Od czego by tu zacząć, gdzie mieszkały najpiękniejsze dziewice?
Oczywiście- lecę do RPA.
-Zacznę od Rakowa, potem będzie Pawłów, a na końcu odwiedzę Ambrożów. Rozłożył skrzydła zdrętwiałe po tylu latach spania i zaczął machać. Bez trudu wzbił się w powietrze.
-Kurcze, parę kilo temu latanie było trudniejsze- pomyślał. Machnął zamaszyście i już był bardzo, bardzo wysoko, tak wysoko, że o mało nie zderzył się z innym smokiem. Tyle, że jakimś dziwnym i strasznie szybkim.
-K*rwaa... zaklął po staropolsku, uważaj jak latasz palancie. Tamten nie raczył odpowiedzieć, nawet się nie odwrócił. Stefan zobaczył tylko dwa warkocze ognia wylatujące z okolic tyłka. Pewnie nażarł się baraniny z siarką i teraz ma niestrawność.
-Dobrze ci tak łachudro!
Odwykłem od latania, będę teraz starał się utrzymywać niższy pułap. Szaleńcy niech sobie latają wysoko, mnie tam jeszcze życie miłe.
-Gdzie tam ten Raków?
Cholera jezioro co jest, nigdy tu jeziora nie było. Powódź przegapiłem podczas drzemki. Taka smaczna wioska była. Trza lecieć dalej, bo mi znów brzuch daje znać o sobie.
Wylądował w Pawłowie. Wiocha jak wiocha, chałupy strzechą kryte, po środku nieocembrowana studnia, błocko i smród. Czuł się jak w domu. Tylko dom nie był nigdy ogrodzony dziwnym kolczastym płotem, a przy wejściu nigdy nie było napisów. Chłopi nie potrzebowali pisma!
-SKANSEN wydukał smok(każdy smok umiał czytać, nie wiadomo jak u nich z pisaniem, bo ciężko coś nagryzmolić smoczym pazurem)- co to niby takiego jest.
-Zresztą co mnie to obchodzi. Wpadł w sam środek z pianą na pysku, rycząc potwornie, ale... nie było tu nikogo.
-Hej ludziska gdzie jesteście. Jest tu kto, obiecuję nie zjem wszystkich. Niech to. Ewakuowali się wcześniej(Smoki posiadają bogate słownictwo, choć czasami same nie wiedzą o czym mówią).
-Jak tak dalej pójdzie to z głodu zdechnę.
cdn.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą