Że dobre intencje naprawdę mają znaczenie. Przynajmniej z właściwą kobietą. Poczęstowanie jej zwykłym batonikiem, kiedy ma zły dzień, zwykle znaczy więcej niż wyjście do restauracji.
Że większość ich ubrań nie ma kieszeni i strasznie na to narzekają.
Że miesiączki bolą. Zawsze myślałem, że to tylko wyciek krwi, zwykły dyskomfort i związane z nim dziwne sytuacje. O bólu dowiedziałem się dopiero w wieku 21 lat, kiedy byłem w pierwszym związku. To przykre, że muszą się z tym męczyć co miesiąc.
Nie miałem pojęcia, że tampony są aż tak chłonne. Kiedy moja dziewczyna wróciła pewnego razu do domu, zastała w zlewie całą paczkę nasiąkniętych tamponów – byłem zdumiony tym, ile wody potrafią wchłonąć i musiałem zaspokoić ciekawość. Od razu dostałem opierdziel i musiałem kupić jej nowe, ale było warto.
Ich kończyny są zrobione z lodu. Podczas snu ulatuje nimi życie i ciepło. Tulą się do nas tymi kończynami i kradną nasze ciepło. Żywią się nami.
Nieważne, ile mają staników, jest TYLKO JEDEN, który idealnie pasuje i broń Boże, żebyś GO zgubił lub zniszczył, bo przy wkurzonej kobiecie John Wick wydaje się być jak anielski chórek.
Że kiedy na coś narzekają, to nie oznacza od razu, że masz to naprawić. Często jest to zwyczajne myślenie na głos w sposób, którego większość facetów nie pojmuje.
Jak niewrażliwe są na gorącą wodę! Pod prysznicem żona notorycznie ustawia wrzątek. Mycie naczyń – we wrzątku! Kąpiel – we wrzątku! U nas nie ma opcji na bara bara pod prysznicem, nie mam zamiaru stopić sobie skóry.
Że istnieje zły sposób składania ręczników.
Jak bardzo uwielbiają obwieszczać całemu światu, że muszą iść siku.
Że gra wstępna zaczyna się na długo zanim trafi się do łóżka, może jeszcze na etapie pierwszego wrażenia.
Że mleko z piersi wychodzi wieloma kanalikami, a nie tylko jednym. Dowiedziałem się o tym przy naszym pierwszym dziecku – kiedy zobaczyłem kilka małych strumieni i każdy trysnął w innym kierunku... to było naprawdę dziwne i zaskakujące.
Że poczęstowanie ich jakimś jedzeniem znacząco poprawia im humor. Zawsze myślałem, że to tylko taki mem.
Zawsze kiedy słyszałem, jak ktoś na coś narzeka, moją naturalną reakcją było szukanie i proponowanie możliwych rozwiązań problemu. W taki sposób pokazujesz, że ci zależy i że chcesz pomóc. Jeśli ja mam jakiś problem, to z chęcią posłucham rad i pomysłów, jak go rozwiązać. Kobiety niekoniecznie działają w podobny sposób. Czasami po prostu chcą być wysłuchane – nie trzeba niczego naprawiać. Wystarczy zamienić „to przestań się z tą poj**aną Karyną spotykać” na „kurde, ta Karyna to czasami jest poj**ana”.
Zawsze myślałem, że podpaski przytwierdza się do ciała – nie zdawałem sobie sprawy, że przykleja się je do bielizny. Myślałem, że ciskają tym w krocze jak jakąś naklejką na cipkę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą