Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Ja to już gdzieś widziałem... - oto 7 produkcji ewidentnie bazujących na "ukradzionych" scenariuszach

48 070  
241   62  
Jedni nazwą to ordynarnym plagiatem, inni zdrową inspiracją. Wszyscy natomiast muszą się pogodzić z tym, że w Hollywood nie ma miejsca na oryginalność, a proceder regularnego kopiowania scenariuszy jest niemalże wpisany w kinematograficzną tradycję. Z tego powodu, wcale nierzadko, filmowcy muszą toczyć boje na salach sądowych, aby wywalczyć należną im sprawiedliwość (i przy okazji parę ładnych milionów baksów).

#1. „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”

oryginał: „It! The Terror From Space”

Pierwszy „Obcy” , w porównaniu ze swoimi następcami, był produkcją dość oszczędną w środkach, która nadrabiała te niedostatki gęstą niczym powietrze w Krakowie, klaustrofobiczną atmosferą i bardzo sprawnie budowanym napięciem. To na pewno, w dużej mierze, zasługa scenariusza napisanego przez Dana O'Bannona. Problem w tym, że najprawdopodobniej „zgapił” on pomysł na tę historię z nakręconego w latach 50. filmu „It! The Terror From Space”.


W obu produkcjach mamy do czynienia ze statkiem kosmicznym, który ląduje na nieznanej planecie i przypadkiem zabiera na pokład obcą formę życia, która to morduje załogę, a na końcu sama ginie wessana w kosmiczną otchłań. Podczas jednego z wywiadów, producent „Obcego” - David Giler najpierw stwierdził, że o plagiacie nie ma mowy i bronił scenariusza mówiąc, że zabójczy kosmici terroryzujący Ziemian to motyw w kinie sci-fi równie klasyczny, co pojedynki rewolwerowców w westernach.


Jednocześnie też wyznał, że pierwotna wersja historii napisanej przez O’Bannona była ewidentną kalką wspomnianego horroru sprzed paru dekad i że dopiero drastyczne poprawki Gilera sprawiły, że filmy te wyraźnie się różnią. Cóż, w dalszym jednak ciągu – podobieństwa są aż rażące.

#2. „Za garść dolarów”

oryginał: „Yojimbo”

George Lucas – twórca „Nowej nadziei”, podpatrzył sporo elementów fabuły tego dzieła z kina Akiry Kurosawy (głównie – z „Ukrytej Fortecy”). Jednak, mimo kilku wyraźnych podobieństw, nikt nie zarzucił mu plagiatu. Mniej szczęścia miał jednak Sergio Leone, słynny włoski reżyser, który dał światu skarb jakim jest „Za garść dolarów”. Ten znakomity spaghetti-western jest niemalże wiernym remakiem nakręconego w 1961 roku (czyli zaledwie trzy lata wcześniej) „Yojimbo”.



Kurosawa, który obejrzał dzieło, w którym w rolę bezimiennego, małomównego bohatera wcielił się Clint Eastwood, miał rzec: „To naprawdę bardzo dobry film, ale w dalszym ciągu to MÓJ film!”. Japoński filmowiec nie miał oporów, aby pozwać Leone za plagiat. Sprawę tę zresztą z łatwością wygrał, bo filmy te są tak podobne, że nie było żadnych wątpliwości co do pełnej zasadności pozwu Kurosawy. Sergio zmuszony został do wypłacenia twórcy oryginału 100 tysięcy dolarów oraz odstąpienia mu 15% z zarobków wygenerowanych przez „Za garść dolarów”.



#3. „Auta”

oryginał: „Doc Hollywood”

Do małego miasteczka trafia młody, arogancki i pewny siebie przybysz zesłany na to zadupie w ramach odbębnienia prac społecznych. Szybko zaprzyjaźnia się z mieszkańcami, zmienia swoje podejście do życia, szczęśliwie zakochuje się, a na końcu postanawia uczynić z tego miasteczka swój nowy dom. Tak mniej więcej wyglądała historia opowiedziana przez Pixara w „Autach”.


Dokładnie tak samo wyglądała też fabuła nakręconego 15 lat wcześniej filmu „Doc Hollywood” z Michaelem J. Foxem w głównej roli. W dniu premiery produkcji o gadających samochodach, wielu recenzentów wytknęło jej twórcom skopiowanie scenariusza hitu sprzed lat. Na szczęście dla Pixara, twórcy „Doc Hollywood” nie bulwersowali się za bardzo.


#4. „Lockout”

oryginał: „Ucieczka z Nowego Jorku”

W „Ucieczce z Nowego Jorku” śledzimy losy skazanego na odsiadkę zabijaki, który wysłany zostaje do Nowego Jorku, służącego obecnie za więzienie dla najbardziej agresywnych recydywistów, aby odbić stamtąd przetrzymywanego przez bandytów prezydenta Stanów Zjednoczonych. Tymczasem w nakręconym ponad 30 lat później filmie „Lockout” śledzimy losy skazanego na odsiadkę zabijaki, który wysłany zostaje do wielkiej stacji kosmicznej, służącej obecnie za więzienie dla najbardziej agresywnych recydywistów, aby odbić stamtąd przetrzymywaną przez bandytów córkę prezydenta Stanów Zjednoczonych.


John Carpenter – twórca oryginału nie krył oburzenia i zaraz po premierze „Lockout” pozwał scenarzystę tej produkcji – Luca Bessona domagając się od niego sowitego odszkodowania. Ostatecznie, w toku sądowych batalii wytknięto całą masę innych podobieństw pomiędzy oboma filmami i konto bankowe twórcy „Leona Zawodowca” został uszczuplone o niemal pół miliona euro.


#5. „Rambo: Pierwsza Krew”

oryginał: „Ostatni kowboj”

Napisana 10 lat przed premierą pierwszego filmu o Rambo powieść Davida Morrella, na której motywach oparto słynną produkcję z Sylwkiem Stalowym, była znacznie brutalniejsza i mroczniejsza niż jej ekranowa adaptacja. Ta natomiast okazała się podejrzanie zbliżona do nakręconego w 1962 roku „Ostatniego kowboja” z Kirkiem Duglasem. W obu przypadkach jest to historia odludka, który na skutek pewnych wydarzeń, zadziera z szeryfem małego miasteczka i staje się celem polowań.


Podobieństw między obiema produkcjami jest znacznie więcej – są tu nawet identyczne sceny, wliczając w to bardzo charakterystyczny motyw walki głównego bohatera z helikopterem, gdzie za oręż mężczyźnie posłużyła bardzo prymitywna broń. W przypadku „Ostatniego Kowboja” była to strzelba, natomiast Rambo osiągnął podobny efekt ciskając w maszynę kamieniem…


David Morrell podobno dość otwarcie przyznał się, że pisząc „Pierwszą Krew” czerpał sporo inspiracji z filmu z Duglasem. Jeśli zaś chodzi o tego ostatniego, to aktor ten był o krok od zagrania roli wspomnianego już wyżej, sadystycznego szeryfa polującego na Johna Rambo!

#6. „Szybcy i wściekli”

oryginał: „Na fali”

W zasadzie pierwsza część „Szybkich i wściekłych” to remake nakręconego dekadę wcześniej filmu „Na fali”. Jedyną znaczącą różnicą jest tu tylko osadzenie akcji w świecie nielegalnych wyścigów samochodowych, podczas gdy w produkcji z Keanu Reevesem i Patrickiem Swayze, było to środowisko amatorów surfingu.


W obu przypadkach mowa tu o przebiegłych, uzależnionych od adrenalinowych zastrzyków, rabusiach infiltrowanych przez agenta FBI udającego dobrego ziomeczka, który szybko zdobywa ich zaufanie i przyłącza się do gangu. Spójrzcie zresztą na tę oto uroczą analizę omawianych filmów:


#7. „Robocop”

oryginał: „The Vindicator”

Uprzedzę krzyki stanowczego protestu – nie, nie uważam, że zapomniana perełka kina sci-fi, jaką jest „The Vindicator” została bezczelnie splagiatowana przez Paula Verhoevena, jednakże film ten często uważany jest za jeden z klonów „Robocopa”. A to dość niesprawiedliwy osąd, biorąc pod uwagę, że „The Vindicator” powstał w 1986 roku, czyli nieco przed słynną produkcją o blaszanym gliniarzu.


O czym więc opowiada nam historia nakręconego w Kanadzie „Windykatora”? Ano o mężczyźnie, który zostaje brutalnie zamordowany, ale dzięki zaawansowanej technologii uczonym udaje się utrzymać przy życiu jego mózg. W ramach tajnego projektu, na bazie sfatygowanego ciała głównego bohatera, zbudowany zostaje cyborg. Pierwotnie ma on służyć swoim „twórcom”, jednak ostatecznie - w pełni świadomy krzywdy, jaką mu wyrządzono, rozpoczyna krwawe polowanie na swoich oprawców. Brzmi znajomo?



Cóż – z jednej strony to faktycznie może wyglądać na fabułę „Robocopa”, jednak z drugiej strony – kino zna całe mnóstwo historii o przywróconych do życia nieszczęśnikach, którzy spuszczają bolesny wp#rdol swym katom. Dość tu wspomnieć o bohaterze „Kruka”, czy chociażby „Wygrać ze śmiercią”, gdzie za łomot odpowiadał sam Steven „Mroczna brew” Seagal.
Warto dodać, że autorem zaskakująco dobrej, jak na ten typ filmu, charakteryzacji był sam Stan Winston, który w tym samym roku, za swoją pracę przy „Aliens” Jamesa Camerona, odebrał Oscara!

1

Oglądany: 48070x | Komentarzy: 62 | Okejek: 241 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

01.05

30.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało