Dzisiaj będzie trochę o wyczynach współpracowników. Bo to oni czasem potrafią być dla nas największymi dupkami...
#1. Miałem tę kulkę na biurku przez 6 lat. Dbałem o to, aby zachowywała swój kształt. Pożyczyłem koledze, żeby wziął sobie jedną gumkę, a on zwrócił mi takie coś
#2. Koleżanka z pracy parkuje w ten sposób codziennie od kilku miesięcy. W d*pie ma nasze uwagi
#3. Zostawiłem kubek po kawie na biurku, bo znajdowała się na nim naklejka, dzięki której mogłem kolejną kawę odebrać za darmo. Wyszedłem na przerwę i w międzyczasie ktoś mi ją odkleił
#4. „Kolega” z pracy spiął trytytkami szczypce, których używam praktycznie cały czas
#5. Na górze zdjęcie, w jaki sposób moi koledzy układają kartony w koszu, a na dole, jak ja je układam. Zgadnijcie, jak powinniśmy to robić?
#6. W taki sposób koledzy z pracy wyrzucili pudełka po pizzy, na którą mnie nawet nie zaprosili. Oprócz tego kosz jest całkowicie pusty
#7. Zaczynam podejrzewać, że ziomki z pracy chcą mnie zabić
#8. Współpracownik wkurzył się, że przydzielili go znów do alejki z konserwami, więc zostawił tak cały towar i poszedł sobie do domu
#9. Kolega z pracy powiedział, że idzie sobie wziąć jedną wodę z magazynu. Coś chyba poszło nie tak i zostawił to wszystko na naszej głowie
#10. Kolega z pracy wie, że jestem pedantyczny i specjalnie funduje mi takie męki
#11. W taki sposób moi koledzy z pracy układają czyste naczynia
#12. Mój współpracownik nigdy nie zwija kabla po użyciu odkurzacza
#13. Kabel telefonu po tym, jak koleżanka rozmawiała przez niego przez kilka godzin
#14. Moi współpracownicy chyba wychodzą z założenia, że każdy potrzebuje osobnej rolki papieru
#15. „Talerz” na lunch mojego kolegi z pracy
#16. Przyniosłem na urodziny tort, a mój współpracownik pokroił go w taki sposób, że rozdzielił każdą z warstw
#17. Powiedziałem koleżance z pracy, że moglibyśmy jakoś lepiej układać te paczki. Ona cały czas wrzuca je w ten sposób, bo moja metoda jest dla niej „za trudna
#18. Kolega z pracy za każdym razem odkłada w ten sposób swój służbowy laptop
#19. Obrabowano mnie z połowy donuta. Tej lepszej połowy, bo z lukrem
#20. Kiedy byłem na urlopie, jeden ze współpracowników pomieszał ułożenie moich kostek Rubika i zostawił mi mały liścik
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą