Widzę, że klub już chyba dawno nie istnieje, ale otwarty, więc , co mi tam ;) Ja ogólnie lubię sobie przypichcić, ale zawsze z sentymentem wspominam studencki obiadek: wersja podstawowa : ugotować ziemniaczki, drugie na maśle udusić cebulkę, przyprawiając solą. Wersja pyszna uboższa ;) : ziemniaczki + cebulka uduszona na maśle + sól+ wszystko polać jogurtem czy kefirem. Wersja droższa: dodać jajko sadzone. Stare jak świat , z niczego, a jakie pyszneeee!