Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kiedy pracujesz za „psi ch#j” – pięciu artystów, którzy nie otrzymali za swoją robotę stosownej zapłaty

51 123  
212   31  
Pracujesz w pocie czoła, wkładając w swoją robotę całe swoje serce, a kiedy dzieło jest gotowe, okazuje się, że w najlepszym wypadku dostaniesz za swój wysiłek sumę, za którą nie mógłbyś sobie kupić nawet dziurawych skarpet w osiedlowym lumpeksie. Historia zna przypadki artystów i ich wielkich dokonań, za które ci nie otrzymali uczciwej zapłaty. A powody ku temu były czasem naprawdę zaskakujące.

#1. Gerard Huerta i prawdopodobnie najsłynniejsze logo w historii hard rocka

Gerard Huerta to amerykański projektant wyspecjalizowany w typografii. Swój talent od lat wykorzystuje do tworzenia logotypów dla kapel rockowych. Jego CV jest doprawdy imponujące – to Gerard jest człowiekiem odpowiedzialnym za firmowe znaki takich grup, jak chociażby Blue Öyster Cult, Boston czy Foreigner. Z prośbą o stworzenie logo na potrzeby albumu „Let There Be Rock” zwrócili się też muzycy z AC/DC. Huerta skorzystał ze sprawdzonego patentu i sięgnął po czcionkę podpatrzoną ze… starego wydania Biblii Gutenberga.


Dokładnie te same literki projektant wykorzystał już podczas tworzenia znaczka dla wspomnianego Blue Öyster Cult. Tu jednak, zamiast metalicznego połysku, sięgnął po żywsze kolory i dodał błyskawicę.


Zgodnie z umową, którą zawarto pomiędzy zespołem a Gerardem, jego dzieło miało znaleźć się jedynie na okładce jednego wydawnictwa AC/DC. I faktycznie – na kolejnej płycie umieszczono już inny logotyp.


Manager grupy uznał jednak, że grafika Huerty miała znacznie większy potencjał i postanowił korzystać z jego dzieła na każdym następnym wydawnictwie formacji. Oczywiście bez konsultowania się z autorem logotypu ani bez płacenia mu za bezczelne przywłaszczenie sobie owocu jego pracy.

#2. Eddie Van Halen – solówka za piwko

Na początku lat 80. producent muzyczny Quincy Jones skontaktował się z Eddiem Van Halenem – cenionym amerykańskim gitarzystą – z prośbą o nagranie solówki na potrzeby jednego z numerów na szósty solowy album Michaela Jacksona. Ówczesna polityka zespołu Van Halen zabraniała muzykom angażowania się w poboczne projekty, ale Eddie nie miał akurat nic do roboty, więc uznał, że nikt nie zorientuje się, jak wspomoże młodego artystę swym talentem.


„Masz! Nic się za to nie należy. Zrobiłem to jako przysługę” – miał powiedzieć gitarzysta, wręczając Quincy’emu taśmę z solówką nagraną w ciągu zaledwie 20 minut. Jones obiecał muzykowi sześciopak piwa, której to obietnicy nigdy jednak nie spełnił. Tymczasem dzieło Van Halena trafiło do utworu „Beat it” i stało się jedną z najbardziej znanych solówek w historii.

#3. Jan Styka pociął swoje dzieło. Dla pieniędzy

Jan Styka to słynny polski malarz, który znany jest przede wszystkim jako współautor „Panoramy Racławickiej”. W 1897 roku dostał on zlecenie od Węgrów. Ci zapragnęli bowiem, aby artysta stworzył dla nich dzieło o podobnym rozmachu, co wspomniane malowidło, które ukończył z Wojciechem Kossakiem. Obraz miał upamiętniać zwycięską bitwę, do jakiej doszło pomiędzy armią siedmiogrodzką a koalicją rosyjsko-austriacką. Styka i jego pomocnicy stworzyli prawdziwe „monstrum” – „Panorama siedmiogrodzka” miała 120 metrów długości i 15 metrów wysokości.


Oficjalne odsłonięcie tego dzieła odbyło się we Lwowie już w 1898 roku, a następnie pokazywano je także w Budapeszcie i na koniec, w 1907 roku, w Warszawie. I wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że Węgrzy nigdy nie zapłacili Styce za jego pracę. Ostatecznie, zmęczony ciągłymi utarczkami ze zleceniodawcami, malarz pociął swój obraz na 60 części, oprawił je i wystawił na sprzedaż, aby chociaż w jakiejś niewielkiej części odzyskać należne mu pieniądze. Płótna rozeszły się po całym świecie i jak dotąd znaleziono tylko 38 fragmentów tych gigantycznych puzzli.


#4. The Verve i słodko-gorzka symfonia plagiatu

To, że pisząc kompozycję „Bitter Sweet Symphony”, brytyjska grupa The Verve sięgnie po fragment dzieła autorstwa The Rolling Stones, było wiadome jeszcze zanim nagrany w 1997 roku hicior w ogóle wyszedł ze studia. Muzycy z The Verve dostali pozwolenie od wytwórni ABKCO Records na wykorzystanie paru sekund utworu „The Last Time” w interpretacji The Andrew Oldham Orchestra. Problem w tym, że młodzi indie-rockowcy nie za bardzo przejęli się obecnym w umowie zapisem konkretnie ustalającym, jak długi ma być fragment, na użycie którego artyści dostali pozwolenie. A tak się niestety złożyło, że orkiestrowe dźwięki przygrywające w tle „Bitter Sweet Symphony” trwały nieco dłużej, niż powinny…


Na drodze sądowej ABKCO Records udało się pozbawić The Verve praw do ich wielkiego przeboju, a wydawca albumu The Andrew Oldham Orchestra zrobił na tym numerze naprawdę duże pieniądze, bo zaczął na lewo i prawo odsprzedawać prawa do wykorzystywania kawałka w filmach, reklamach oraz serialach. Ba, sprzedawano nawet innym muzykom pozwolenia na coverowanie tego numeru! Dopiero 22 lata po nagraniu „Bitter Sweet Symphony” Mick Jagger i Keith Richards zrezygnowali ze swoich roszczeń wobec dzieła i zwrócili swoją część praw na rzecz The Verve.

#5. Carolyn Davidson i wzorek przyjęty od niechcenia

Firma Nike sprzedaje ok. 780 milionów par butów, których wspólną cechą jest charakterystyczne logo. Jego autorką była Carolyn Davidson – młodziutka studentka grafiki. Dziewczyna nie miała pieniędzy na zakup pomocy naukowych, więc desperacko szukała jakiegoś zajęcia pozauczelnianego. W ten sposób trafiła do zakładu przedsiębiorstwa Blue Ribbon Sports, Inc. Dyrektor tej firmy, Phil Knight, zlecał jej m.in. robienie wykresów i grafik wykorzystywanych potem na spotkaniach z japońskimi przedstawicielami branży obuwniczej. W 1971 roku Knight planował wprowadzenie na rynek nowego rodzaju produktu – sportowych wygodnych butów – i bardzo potrzebował jakiegoś rzucającego się w oczy logotypu, więc poprosił Davidson o pomoc.


Carolyn przedstawiła mu wkrótce pięć różnych projektów, wśród których znalazło się znane dziś wszystkim logo Nike, bo tak właśnie zwał się nowy projekt Knighta. Dyrektor odrzucił wszystkie pozostałe propozycje dziewczyny i ostatecznie, trochę z braku innych opcji, postanowił zostać przy tym właśnie charakterystycznym wzorku, który to nazwał mianem „Swoosh”. Phil miał nawet powiedzieć, że grafika wcale mu się nie podoba, ale może kiedyś do niej jeszcze dojrzeje. Za pracę zapłacił Davidson… 35 dolarów.


W tym jednak przypadku pojawił się pewien nieoczekiwany zwrot akcji. W 1983 roku, czyli dwa lata po tym, jak przedsiębiorstwo Nike weszło na giełdę, Knight zaprosił Carolyn na imprezę firmową, gdzie wręczył jej bombonierkę, złoty pierścionek z logo, które stworzyła prawie dekadę wcześniej, oraz kopertę z akcjami Nike o wartości 85 dolców. Obecnie akcje te warte są cztery miliony dolarów!


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
4

Oglądany: 51123x | Komentarzy: 31 | Okejek: 212 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało