Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Najmocniejsze cytaty – ​Katolicka influencerka skarży się, że nie może znaleźć pracy przez swoje poglądy

51 102  
231   235  
Dzisiaj:
  • Wiele wskazuje na to, że premier Słowacji jest ruską onucą
  • Znany polski zawodnik MMA oskarżony przez byłą partnerkę o stosowanie przemocy
  • Deweloperka skarży się, że rząd daje za dużo praw klientom, a za mało deweloperom
  • Były agent twierdzi, że pracownicy CBA mieli fundowane wizyty w burdelach w zamian za dobrą pracę

#1. Wiele wskazuje na to, że premier Słowacji jest ruską onucą


Premier Słowacji Robert Fico udzielił ostatnio wywiadu, w którym wiele miejsca poświęcił aktualnej sytuacji, jaka ma miejsce obecnie za naszą wschodnią granicą. Słowacja również graniczy z Ukrainą, z tego też względu premier kraju zapowiedział, że... nie zamierza wspierać ich działań w najmniejszym stopniu.

Powiem mu (premierowi Ukrainy), że jestem przeciwny członkostwu Ukrainy w NATO i zawetuję je. To byłoby po prostu podstawą do rozpoczęcia III wojny światowej i nic więcej.

Fico ma również sposób, jak szybko zakończyć wojnę. Wystarczy tylko oddać te terytoria Rosji i po problemie:

Musi być jakiś kompromis. Czego oczekują, że Rosjanie opuszczą Krym, Donbas i Ługańsk? To jest nierealne.

Kiedy tylko Fico objął fotel premiera w 2023 roku, natychmiast zakręcił kurek z pomocą dla Ukrainy. Stwierdził, że to najbardziej skorumpowany kraj na świecie i nie zamierza im nic wysyłać. Dodatkowo powiedział też, że Ukraina nie jest suwerennym krajem, bo znajduje się w całości pod kontrolą USA.

#2. Znany polski zawodnik MMA oskarżony przez byłą partnerkę o stosowanie przemocy


Marcin Wrzosek to polski zawodnik MMA, którego część osób może kojarzyć m.in. z KSW, a inna część z występów w Fame MMA. Fighter ma na swoim koncie wiele występów i całkiem sporo sukcesów. Jak jednak wynika z relacji jego byłej partnerki i matki jego dziecka, Violetty Kamińskiej, w życiu prywatnym zbyt wielu sukcesów nie odnosił.

U nas w domu działo się wiele złych rzeczy. Niestety Marcin bywa agresywny i ma problemy z panowaniem nad emocjami. Gardziłam patologią, a momentami miałam wrażenie, że sami zaczynamy się nią stawać. Ja zostałam zdiagnozowana na depresję (jestem również osobą skrajnie wysoko wrażliwą) i niestety z profesją Marcina (przemoc, ciągłe konflikty, afery) tworzymy mieszankę wybuchową.
Marcin niestety przenosił swoją pracę do domu. Nie zauważył, jak popadam w gorszy nastrój, jak chudnę w szalonym tempie, jak przestaję być sobą, tracę zainteresowania i pasje. Wszystko kręciło się wokół konferencji, gal MMA i głośnej, agresywnej muzyki, którą Marcin wręcz uwielbiał (...) – relacjonuje Violetta i przyznaje – W domu dochodziło do sprzeczek, awantur, szarpania, używania względem mnie wyzwisk i siły, ale daleko temu było do okładania mnie pięściami czy kopania. (...)
Aktualnie każde z nas poszło w swoją stronę, nie mieszkamy razem. Nie możemy tworzyć związku, bo na ten moment jesteśmy dla siebie zagrożeniem. Oboje zaczynamy terapie i wierzymy, że jak emocje opadną, będziemy w stanie współpracować dla dobra naszej córki.

To jednak już nie pierwszy raz u Wrzoska, kiedy tego typu sprawy wyciągane są na światło dzienne. Obecny wpis stanowi raczej dopełnienie i sprostowanie tego, co było napisane wcześniej. Internauci bowiem zaczęli na Wrzosku wieszać psy, więc matka jego dziecka poczuła się w obowiązku stanąć w jego obronie:

Piszę, ponieważ przeraża mnie skala przekręcania i przeinaczania wydarzeń z naszego życia prywatnego. Marcin stał się żonobijcą, a ja psychopatką, która biegała, udając dzika. Czytałam również, że to drama pod walkę (no tak, ze złamanym kręgosłupem to zawalczę już na Fame 20). Ludzie domagają się igrzysk i są głodni sensacji, dlatego napiszę po raz kolejny i dosadny: Marcin mnie nie bił.

Sam Wrzosek odniósł się do najnowszego wpisu żony swojego dziecka, dziękując jej za sprostowanie.

#3. Katolicka influencerka skarży się, że nie może znaleźć pracy przez swoje poglądy


Najjjka to katolicka influencerka, która ma na swoim koncie wyrok skazujący za komentarz dotyczący głośnej sprawy śmierci Izabeli z Pszczyny, znana też z głoszenia antyukraińskich haseł.

Najjjka obecnie jest w trakcie poszukiwania pracy, jednak za dobrze jej to nie idzie. Postanowiła więc poskarżyć się swoim obserwatorom w najnowszym filmie:

Pracodawcy na rozmowach o pracę powołują się na nieistniejący wyrok i na fałszywe oskarżenia, które są dostępne po wpisaniu mojego imienia i nazwiska w Google. Fałszywe oskarżenia mogą zniszczyć komuś życie. Ja dostaję mnóstwo pogróżek, na żywo i strefie internetowej.

Influencerka dodała, że chciała założyć Patronite, aby jej fani mogli ją wspierać w tym trudnym czasie, jednak portal odrzucił wniosek, ponieważ ta ma głosić szkodliwe treści.

Najjjka nie ma więc za co żyć i twierdzi, że utrzymuje się ze skromnych zarobków z YouTube i ze słabej sprzedaży swojej książki.

#4. Deweloperka skarży się, że rząd daje za dużo praw klientom, a za mało deweloperom


Elżbieta Liberda, właścicielka Kancelarii Radcy Prawnego, Biura Nieruchomości i spółek inwestycyjnych, zdobywa ostatnio w sieci coraz większą popularność. Nagranie z jej udziałem rozchodzi się w zastraszającym tempie. Powodem tego jest treść jej wystąpienia na jednym ze zorganizowanych przez nią szkoleń.

Kobieta żali się, że przepisy prawa polskiego dają za dużo przywilejów klientom, a za mało deweloperom:
Niesamowicie mocna obostrzenia dla deweloperów. Deweloperzy mają teraz przesrane. Nie bójmy się tego powiedzieć. Obowiązki informacyjne, jakie muszą spełniać, wyśrubowane wymogi, to jest jakiś dramat. Zobaczcie, ustawodawca mówi: „możesz sobie panie deweloperze podpisywać umowy rezerwacyjne, ale może pobrać od takiego konsumenta tylko i wyłącznie 1 procent”. Po co w ogóle je podpisywać? I mało tego, ten konsument jest na tyle uprzywilejowany, że ustawodawca mówi, że jak konsument się rozmyśli, to też bez żadnych kosztów może sobie zrezygnować. Jednocześnie nie dano żadnych przywilejów deweloperom.


#5. Były agent twierdzi, że pracownicy CBA mieli fundowane wizyty w burdelach w zamian za dobrą pracę



Tomasz Kaczmarek, znany niektórym jako „agent Tomek”, był ostatnio gościem programu Superwizjer na antenie TVN, gdzie opowiadał o ciekawych praktykach, jakie stosowane były w Biurze za jego czasów.

Kaczmarek uważa, że pieniądze z funduszu operacyjnego CBA często były trwonione:

Przy nieudanych akcjach zostały wyrzucone w błoto. Fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA, również był wykorzystany w sposób przestępczy.

Oraz przeznaczane na wątpliwe rozrywki:

Na polecenie Kamińskiego i Wąsika, pojechałem do Wiednia samochodem służbowym wraz z dwoma dyrektorami zarządu operacyjno-śledczego, panem Grzegorzem P. i Krzysztofem B., którzy również są skazani w aferze gruntowej. Cel wizyty był pozorny, abyśmy odnaleźli fabrykę produkującą maszyny do gier losowych. To był tylko pretekst do tego, aby ci panowie zostali wynagrodzeni za swoje wierne działanie w postaci spędzania dwóch dni w domu publicznym w Wiedniu.
Wyjazd ten nie był ukierunkowany na zwalczanie przestępczości. Dostałem polecenie służbowe, żeby tych ludzi tam zawieźć, zapłacić za ich pobyt, ponieważ jako funkcjonariusz pod przykryciem dysponowałem pieniędzmi na kontach legendowych, które miałem stworzone. Za ich pobyt w domu publicznym, hotelach, za posiłki, alkohol płaciłem pieniędzmi z funduszu operacyjnego.

W poprzednim odcinku: Duda próbował po angielsku, ale dał sobie spokój

2

Oglądany: 51102x | Komentarzy: 235 | Okejek: 231 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało