<< >> wszystkie blogi

Łasucha Fasolkożercy tajny blog

czyli PurkusiaKuchatka małe co nieco

Radujmy się Polacy, bo już jest bezpieczniej.

2013-06-06 14:31:21 · Skomentuj
Gdyż wczoraj weszła w życie nowa ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej. Cytat: "Zgodnie z ustawą możliwe będzie użycie wojska do zapewnienia bezpieczeństwa publicznego w przypadku, gdy siły Policji okażą się niewystarczające. Wojsko będzie mogło zostać użyte na podstawie postanowienia prezydenta na wniosek rządu, a w sytuacjach niecierpiących zwłoki na mocy decyzji ministra obrony narodowej na wniosek ministra spraw wewnętrznych. Żołnierzom mają wtedy przysługiwać uprawnienia policjantów. Sejm uchwalił ustawę 24 maja 2013 r., a prezydent podpisał ją 29 maja 2013 r. Nowe przepisy wchodzą w życie 5 czerwca 2013 r." http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/komunikat.xsp?documentId=052E6CF6B5713F32C1257B7C004772A8 Pyk, i już nie potrzeba żadnych "stanów wyjątkowych", puczy wojskowych, odwoływania Teleranka itp. Jakby co, to normalnie chłopcy-rządowcy każą żołnierzom wyjść na wrogów władzy ludowej, eee... znaczy się ten, uczestników zamieszek. I już. Jeszcze został do przepchnięcia tamten projekt ustawy "o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej", co to na razie troszkę utknął, ale jak już zostanie klepnięty, to i "bratnia pomoc" będzie zapewniona. http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=1066 I będzie wtedy bezpieczniej do kwadratu. W sumie, to chyba Bundeswehra ma najbliżej, no chyba że Czesi "podadzą pomocną dłoń". W ramach rewanżu. Tak się tylko zastanawiam: ciekawe ilu ludzi słyszało o akcjach "Orzeł może", "Dniu Wolności i Praw Obywatelskich" a ilu o ustawach powyżej. I jeszcze zastanawiam się, ilu jest w Polsce muzułmanów i kolorowych imigrantów którzy sprawiają problemy, że ostatnio jakby więcej czytam w sieci o tym jakim są zagrożeniem.

Kiedyś mówiłem, że żyjemy w neofeudalizmie, a tu proszę jak ładnie pan to opisuje

2013-05-18 07:53:46 · Skomentuj
Podzielę się, choć wiem, że pewnie i tak nikt nie przeczyta. http://www.teologiapolityczna.pl/michal-kuz-zmierzch-demokracji-i-sredniowiecze-2-0

"Cyfrowy Polsat: nie odnotowaliśmy wpłaty za abonament.

2013-04-15 10:23:37 · Skomentuj
Wzywamy do pilnego uregulowania należności w kwocie 29,60zł. na konto nr 641..." Sms-a o takiej treści otrzymałem drugiego kwietnia, po godzinie czternastej. Pierwsza myśl - No to świetnie, bo o ile mi wiadomo, to nie mam podpisanej z wami żadnej umowy. Druga myśl - Chwilunia, parę lat temu była umowa na mnie, która uległa zakończeniu, więc może to jakaś zaległość? Dzwonię na infolinię, przedstawiam sprawę i pytam o co chodzi. Rzeczywiście była umowa, zakończyła się trzy lata temu, jest wystawiony monit o zapłatę za poprzedni (?) miesiąc. Dobrze że pan zadzwonił, założymy reklamację, bo inaczej trafiłoby to do windykacji. Proszę zadzwonić za tydzień. Po czym otrzymuję kolejnego sms-a z numerem konta, na które mam dokonać wpłaty. Spokojnie go ignoruję. Zadzwoniłem dzisiaj. Ponownie przedstawiam sprawę, pani pyta na kogo jest umowa. No dopszsz. Jeszcze raz. Nie ma umowy, jest reklamacja itd. Identyfikacja po PESELu, proszę bardzo. Pani informuje mnie, że reklamacja rozpatrzona pozytywnie, a ona widzi w systemie, że nie mam żadnej zaległej opłaty, natomiast mam nadpłatę w wysokości trzynastu złotych. O! Mhm. To miło. W takim razie proszę o jeszcze jedną informację. Ponieważ nie posiadam telewizora, nie jestem zainteresowany państwa ofertą, nie jestem zainteresowany podobnymi incydentami w przyszłości, a już w szczególności widmem ewentualnej windykacji nieistniejących zobowiązań, chciałbym wiedzieć w jaki sposób mogę spowodować usunięcie moich danych osobowych z państwa systemu. Czy wystarczy zwykły polecony? Co do nadpłaty, to chętnie przyjmę przelew. Cisza. Przerwało rozmowę. Niedobra, zła sieć komórkowa :> No trudno. Napiszę pismo i wyślę poleconym za potwierdzeniem odbioru. Ryzyk fizyk, może się uda i zniknę z ich systemu abonentów.

Pieprzeni rowersi

2013-03-24 10:30:54 · Skomentuj
Jedna z głównych ulic miasta. Po dwa pasy na kierunek. Jeździ się tam dość szybko i gęsto w tygodniu, w dni wolne, wiadomo, ruch dużo mniejszy ale nadal trochę tych aut jeździ. Przy ulicy, przy każdym skrzyżowaniu stoją znaki "zakaz wjazdu rowerów". Jest chodnik i ścieżka rowerowa. Obstawiona znakami "droga dla rowerów" tak gęsto jak się tylko da. Odśnieżona. Zero lodu. I jedzie trzech pajaców na wypasionych, wymuskanych rowerkach "górskich", w ubrankach "full profeska", lustrzanych okularkach przeciwsłonecznych, markowych kaskach, obwieszonych jakimiś pierdoletami dodającymi po plus 10 do "zawodowstwa". No i którędy oni jadą? No oczywiście że ulicą. Co ich tam jakieś znaki obchodzą, co ich obchodzi jakieś sygnalizowanie manewrów. Ich przecież takie rzeczy nie dotyczą. To dla motłochu. Że się wpieprzają na środek pasa ruchu, bo dziury w jezdni omijają? To bardzo dobrze - kierowcy samochodów dając po hamulcach mają czas sobie na nich popatrzeć. Popodziwiać jak szyku zadają przy niedzieli. Niedzielni rowersi pieprzeni. Spuścić powietrze z opon i niech dymają chodnikiem durnie.

Niezatrudnionym wstęp wzbroniony - okropne przekleństwo.

2013-03-14 15:01:57 · Skomentuj
Myjemy komorę. Betonowa studnia kilkumetrowej głębokości, ze stwardniałym osadem opadowym na dnie, który trzeba usunąć. Nie ma tego mułu jakoś masakrycznie dużo - warstwa na jakieś dwadzieścia parę centymetrów wysoka. Akurat tyle, żeby wejść w gumofilcach "bez przelewu". Jeden rozbija i zmiękcza wodą pod ciśnieniem, drugi szufluje łopatą śniegową w stronę otworu odpływu. I tak na zmianę, do skutku. Trzeci stoi na górze - obsługuje zawór regulując przepływ czystej wody i "ubezpiecza". W sumie, teoretycznie mógłbym na górze stanąć sam, ale są to straszliwe nudy, więc zabrałem facetowi szuflę i zszedłem na dół. Zasuwamy tak we dwóch i zasuwamy, ale obaj już wiemy że tej akurat komory nie uda nam się zrobić "na błysk", ponieważ ktoś robiący odpływ dał plamę, wypuszczając rurę parę centymetrów nad dnem. Znaczy, "osłonówkę" niby dali dobrze, ale sam odpływ spieprzyli. Myślimy chyba o tym samym, bo w pewnym momencie kolega mówi patrząc na odpływ: - Temu co to robił, toby pasowało powiedzieć, jak Pan Mistrz Jan T. mawiał : "Żebyś się człowieku w trumnie zesrał za taką robotę".

"Co mamy z buraka?"

2013-02-09 20:31:00 · Skomentuj
Dawno temu, gdy byłem jeszcze śliczną, małą dziewczynką, panie zadawały dzieciom w przedszkolach pytania w stylu: "co mamy z węgla?".
Dzieciaki odpowiadały, że ciepło, bo węglem się pali w piecu i myślały że szlus, a to był dopiero wstęp, bo wtedy pani zaczynała opowiadać co jeszcze i człowiek w drodze do domu zastanawiał się co "z węgla" nie jest.

Jak jest zima i zimno, to trzeba ciepłego.

2013-01-29 22:14:00 · Skomentuj
A który jest ciepły?
Wiadomo - czerwony.
Czyli trzeba czerwonego.


Fhhhancuski samochód. Oh mon dieu!

2013-01-23 19:06:00 · Skomentuj
Przedwczoraj jak ostatni łoś zostawiłem samochód na zewnątrz, zamiast wjechać do garażu. Bo niby przestało padać.
Efekt? Totalne oblodzenie po całości. Kilkumilimetrowe.

Chyba znalazłem wreszcie swojego Guru.

2013-01-06 12:53:27 · Skomentuj
Ładny miks z podkładem: http://www.youtube.com/watch?v=_Z1Krfww5eE Normalna recenzja: KFC's NEW Original Bites vs McDonalds NEW Spicy McBites: http://www.youtube.com/watch?v=LPSYSxKu5bU Kanał tego pana: http://www.youtube.com/user/GhettoNN?feature=watch I to jest prawdziwe Uczucie. Te Uczucie. Aż ciary przechodzą.

"- ... jednocześnie pragnę poinformować, że rozmowa będzie nagrywana. Czy wyraża pan na to zgodę?"

2012-11-09 10:56:34 · Skomentuj
- Nie. - Ee... w takim razie, niestety będę musiała się rozłączyć i nie przedstawię panu ... - Dziękuję." No means No.
Autor
O blogu
  • Moje subiektywne poglądy i opinie. Można się z nimi zgadzać albo nie. Obowiązku nie ma. Za jakiekolwiek skutki stosowania w życiu codziennym nie odpowiadam. Ach, bym zapomniał... oczywiście "może zawierać śladowe ilości orzechów". I fasoli.
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Statsy bloga
  • Postów: 156
  • Komentarzy: 134
  • Odsłon: 115947

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi