Logika Polskiej policji

Jako ROMB patrzymy kochanym pollucjantom z KGP na ręce gdy mieszają przy jednym rozporządzeniu. Stare rozporządzenie jest ok, ale MO ma misję dziejową napsucia nam krwi i próbuje wprowadzać jakieś debilne rozwiązania.

Ok, z moją oceną sytuacji można się nie zgadzać. Ale chyba każdego muszą dziwić pewne zagrywki.

Np. Uzasadnienie każdego kolejnego projektu zaczyna się od słów, że praca nad nim wynika z oceny ponad dziesięcioletniego okresu obowiązywania dotychczasowych przepisów. Ok. Mamy inną ocenę, ale może nie mamy pełnej wiedzy?

W związku z tym ROMB wystąpił do KGP o to, by nam udostępnili tą ocenę, lub choćby opisowo o niej powiedzieli. Co takiego strasznego działo się przez te 12 lat, że trzeba zmieniać przepisy?
Na co KGP radośnie nam odpowiedziała "nie dokonywano żadnej oceny" (mamy to na piśmie)

Po czym stworzyła nowy projekt, w którym uzasadnienie zaczyna się od słów "opracowanie nowego rozporządzenia wynika z oceny ponad dziesięcioletniego okresu obowiązywania aktualnych....

Druga ciekawa zagrywka to konsultacje społeczne. Ale o tym pisałem tutaj

Dobra, wyjdę na oszołoma.
Uważam że wszystkie projekty rozporządzeń, zmian w ustawach itd. piszą teraz ci sami ludzie co dwadzieścia kilka lat temu. A jeśli nie ci sami, to ich wierni wychowankowie.
To niby czego się spodziewać?

Jest gorzej. To są ci sami co 30 i 40 lat temu. I podejście podobne. Byle jak, byle było