Narodowe Dobra TM?

Ja bym ich kurwa wszystkich posadził!

Nie wiem czy dobrze mówię czy źle, zmęczony jestem.


Wycinać, ciąć, przerabiać na meble i podłogi!
Duże drzewo CO2 już prawie w ogóle więcej nie zwiąże, a male musi w końcu z czegoś zbudować sobie pień!

Na wuj trzymać wysoki las, oprócz magazynowania wody i powodzi i zwierząt?

morze absurdów i tonie robi wrażenia zupełnie

Zmiany klimatu dobrze jest powstrzymywać, obecnie to zapewne wielka niewiadoma, ze względu na zbyt dużą liczbę zmiennych (co nie znaczy, że warto się poddać, z freonem i dziurą ozonową się udało). Jednocześnie największy interes z 'zielonego' jest taki, że zapewnia niezależność energetyczną. A ta się przyda. Jak uwolni się cały metan uwięziony w 'wiecznej' zmarzlinie (pod kołem biegunowym ziemia już wybucha od metanu jakby były pod nią zakopane ładunki wybuchowe) i na dnie oceanów, tąpną lodowce, zmieni się zasolenie oceanów, zmieni pogoda i zintensyfikują migracje wywołane głodem to niezależność energetyczna, armia i własna produkcja żywności będą cenne. Bardzo cenne.

Pro tip - nie być ani ekoświrem, ani zakutą, sceptyczną pałą dowolnego rodzaju, wziąć wdech i poczuć zapach wiatru. Być może kończy się '7 lat tłustych'.