Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Krótka historia parków miejskich

18 038  
106   25  
Mogłoby się wydawać, że parki miejskie są czymś oczywistym od stuleci, a może nawet od starożytności. Okazuje się jednak, że parki miejskie nie są tak stare, jak wielu z nas sądzi. Dlaczego zaczęły powstawać dopiero całkiem niedawno? Cóż, sprawdźmy...


W starożytnym Rzymie istniały publiczne ogrody, choć w większości były one własnością prywatną. Niektórymi z najwcześniejszych parków publicznych w Europie były Alameda de Hércules w Sewilli (XVI wiek) i Park Miejski w Budapeszcie (XVIII wiek).


Jednak w większości przypadków wszelkie duże parki miejskie lub ogrody były prywatną własnością rodziny królewskiej lub arystokracji. Na przykład Generalife Nasrydów w Granadzie lub ogrody Villa Borghese w Rzymie.



W Londynie znajdowały się Parki Królewskie, które należały do monarchii. St James's Park został stworzony przez Henryka VIII w latach trzydziestych XV wieku jako miejsce polowań na jelenie, choć w XVII wieku król Karol II otworzył go dla publiczności jako miejsce rekreacji i rozrywki.


Ale parki miejskie, jakie znamy dzisiaj, były tak naprawdę wynalazkiem XIX wieku. Dlaczego? Ten wykres powinien to wyjaśnić – dotyczy on Anglii, ale reprezentuje szersze globalne trendy.


Chodzi o to, że przez większość czasu w historii miasta nie były wystarczająco duże, aby uzasadnić duże parki publiczne i tak naprawdę nie było na nie zapotrzebowania. Ale potem, w XIX wieku, nadeszła rewolucja przemysłowa i populacja miejska gwałtownie wzrosła.

Miasta stały się przeludnione i niezdrowe; parki miejskie nie były już tylko kwestią wypoczynku, rozrywki i estetyki. Ich obecność stała się pilną koniecznością dla zdrowia publicznego, zwłaszcza ludzi pracujących, a sposób ich tworzenia stał się nowym wyzwaniem dla projektowania urbanistycznego.


Jednym z najwcześniejszych parków miejskich w tej nowej erze przemysłowej, zbudowanym celowo, a nie zaadaptowanym z królewskich lub arystokratycznych ogrodów, był Prince's Park w Liverpoolu, utworzony w 1843 roku. Początkowo był to teren prywatny, ale w 1849 r. został przekazany miastu.


W tym wszystkim był również element artystyczny, głównie w postaci romantyzmu, który został częściowo zainspirowany zniszczeniem natury podczas rewolucji przemysłowej. Ludzie stawali się coraz bardziej świadomi znaczenia przyrody w momencie, gdy ją tracili.

Tak więc parki miejskie zaczęły pojawiać się na całym świecie, zarówno adaptowane ze starych ogrodów, jak i tworzone od nowa. To właśnie styl „ogrodu angielskiego” stał się popularny w Europie – sztuczne środowisko starannie wyrzeźbione, aby wyglądało naturalnie, z rozrzuconymi gdzieniegdzie świątyniami i mostami.


Englischer Garten w Monachium, stworzony przez angielskich ogrodników dla elektora Bawarii pod koniec XVIII wieku, jest nadal jednym z największych parków miejskich na świecie.


Central Park w Nowym Jorku, bez wątpienia najsłynniejszy ze wszystkich parków miejskich, został założony w 1857 roku – wtedy to populacja miasta wzrosła ponad trzykrotnie w ciągu zaledwie dwóch dekad – choć musiano zrównać z ziemią osadę o nazwie Seneca Village, aby zrobić dla niego miejsce.


Zainteresowanie parkami miejskimi ciągnęło się przez cały XX wiek, a urbaniści wpadli nawet na pomysł „miast-ogrodów”. Zostało to częściowo zainspirowane przez myślicieli, takich jak William Morris, którzy opowiadali się za połączeniem wsi i miasta, łącząc to, co najlepsze z obu.

Pierwotnie było to głównym założeniem modernistycznej architektury i planowania miast. Kiedy niezwykle wpływowy szwajcarski architekt Le Corbusier teoretyzował na temat idealnego miasta w latach dwudziestych XX wieku, zaproponował zestaw kolosalnych, identycznych drapaczy chmur otoczonych lasami i parkami.

Było to więc coś zupełnie innego: nie tylko tworzenie parków miejskich, ale także forma miasta, w której, jak powiedział Morris, były to ogrody z domami, a nie domy z ogrodami. Miasto Zlin w Czechach to przykład jednej z wielu na całym świecie prób osiągnięcia takiej utopii.


Ale parki miejskie nie są ani nigdy nie były tylko dużymi połaciami ziemi z rzekami, lasami i wzgórzami. Środowisko miejskie oferuje wiele możliwości dla terenów zielonych, nawet jeśli są one małe lub dziwnie rozmieszczone, zwłaszcza wzdłuż dawnych linii kolejowych i wokół terenów przemysłowych.

„Zielone szlaki” to nowa koncepcja, której powstanie zbiegło się w czasie z upadkiem przemysłu i późniejszym uwolnieniem przestrzeni miejskiej. Słynnym przykładem jest nowojorska High Line, ale istnieje ich znacznie więcej i cały czas pojawiają się nowe możliwości tworzenia nowatorskich terenów zielonych.


Parki miejskie są obecnie nie mniej ważne niż dwieście lat temu. Prognozy sugerują, że populacja miejska będzie nadal rosła, a zapotrzebowanie na tereny zielone w miastach będzie się tylko zwiększało.


Badania dowiodły tego, co instynktownie wiemy: że ludzie są szczęśliwsi w naturalnym otoczeniu, że drzewa, kwiaty, rzeki i łąki są bardziej kojące niż asfalt i szkło. A jest to wiek, w którym ludzie, spędzający cały swój czas online, są bardziej zestresowani niż kiedykolwiek.

Być może powinniśmy, jak argumentował kiedyś John Ruskin w latach siedemdziesiątych XIX wieku, lamentując nad tym, jak Anglia zrujnowała swoje krajobrazy i przekształciła swoje miasta w nędzne piekła, przedłożyć dobrobyt publiczny nad zysk.

Bo czy jest jakieś miasto na świecie, które nie zostało lub nie zostałoby ulepszone poprzez stworzenie większej ilości terenów zielonych? Nie chodzi tylko o ulice wysadzane drzewami, ale o obszary pozbawione budynków i w całości poświęcone trawie, drzewom, kwiatom, łąkom, polom, rzekom i... naturze.


2

Oglądany: 18038x | Komentarzy: 25 | Okejek: 106 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało