Wszyscy wiedzą, że friendzone to parszywe miejsce. Ten komik przynajmniej zadbał o to, by friendzonująca dziewczyna zapłaciła ten jeden rachunek. Pyrrusowe zwycięstwo.
W wielokulturowych społeczeństwach mieliśmy mieszać pomysły, doświadczenia i tradycje, by stawać się silniejszymi przez różnorodność. Co poszło nie tak z ideą multikulturalizmu, że niektórzy chcą izolować od siebie kultury?
Znacie ten program, gdzie wysportowani ludzie mierzą się z przeszkodami głównie obciążającymi łapy? No to na tym torze przeszkód można ćwiczyć do tego programu.
Jak tam zrzucanie pozimowej oponki i plany noworoczne?
Nie ukrywam, Ricky to mój ulubiony żyjący komik. W filmach, serialach i na scenie mówi rzeczy, które nie do końca świadomie wiemy, których nie jesteśmy w stanie jasno wyrazić, ale wiemy, że trzeba je powiedzieć, by piętnować hipokryzję. A w tym przypadku ukrywającą się pod przykrywką altruizmu chciwość różnych fundacji.