Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY
Klub Budowlańców im. Lansky-ego
Klub otwarty
by bartmo


Założony: 2011-03-30 22:04:05
Ostatnia aktywność: 2021-09-23 08:19:43
Postów na forum: 185
46 członków
Oglądany: 8590x

Fahofcy, czyli jak się robi ludzi w jajo.

macleod
macleod - Superbojownik · przed dinozaurami
Przed świętami nadszedł czas, by wymienić wodomierze u mnie w domu. Poszedłem do spółdzielni zapytać się o wytyczne i nadziałem się na takiego dupka co to dyplom inżyniera dostał chyba za paszport polsatu lub zwyczajnie kupił na rynku. Przestawił mi się jako inż. Jan Kowalski (sic!). Usłyszałem od niego, żebym się nie martwił, przyjdzie ekipa i za jedyne 80PLN od sztuki, wymieni mi na nowe. Nie powiem, lekko zdębiałem i mówię, że chyba drogo liczy i niech powie jakie to mają być, bo sam sobie będę wymieniał. No i zaczął się wykład o wyższości wodomierzy z zabezpieczeniem antymagnetycznym nad zwykłymi i próba zniechęcenia mnie do samodzielnej pracy. Po jakiś dziesięciu minutach dowiedziałem się, że mają być z zabezpieczeniem (czyli droższe), że przepływ to dla nich nie ma znaczenia, ale generalnie to dobrze by było, gdyby przyszła ekipa i za 80PLN za sztukę wymieniła mi na nowe. Oczywiście jeżeli jest dla mnie zbyt drogo, to oni mają genialny system ratalny i wtedy to za jedynie 1,5PLN miesięcznie za każdy wodomierz spłacę wszystko. Szybka kalkulacja 18PLN rocznie X 5 lat = 90 PLN (już dycha więcej, a wodomierzy mam 4). Ku smutkowi pana, stanęło na tym, że wymieniam osobiście. Wodomierze wymieniłem, przyszła ekipa i zaplombowała. Ponieważ szacht w łazience jest ogromny to trzymam tam środki czystości i papier do dupy i właśnie dzisiaj, wyciągając rolkę, przyjrzałem się dokładniej pracy ekipy, tak polecanej przez pana inżyniera, No cóż, plomby założyli, ale tak jakby ich w ogóle nie zakładali. Drut przepletli tylko przez jeden pół śrubunek , drugiego nawet nie dotykając. Czyli wodomierze można zdemontować, schować do szafki i zaprzestać oszczędzania wody. I psu na budę te zabezpieczenia antymagnetyczne wymagane przez pana inżyniera, mnie wystarczą cztery kawałki rurki
Czasami zwyczajnie ręce opadają, bo on się martwi, że ktoś kupi magnesy neodymowe i będzie kombinował, a swoich podwładnych nie przeszkolił nawet jak się plomby zakłada
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
Co do fahofców to też miałem przejścia.

Gdy wprowadzałem się do mieszkania po teściach stwierdziłem, że z jednego zaworka w ubikacji delikatnie kapie.

Dokładniej to teściu już przed laty odkrył, że jak się prawie całkiem go zakręci, to prawie z niego nie kapie i tak to funkcjonowało przez kilka lat. Ale mnie nieco wkurwiało czekanie 30 min zanim spłuczka po spłukaniu z powrotem się zapełni, a że zawór był przed wodomierzem to po prostu poprosiłem żonę, żeby przedzwoniła do spółdzielni.

Przyszli fahofcy, popatrzyli na żonę z góry i powiedzieli "proszem pani to nie nasza robota, to se musicie sami zrobić"

Jak to usłyszałem trochę się wkurwiłem i po powrocie do domu wysmażyłem oficjalne pismo do spółdzielni, tłumaczące, że ja "nie wiedziałem, że naprawa zaworu przed wodomierzem również należy do mnie, ale skoro tak to proszę o odcięcie wody w danym pionie, gdyż jest to główny zawór dla tego pionu w moim mieszkaniu i pod ciśnieniem nie będę w stanie go naprawić.

Żona zaniosła pismo do spółdzielni, sekretarka jak została zmuszona potwierdzenie przyjęcia na kopii spanikowała i kazała żonie poczekać a sama poleciała z pismem do dyrektora.
Ten wyszedł z gabinetu cały czerwony, od razu wezwał swoich fahofców i kazał im jechać z moją żoną jeszcze raz obejrzeć o co chodzi.

W efekcie fahofcy nie tylko w trybie pilnym wymienili mi zawór na nowy ale z rozpędu wymienili uszczelkę w baterii, która po odkręceniu nowego zaworu też zaczęła cieknąć
sunnivva
sunnivva - Pokapoka · przed dinozaurami
Ha!
Jak wiadomo, jestem babą. A jeśli baba chce sama kupic jakiekolwiek narzędzia, elektronarzędzi, śrubki, wiertła i inne takie, to zawsze trzech ekspedientów pierdyliard razy spyta, czy to jest na pewno to, co ja potrzebuję, bo może potrzebuję jakieś inne.
Dlatego już się nauczyłam, że jeśli chodzi o śrubki, śruby, uszczelki i inne drobiazgi, to biorę zniszczone i "proszę takie, tylko nowe" i udaję blondynkę (co nie jest aż takie trudne, zważywszy, że z natury blondzią jezdem).
Ad rem: kupiłam kuchenke gazowo - elektryczną i zapłaciłam od razu w sklepie za montaż. Przyjechał Pan Zdzisio z własnym zestawem wężyków, za które "stopińdziesiąt się nalezy". Pokazałam mu, że tu już mam i nie są potrzebne dodatkowe. Ale te, co on ma to cud-mniód-malyna, a te co ja mam, to nie wiadomo jakie. To mu pokazałam, że identyczne i kosztowały sześćdziesiąt, a nie stopińdziesiąt. Sapnął, podpiął wężyki i chce wychodzić. Kazałam mu odpalić i sprawdzić szczelność instalacji - "będzie dobrze, ale jak bardzo się pani upiera, to sprawdzę". Odpalił. Patrzę, że nie dość, że kuchenka nie jest wypoziomowana, to jeszcze dysze mają za dużo powietrza i palniki palą "na cebulę". Zgłaszam obiekcje, a pan znowu, że "będzie dobrze i tak ma być". To najsamprzód przyniosłam piłeczkę kauczukową, położyłam na brzegu kuchenki - no to pan się zebrał w sobie, wypoziomował. I chce uciekać. Wkurzyłam się w tym momencie, dzwonię do kolegi, żeby wytłumaczył panu Zdzisiu, że to jednak nie będzie dobrze. Pan posapał, posapał, ale w końcu dysze też wyregulowal.

Montaż kuchenki trwał prawie półtorej godziny, z czego prawie godzinę zajęło mi wykłócanie się, że jednak dobrze nie będzie.
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
No niestety.

Z kolei moja żona jak zamawiała szafkę wnękową, to narysowała panu stolarzowi co sobie życzy i na dodatek pomierzyła sobie wcześniej butelki z domestosem i płynem do prania, żeby mieć pewność, że jej wejdą na tą półkę.

Stolarz był w szoku i powiedział, że to rzadkość, żeby kobieta tak dokładnie wiedziała czego chce. Ja byłem w jeszcze większym szoku, bo z autopsji wiem, że nawet doświadczeni projektanci czasem sobie wymyślają prefabrykowane nadgabaryty nie zastanawiając się, czy w ogóle jest szansa by dojechały na budowę.
sunnivva
sunnivva - Pokapoka · przed dinozaurami
Eee, Ślązoczki to nadzwyczaj praktyczne bywajo
Przynajmniej te, które znam
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
Ano

A moja lepsza połówka to taka typowa Ślązaczka. Wiesz, ojciec spod Żywca, matka spod Grajewa...
sunnivva
sunnivva - Pokapoka · przed dinozaurami
To faktycznie
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
Ja w sumie też typowy Hanys. Urodzony w Tarnowie, wychowany pod Kielcami, wykształcony w Krakowie i mieszkający w Rudzie Śląskiej.
sunnivva
sunnivva - Pokapoka · przed dinozaurami
Ano to faktycznie, hanysy jak się paczy. A jak się nie paczy, to już nie ;D
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
A wiesz, że my naprawdę jesteśmy typowymi mieszkańcami śląska?

Przez pierwsze dwa lata mieszkania w Katowicach poznałem może jedną osobę która faktycznie miała śląskie naleciałości w mowie ;)
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
vorador - Superbojownik | GG: ZUO! · przed dinozaurami
Znajoma buduje dom. Zdecydował się zrobić podpiwniczenie 1/3 budynku ale jak to bywa, pan Zbychu projektant, architekt, murarz, zbrojarz, tynkarz, elektryk, hydraulik i cieśla w jednym (i tanio bierze!) doradził jej:
"po co będzie pani taka dziurę w ziemi piachem zasypywać, to będzie dużo kosztować! lepiej sobie piwnice pod całym domem zrobić!"
No i ma te piwnice, od roku w ziemi siedzi i żałuje, bo teraz by piętro stawiała.
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
Tak.

Mój teść jak się budował to też mu taki pan Zbychu roztoczył piękną wizję dodatkowego piętra. Bo w końcu skoro buduje z betonu komórkowego to oszczędza na ociepleniu.

Teraz z trzech kondygnacji zajmuje tylko jedną, a pozostałe dwie (w tym jedną całkowicie niewykończoną) i tak musi delikatnie ogrzewać zimą, żeby mu rury nie pomarzły.
Poza tym dopóki nie zainwestował dodatkowo w styropian to zimą miał wrażenie, że mu huragan przez kotłownię przeszedł.
Radioactive
Radioactive - Superbojownik · przed dinozaurami
Dla branży elektrycznej prawdziwą klątwą są wszelkiej maści wykończeniowcy, co to raz widzieli jak ktoś przewody rozprowadzał i już są elektrykami. W końcu to nic trudnego, a ile taniej dla klienta, ale potem wychodzą takie rzeczy jak brak choćby jednego gniazdka w kuchni, czy salonie, ciemność w kuchni, bo 6 oczek diodowych w sporym pomieszczeniu wyłożonym ciemnym korkiem nie pozwala czytać gazety itp. Często też przerabiają to co my zrobimy na stanie surowym, a nawet poprawiają i grzebią w połączeniach, co nigdy dobrze się nie kończy.

Nic to, że nie robi im różnicy ile żył jest w przewodzie, jaki ma przekrój, jaką izolację, w jakich warunkach jest kładziony, jaką charakterystykę ma zabezpieczenie, ważne że robi taniej, i nie zdziera jak te skurwesyny elektryki

Potem jest płacz i niedowierzanie "A mówili że będzie dobrze"
A najgorsze jest to, że wszystko odpicowane i teraz klient żąda, żeby zrobić jak należy i nic nie zepsuć.
macleod
macleod - Superbojownik · przed dinozaurami
Radioactive

"Zbyszek złota rączka" to jest utrapienie wszystkich, nie tylko elektryków. Psuje rynek, przez zaniżanie cen, psuje robotę, ale idzie też na nim zarobić, poprawiając po nim.
Mam taki idealny przykład z zeszłego roku. Córka sąsiadów odziedziczyła mieszkanie po dziadkach, no i wiadomo, remont trzeba zrobić. Przyszła ze swoim facetem po prośbie, bym jako kolega im pomógł. Ustaliliśmy co, ile i jak robić i od następnego poniedziałku mam zaczynać. W sobotę spotykam faceta w windzie i mówi mi, że to raczej nieaktualne, bo jego matka znalazła faceta, który zrobi im wszystko i płytki i wodę i elektrykę i to ich wyjdzie taniej. Ok jego pieniądze, jego mieszkanie. Po jakiś dwóch miesiącach dzwoni do mnie koleżanka, bym podjechał do niej na mieszkanie i coś zobaczył. Okazało się, że "Zbychu" zapomniał o pralce w łazience i nie doprowadził wody, kanalizacji i prądu, a łazienka już skończona. I pytanie co robić? Kuć łazienkę bez sensu, przeprowadzić instalacje na wierzchu, to jeszcze większy bezsens. Stanęło na tym, że pralka będzie w kuchni, notabene też już skończonej, ale zawsze łatwiej przeprowadzić instalacje za szafkami niż na widoku. Potem, już po wszystkim, przy piwie zapytałem się ile zaoszczędził nie biorąc mnie do roboty, okazało się, że poszło o jakieś śmieszne pieniądze, ale przynajmniej sam się przekonał , że popełnił błąd i de facto przepłacił. Dopłacił za moją robotę, przepłacił za kuchnię, która była robiona pod wymiar i w związku z wstawieniem do niej pralki, cały projekt wziął w łeb. Takich przykładów można mnożyć.
Co do samej elektryki i wykonawstwa, to naoglądałem się tego, jak kilka lat temu pomagałem ojcu na pomiarach. Bardzo często się zdarzało, że np. łazienka świeżutko po remoncie, a na pomiarze wychodzą jaja i trzeba instalacje poprawiać.
Aleister
Aleister - Trygław | GG: 4151394 · przed dinozaurami
Tak odnośnie fahofców i elektryki, to historyjka rodem z PRL

Na pewnej cementowni pracowała pani elektryk - kobieta która rysowała panom elektrykom schematy.
Pewnego dnia przetarł jej się kabelek przy lampie. No cóż, w końcu ona sama jest elektrykiem, więc co za problem?
Wzięła kabelek, rozcięła, rozizolowała ładnie wszystkie cztery końcówki, po szym fachowo wszystkie cztery końcówki skręciła i równie fachowo zaizolowała.

A ponieważ panowie elektrycy w czasach PRL mieli nawet problem ze zdobyciem odpowiednich bezpieczników, to już dawno wszystkie w koło mieli podwatowane. W efekcie podłączenie lampy do prądu wyłączyło jeden oddział na cementowni.
Radioactive
Radioactive - Superbojownik · przed dinozaurami
przypomniał mi się jeszcze przypadek, gdy monterzy klimy na pewnej sali weselnej podłączyli 3 klimatyzatory po 3200 W pod jedną fazę w puszcze, mimo iż były tam wszystkie trzy. Ponieważ pojedyncze zabezpieczenie B25 A nie chciało współpracować geniusze dołożyli w tablicy drugi wyłącznik i zmostkowali równolegle robiąc piękne zabezpieczenie pięćdziesięcioamperowe . Efekt takiej konstrukcji niedługo dał znać o sobie, dymiąc i śmierdząc na całe wesele

Tylko bojownicy należący do tego klubu mogą pisać nowe posty.