Bo jest tak:
SynekMalinek jest chory i dostał antybiotyk. No i do tego antybiotyku pani doktor (no dobra, wiem, wiem, pani lekarka :>) poleciła dać mu lacidofil.
I wszystko pięknie, tyle że tak: Synek kobylastej kapsułki nie połknie, proszek domieszany do dowolnego płynu wykrywa swoim radarem ze znacznej odległości i zdecydowanie odmawia wypicia, saszetki z rozpuszczalną zawartością też nie wchodzą w grę.
Jedyna opcja to wysypać proszek na łyżeczkę i wysypać mu do buzi. Owszem da się, ale ...
I co zrobił dziś Purkuś?
Zamiast po pracy położyć się spać i mieć, khm, "wyłożone", to on, ten Purkuś, tak łaził i kombinował aż kupił takie specjalne misie, co to wyglądają i smakują jakby z białej czekolady były robione.
Acidolac Junior się to nazywa.
No to lu, misia Synkowi do buzi i ...
- I co? Dobra czekoladka?
- Tak :mlask
Aaaaha!
I kto tu jest sprytny? no kto? :diab
Coś mnie tknęło, żeby sprawdzić któż to miał taką kiepełę że to cudeńko wymyślił: produkcja Izrael.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą