< > wszystkie blogi

Skiosku&Pokiosku

bo rzeczywistość jest bardziej od fikcji, nawet ta pokioskowa

Paranoik

5 sierpnia 2015
Zaczesany w ząbek, w starych, rogowych okularach, jakich nikt przed sześćdziesiątką nie nosi, chyba że jest upośledzony, albo słucha mamusi (co na jedno wychodzi).
- Dzień dobry pani.
- Dzień dobry.
I stoi, się gapi, czeka, więc mówię:
- Co mogę dla pana zrobić?
- Czy państwo świadczycie usługi drukarskie?
- Nie, ale jeśli chodzi panu o wydrukowanie czegoś z komputera, to i owszem, chociaż usługami drukarskimi bym tego nie nazwała.
Nie podchwycił żartobliwego tonu, tylko powoli otworzył torbę, wyjął z niej pendrive'a i z namaszczeniem, jakby to była relikwia podał mi.
- Proszę nie kopiować danych znajdujących się na nośniku.
- Nie mam takiego zwyczaju - uspokajam go wpinając pendrive'a.
- A co to za program?
- Taki, który skanuje pański nośnik szukając zagrożeń dla komputera. - zaczynam mówić jego językiem.
- Proszę go natychmiast powstrzymać! Ręczę, że żadnych zagrożeń nie ma!
- Spokojnie, proszę pana, już prawie koniec, a ja bez tego nie mogę otworzyć żadnego pliku. Ten program nie robi niczego złego.
Przestępując z nogi na nogę, z przyspieszonym oddechem powiedział:
- Proszę o wydrukowanie tych siedmiu plików, stron 29. Na pewno pani nie skopiowała zawartości nośnika?
- Na pewno. - Już mnie to nie bawi, z paranoików nieładnie się śmiać. Otwieram, rzucam okiem, jakieś sprawozdania z dużego przedsiębiorstwa. Drukuję.
Zwykle drukując jakieś tabelki z Excela sprawdzam na papierze, czy wszystko w porządku. Biorę więc do ręki pierwszą stronę, gdy gość mnie powstrzymuje:
- Proszę nie czytać!!!
- Dobrze. Chciałam sprawdzić, czy poprawnie się drukuje. - Co jest? Przecież i tak zajrzałam otwierając kolejne arkusze.
- Ja sprawdzę - mówi, a ja podaję mu kartki wydrukiem do spodu. Pełna konspiracja! Zadowolony, składa każdą kartkę na pół.
Koniec zabawy, chcę wyciągnąć pendrive'a, gdy głośny i rozpaczliwy krzyk powstrzymuje moją rękę:
- Nie!!! Ja to zrobię!
Bez słowa pozwalam mu usiąść przy komputerze, gdzie uruchamia... bezpieczne usuwanie sprzętu i dopiero po tym z namaszczeniem wyciąga pendrive'a. Płaci, chowa, wychodzi.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi