Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Nigdy nie wiadomo, co się przyda, czyli… 7 ciekawostek o programie ochrony świadków

40 650  
169   13  
WITSEC, czyli Witness Security Program albo Witness Protection Program – wszystkie te określenia dotyczą tego samego. Programu mającego na celu ochronić zeznających przed sądem świadków przed zemstą ze strony oskarżanych i ich popleczników.

#1. Powiększenie penisa na koszt podatnika

1933937714346001.jpg

Z programem WITSEC nierozerwalnie wiążą się kontrowersje, aczkolwiek informacje, jakie ujrzały światło dzienne, to z całą pewnością jedynie wierzchołek góry lodowej. Niemniej jednak solidne zainteresowanie opinii publicznej wzbudził fakt, że amerykańscy podatnicy sfinansowali chociażby powiększenie piersi żony Jimmy’ego Frattiano, nowojorskiego gangstera włoskiego pochodzenia. Wszystko po to, aby zachęcić go do złożenia zeznań. W przypadku innego, niestety (?) anonimowego świadka, na koszt programu dokonano powiększenia penisa. I – wbrew złośliwościom – nie po to, aby uniknął rozpoznania przez oskarżanych, a po to, aby podnieść jego samoocenę i tym samym dodać mu odwagi przed sądem.

#2. Program wymyślony został w latach 70. ubiegłego wieku

193393623dcbb2a2.jpg

Wbrew dość powszechnemu mniemaniu, WITSEC prowadzony jest nie przez FBI, a przez U.S. Marshals Service, agencję podlegającą Departamentowi Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Idea, by chronić świadków zeznających przed sądem, powstała w latach 70. XX wieku, jako jeden z elementów walki z wciąż trwającymi w najlepsze mafijnymi porachunkami. Pozbawieni ochrony świadkowie ginęli albo jeszcze przed złożeniem zeznań, albo już po. Gangsterzy nie cofali się przed niczym, by uciszyć niewygodne osoby i zapobiec ich wystąpieniom przed sądami.

#3. Operacje plastyczne już nie są fundowane przez państwo

193393855c47d963.jpg

Kwestia wykonywanych w ramach programu ochrony świadków operacji plastycznych budziła od początku wiele kontrowersji, aż wreszcie – w latach 90. – zaniechano ich praktykowania. Przynajmniej po części. Agenci zaangażowani w ukrywanie świadków pomagają swoim podopiecznym, jeśli ci zechcą, załatwić sobie operacje, natomiast WITSEC nie zapewnia już ich finansowania. Tym natomiast, na co można liczyć w ramach programu, jest zmiana tożsamości i przeprowadzka. Oszacowano, że z tej możliwości skorzystało już ok. 19 tys. osób – samych świadków oraz ich rodzin. Koszt funkcjonowania programu – według danych z 2012 – wynosił ok. 10 milionów dolarów rocznie.

#4. Rząd USA chwali się 100-procentową skutecznością programu

193393965c5533f4.jpg

Według rządu Stanów Zjednoczonych, Witness Security Program odznacza się stuprocentową skutecznością… natomiast czy tak jest w rzeczywistości, trudno mieć pełne przekonanie. Przede wszystkim podane oficjalnie informacje o jakichkolwiek problemach zburzyłyby wiarygodność programu, sprawiając tym samym, że namówienie kogokolwiek do złożenia zeznań stałoby się jeszcze trudniejsze. Jest też inne zastrzeżenie – skuteczność, którą chwalą się rządowi oficjele, dotyczy „osób, które pozostały w programie i przestrzegały wszystkich reguł”. Jeśli ktoś popełnił błąd, sam jest sobie winien – wynika z deklaracji.

#5. Coś za coś, czyli komu tak naprawdę służy WITSEC

1933940a58580095.jpg

Filmowy obrazek, w ramach którego przechodząca z dzieckiem matka przypadkiem natrafia na strzelaninę, a potem zeznaje w sądzie przeciwko gangsterowi, by ostatecznie trafić do programu, to bajka. A przynajmniej w 95% bajka. Zaledwie 5% osób chronionych w programie nie ma na sumieniu konfliktów z prawem. Pozostali to kryminaliści, z czego jakieś 10-20% prędzej czy później ponownie zboczy ze ścieżki praworządności. Obrońcy programu przytaczają inną statystykę. Mianowicie tę wskazującą, że w przypadku aż 89% procesów z udziałem świadków chronionych przez WITSEC dochodzi do skazania oskarżonych. Wszystko pozostaje więc kwestią wyboru mniejszego zła.

#6. Jak wyglądają pierwsze kroki w programie ochrony świadków

1933941cf9308fa6.jpg

Nie każdy oczywiście może dostać się do programu i przeprowadzić się na koszt podatnika na drugi koniec Stanów. Udział w WITSEC przysługuje wyłącznie osobom zeznającym w sprawach, a zarazem realnie zagrożonym niebezpieczeństwem. By przystąpić do programu, wszyscy zainteresowani muszą podpisać zobowiązanie – między innymi do „bycia dobrym człowiekiem i prowadzenia normalnego życia”. Gdy to nastąpi, chronione osoby wraz z rodzinami trafiają do ośrodka w okolicach Waszyngtonu, gdzie podlegają badaniom, m.in. zdrowotnym, dentystycznym, psychologicznym. Dorośli analizowani są też pod względem umiejętności – tak aby w nowym życiu ułatwić im podjęcie zatrudnienia i nierzucanie się w oczy.

#7. WITSEC to nie koncert życzeń – a przynajmniej nie do końca

1933942fcf4b9067.jpg

Jak opowiada jeden z twórców programu, miał on w zwyczaju prosić chronionych uczestników o listę miejsc, do których chcieliby zostać przeniesieni… a następnie przenosił ich dokądkolwiek, byle nie tam. Nie była to kwestia złośliwości, a raczej bezpieczeństwa – istniało bowiem prawdopodobieństwo, że chronieni mogli zawczasu opowiadać o swoich marzeniach bliskim czy znajomym, a byłby to ślad dla poszukujących ich osób.

Osoby objęte programem otrzymują nową tożsamość – każdorazowo nowe nazwisko (dopasowane pod względem grupy etnicznej, ale niepowiązane np. z nazwiskami rodzinnymi). Mogą natomiast zachować imię, co pozwala łatwiej przystosować się do nowej sytuacji. Wreszcie pieniądze – chronionym świadkom przez pół roku wypłacane jest „stypendium”. U początków programu WITSEC jego wysokość uzależniona była m.in. od kosztów życia w okolicy, do której przeniesiono uczestników.

1

Oglądany: 40650x | Komentarzy: 13 | Okejek: 169 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

26.04

25.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało