Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Bryce Weiner – mężczyzna, który postanowił odbić córkę z rąk członków meksykańskiego kartelu narkotykowego

27 197  
165   47  
„Znajdę cię i zabiję” – rzekł przez telefon tata porwanej córki do jej porywacza. Takie groźby wydają się niemożliwe do spełnienia, no chyba że rodziciel jest Liamem Neesonem posiadającym parę przydatnych zdolności, dzięki którym deklaracja ta może zostać spełniona szybciej, niż mogłoby się wydawać. A co jeśli historia opowiedziana w popularnym akcyjniaku pt. „Uprowadzona” faktycznie się wydarzyła? Czy prawdziwy, pozbawiony pomocy policji ojciec byłby w stanie zakasać rękawy i osobiście wydrzeć swoje dziecko z rąk porywaczy?
Bryce Weiner to obecnie 44-letni weteran branży kryptowalutowej, który od lat zabiera głos na temat technologii blockchain i nowoczesnych rozwiązań finansowych. Jego kariera w tej dziedzinie rozwija się już od dobrych kilkunastu lat, a przedsiębiorczy Kalifornijczyk często zwraca uwagę mediów. Ostatnio dziennikarze, zamiast skupiać się na zawodzie wykonywanym przez Weinera, wyciągnęli na światło dzienne zapomnianą już trochę historię, w której kryptowaluta odegrała naczelną rolę w… zakończonym sukcesem „odbiciu” dziecka Bryce’a z rąk meksykańskich bandytów!


Historia zaczęła się w sierpniu 2010 roku, kiedy to 14-letnia córka Weinera poznała tajemniczego mężczyznę, który manipulacją zdołał ją namówić do przekroczenia granicy z Meksykiem. Następnie nieznajomy odebrał jej wszystkie pieniądze oraz telefon komórkowy, aby dziewczynka nie miała możliwości nawiązania kontaktu ze swoimi rodzicami. Z punktu widzenia amerykańskich służb ścigania nie doszło jednak do porwania, ponieważ małolata nie doświadczyła fizycznego ataku ani nie wylądowała w bagażniku czyjegoś samochodu, tylko dobrowolnie zgodziła się opuścić swoje miejsce zamieszkania i wyjechać z kraju. Oficjalnie nie było więc to porwanie, a raczej ucieczka z domu. To wystarczyło, aby uznać tę sprawę za mniej pilną i niewymagającą natychmiastowego działania.
Mimo że córka Bryce’a padła ofiarą uprowadzenia z rąk meksykańskiego gangu zajmującego się handlem kobietami, które później miały trafiać do obskurnych burdeli, mężczyzna nie mógł liczyć na absolutnie żadną pomoc ze strony amerykańskich służb. Ba, sami funkcjonariusze FBI mieli nawet sugerować Weinerowi, aby ten osobiście ruszył swemu dziecku na ratunek.


Po trzech latach bezowocnych starań zrozpaczony ojciec w końcu zakasał rękawy, w myśl zasady „Nie to nie. Zrobię to sam!”. Mężczyzna w 2011 roku wykopał 150 Bitcoinów, z których to postanowił sfinansować akcję poszukiwawczą swego dziecka. Musiało minąć trochę czasu, zanim udało się ją namierzyć. Przetrzymywana, bita i psychicznie gnębiona dziewczyna jakimś cudem zdobyła zaufanie jednego ze swych oprawców i ten pozwolił jej, w ograniczonym zakresie, skorzystać z telefonu. To wystarczyło, aby uprowadzona wygooglowała swoje imię i nazwisko. Szybko natrafiła na facebookową stronę stworzoną przez Bryce’a. Tam znalazła adres mailowy należący do jej ojca. W ten sposób udało się jej nawiązać z nim kontakt.


Weiner wiedząc, gdzie przebywa jego pociecha, przejechał ponad 3000 kilometrów z Los Angeles do meksykańskiego miasta Coyotepec. Krok po kroku, zdobywając kolejne informacje, Bryce dostał się na tereny kontrolowane przez najsilniejszą organizację przemytniczą w Meksyku – kartel Sinaloa. Aby nie wzbudzać niczyich podejrzeń, mężczyzna przebrał się za menela i swoje prywatne śledztwo prowadził, udając niewidomego żebraka.


Tymczasem porwana dziewczyna nie miała zielonego pojęcia o tym, że jej ojciec od dłuższego już czasu przebywał w Meksyku i był coraz bliżej zlokalizowania miejsca przetrzymywania swojego dziecka. Jednocześnie też nawiązany z tatą kontakt mailowy dawał jej nadzieję na to, że w końcu nadejdzie odsiecz. Kontakt ten był niestety jednorazowy – nigdy więcej nie dano uprowadzonej telefonu do ręki, więc ta była przekonana, że Bryce nadal przebywa w Los Angeles. Nie chcąc karmić się nadziejami i w nieskończoność czekać na pomoc, dziewczyna zdołała samodzielnie uciec z rąk bandytów. W środku nocy wydostała się ze swojego „więzienia” i pieszo pobiegła do najbliższej ambasady Stanów Zjednoczonych. Placówka dyplomatyczna zdołała skontaktować się z Bryce'em i już wkrótce mężczyzna mógł spotkać się ze swoją porwaną trzy lata wcześniej córką.


Niedawno minęło dziesięć lat od tych wydarzeń, a Weiner w udzielanych z tej okazji wywiadach twierdzi, że gdyby nie bitcoiny, które udało mu się zdobyć, nigdy nie byłby w stanie zorganizować funduszy na tak długie i intensywne poszukiwania swojego dziecka. I chociaż wiadomo, że wszyscy byśmy chcieli, aby historia ta skończyła się krwawą jatką, w której uzbrojony po zęby ojciec skrzywdzonej dziewczynki rozłupywałby łby meksykańskich ogorzałych vatos, to niestety – życie to nie film i trzeba się tu tylko cieszyć ze szczęśliwego zbiegu okoliczności, dzięki któremu ofiara gangu zdołała odzyskać wolność.


No właśnie – życie to nie film. Mimo że historia ta publikowana jest w wielu serwisach internetowych, to niektórzy podają w wątpliwość jej autentyczność. Wystarczy krótki research, aby dowiedzieć się, że w środowisku osób związanych z bitcoinami Bryce często nazywany jest oszustem, który parę już razy reklamował nowe, podejrzane kryptowaluty, kusząc ich nabywców sowitymi zyskami. Następnie z dnia na dzień wartość tego zakupu zaczynała spadać na łeb na szyję. To dość popularny scam zwany „Pump and Dump”. Często towarzyszą mu fałszywe informacje – mają one spowodować wzrost notowań danej kryptowaluty. Pojawiają się więc głosy, że historia z uprowadzoną córką i bitcoinami, które to odegrały ważną rolę w misji ratowania dziecka z rąk handlarzy żywym towarem, została zmyślona przez Bryce’a. Tym bardziej że wszystkie artykuły na ten temat oparte są jedynie na tym, co opowiedział Weiner i w zasadzie to nie ma żadnych innych źródeł, które by rzuciły na tę (filmową wręcz) historię trochę więcej światła. Być może więc zostaniemy jeszcze zaskoczeni dalszym ciągiem tej sprawy. Szkoda trochę, aby życie zniszczyło tak wspaniałą opowieść o ojcowskiej miłości, która doprowadziła zrozpaczonego mężczyznę wprost do paszczy meksykańskiego kartelu narkotykowego.



Źródła: 1, 2, 3
54

Oglądany: 27197x | Komentarzy: 47 | Okejek: 165 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało