Album: Jezus Chrystus Romuald Statkiewicz w mediach!
« | » |
Jezus Chrystus w Faktach i mitach - reportaż!
Jest jak zapewnia wcieleniem dokładnie tego samego Jezusa, który zginął
na krzyżu przed 2 tysiącami
lat, a później wiadomo... Stwórca
przysłał go z powrotem na ziemię
w cielesnej powłoce Romualda
Statkiewicza człowieka coraz bardziej już w Polsce popularnego. Zawdzięcza tę reklamę przede wszystkim mediom i specjalistom z kat.
Kościoła, bowiem ci ani na chwilę
nie spuszczają go z oka:
~ przychodzili do niego z ukrytymi kamerami reporterzy Polsatu
(program Interwencja) i TVP 2
(Ekspres reporterów), żeby chył-
kiem nagrywać odpłatne seanse
lecznicze zaspokajające jego skromne (raptem 100 zł za wizytę z uzdrowieniem) potrzeby życiowe;
~ Radio Opole nadawało dramatyczne ostrzeżenia przed człowiekiem, który prawdopodobnie
stworzył zalążek nowej sekty religijnej
~ Gazeta Polska oddała swoje łamy wielebnym z Dominikań-
skiego Ośrodka Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych,
drącym szaty z powodu niebezpiecznej działalności głoszącego
herezje konkurenta, któremu uda-
ło się już skupić wokół siebie grupkę ślepo mu ufających ludzi.
Innymi słowy: prześladują człowieka podobnymi metodami, jak jego pierwowzór, ale współczesny Jezus nie pęka, bo on wie swoje.
Udało nam się namówić
go na wywiad dla FiM. Pojechaliśmy bez żadnych ukrytych za pazuchą gadżetów elektronicznych, co z właściwą sobie
przenikliwością rozszyfrował i docenił szczerą rozmową...
~ ~ ~
Urzęduje w nader skromnym
(no bo jakżeby inaczej) mieszkanku na jednym z opolskich osiedli.
Już przy wejściu popełniliśmy ma-
łe faux pas, usiłując przywitać się
z nim tak, jak ze zwykłym śmiertelnikiem.
Nie mogę ryzykować podawania każdemu dłoni, bowiem złe
siły mogłyby przejść na mnie i osłabić grzecznie tłumaczy odmowę
przybicia piątki.
Pytamy, jak należy się doń zwracać, żeby nie obrazić protokołu: panie Jezusie, czy może wystarczy panie Romualdzie?
Tak jak czujecie. Jestem faktycznie Jezusem Chrystusem, Synem
Bożym, a tzw. Romuald Statkiewicz
to tylko naczynie, które służy Stwórcy i jest jedynym połączeniem Światła z ziemią odpowiada.
Przed rozmową proponuje
do wyboru herbatę, kawę lub wodę.
Decydujemy się na wodę, co on jakby z góry przewidział:
Dobrze się składa, bo akurat
nie mam ani herbaty, ani kawy
przyznaje.
Przynosi z kuchni kubek kranówki, zasiada pod magicznym
symbolem równoramiennego krzy-
ża i rozpoczynamy...
Urodziłem się powtórnie 30
kwietnia 1962 r. w Grodkowie (woj.
opolskie dop. red.). Tam skoń-
czyłem szkołę podstawową i technikum, później studiowałem w Wyż-
szej Szkole Oficerskiej Wojsk Obrony Przeciwlotniczej w Koszalinie.
Odbyłem następnie 9-miesięczny
kurs w Mińsku Mazowieckim, skąd
już jako oficer kontrwywiadu zostałem skierowany w 1988 r. do Wrocławia, gdzie ochraniałem lotnisko.
Po dwóch latach służby zrezygnowałem i odszedłem z wojska.
Pan Jezus
niechętnie przyznaje, że tzw. Romuald Statkiewicz był
kiedyś żonaty (skądinąd dowiedzieli-
śmy się, że ma nawet niespełna 10-
letnią córkę, na którą płaci alimenty), ale nie chce o tym rozmawiać.
Rodzina nie potrafiła zrozumieć mojej misji kwituje temat
rozstania z najbliższymi.
Po zdjęciu munduru imał się róż-
nych zajęć, które nazywa prywatnym
biznesem.
Ale cały czas szukałem też
dróg dojścia do Prawdy. Dwa lata
jogi, różne inne kursy... Z czasem
zacząłem zauważać, że ludzie inaczej się czują, gdy przebywają w moim otoczeniu. Ilekroć ktoś się zgłaszał ze swoimi problemami, doskonale wiedziałem, jak mu pomóc, bo
przecież mój duch już miał kiedyś
podobną sytuację. Akumulator nie
od razu się ładuje i dopiero po 7
latach świadomej transformacji uda-
ło mi się zbudować wewnętrzną harmonię pomiędzy rozumem, czyli
mózgiem przednim, a duchem
mózgiem tylnym. Dopiero wtedy
zacząłem wyraźnie widzieć obrazy
i poznałem całą prawdę o sobie,
że jestem Jezusem Chrystusem,
Synem Bożym.
A jak to było dwa tysiące lat temu?
Moim biologicznym ziemskim
ojcem był Kreolus, setnik rzymski.
Nie zdążył uznać mnie swoim synem, bo po kilku romantycznych spotkaniach z matką musiał wyjechać
i wrócił do Nazaretu dopiero po moim narodzeniu, gdy Maria pojecha-
ła już z poślubionym kilka miesięcy
wcześniej Józefem do Betlejem, żeby
zarejestrować noworodka. Byłem
normalnym dzieckiem, później młodzieńcem pracującym w warsztacie
stolarskim i dopiero Jan Chrzciciel
rozpoznał, że jestem Synem Bożym
wyjaśnia Jezus.
Gdy pytamy o głoszone wówczas nauki i dokonywane cuda, odpowiada:
Miałem 12 uczniów, ale niezbyt dobrze kumali, co mówiłem.
Dopiero po moim ukrzyżowaniu
przeszli oczyszczenie duchowe i przekazywali w miarę wiernie moje słowa. Niestety, im dalej było od źró-
dła, tym bardziej słowa Prawdy wypływały nielogiczne zauważa.
I jaki mamy z tego dzisiaj efekt?
Biblia jest w znacznej części
zafałszowana, bo jeszcze za życia
kronikarze zmieniali i przekręcali
moje słowa, a następne pokolenia
doklejały takie głupstwa, że lepiej
Kaczora Donalda obejrzeć, niż czytać te wszystkie historyjki, które
na mój temat powypisywano. Nie
robiłem żadnych magicznych
sztuczek, tylko przekazywałem
ludziom Słowo Boże. Gdy np. mó-
wiłem o chlebie, miałem na myśli
pokarm duchowy, a ktoś później pu-
ścił w świat, że tej nocy, kiedy zostałem zdradzony, łamałem chleb,
mówiąc uczniom, że to jest moje
ciało. Albo weźmy ten pierwszy cud
w Kanie Galilejskiej, gdzie byłem
wraz z apostołami na godach weselnych i miałem tam rzekomo zamienić wodę w wino. Bzdura, bo faktycznie chodziło o to, że wino tradycyjnie pili tylko państwo młodzi
oraz rodzina, natomiast służba musiała zadowolić się wodą. Powiedzia-
łem więc gospodarzom, żeby z okazji mojej obecności wszystkim podać wino, co też się stało.I z tego
powstała powtarzana do dzisiaj legenda zżyma się pan Jezus.
Bardzo nas ciekawiło, dlaczego
przyszedł ponownie na świat akurat
w naszym
kraju?
Bo
teraz Polska
jest narodem
wybranym. Izrael zawiódł , nie
dotrzymując danej Stwór c y duchowej obietnicy.
Dla jego ówc zesnych przywódców
rel igi jny ch by łem
zbyt młody i niewygodny , więc wydal i mnie
wysłannika Stworzyciela na mę-
czeńską śmierć na krzyżu. Póź-
niej narodem wybranym by ł y
Niemcy, ale poszły drogą ciemności. Teraz przyszedł czas na Polskę, gdzie tak wielu ludzi deklaruje wiarę, choć jest ona całkiem pusta orzekł pan Jezus.
Ma świadomość bardzo długiej
drogi do wyznaczonego sobie celu.
Ja przecież nie przyszedłem
tu, żeby wraz z moimi apostołami
Tyarą i Mojżeszem zakładać jakąś sektę, lecz nieść Światło.I choć
naród polski w większości zwie się
chrześcijanami, to wciąż nie wie,
że pod swoją strzechą gości Syna
Bożego. Żywego z krwi i kości! Nigdy dla ziemskich ludzi nie liczyło
się to, czego od nich żąda Bóg, a gdy
Boży poseł się pojawiał, był zawsze wyszydzany, wyśmiewany,
a często mordowany. To skutek
działań Lucyfera i Kościołów, jego
najwierniejszych sług. Zwłaszcza
Kościoła katolickiego podkreśla
nasz rozmówca.
~ ~ ~
Jak każdy prorok pan Jezus wyraża się często w sposób niezrozumiały dla człowieka używającego tylko mózgu przedniego, ale opinie
na temat kat. Kościoła i jego funkcjonariuszy wyraża wyjątkowo precyzyjnie.
To kolebka zła. Wszystkie dogmaty kościelne są zawiłe i niezrozumiałe, a przecież nauki Stwórcy są
proste, nieskomplikowane. Wiara powinna być przejrzysta oraz prawdziwa, a oni posługują się chorymi, nielogicznymi dogmatami i jawnie okłamują ludzi, poprawiając interpretację Biblii przy każdym jej kolejnym
tłumaczeniu. Nawet ich ubiór świadczy o tym, że ściągają wszystko, co
jest ciemne. Chodzi im tylko o władzę i pieniądze. Dla tego, kto im
przeszkadzał, mieli zawsze skrytobójczy sztylet lub truciznę, nie mó-
wiąc już o powszechnie znanym
procederze palenia na stosach ludzi, którzy mieli objawienia i czuli obecność Stwórcy. Zauważcie, że
oni bardziej czczą samą moją Drogę Krzyżową niż doznawane tam
przeze mnie cierpienie punktuje
konkurencję pan Jezus.
Czasem też przygląda się jej
z bliska:
Gdy przechodzę obok gigantycznych świątyń, widzę brzęczących
ciężkimi łańcuchami urzędników ko-
ścielnych, słucham
Kod HTML wszystkich zdjęć albumu do umieszczenia na dowolnej stronie:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą