Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Nic lepszego nad dotyk ciepłej, lateksowej powłoki, czyli… seksroboty, jakich (raczej) nie znacie

66 316  
179   47  
Jednym sama idea wydaje się nieco szalona. Inni już zacierają ręce – i nie tylko ręce – na myśl o przyszłych doznaniach. Pewne jest tylko to, że będzie się działo.

#1. Digiseksualność

193805504b8c10e1.png

Nie wszyscy są jednakowo zauroczeni prawdziwym życiem. Zdarzają się i tacy, którzy zdecydowanie wolą jego wirtualny odpowiednik – również w relacjach seksualnych. Opisuje ich termin digiseksualność bądź digiseksualizm, czyli odczuwanie pociągu do robotów lub zamiłowanie do innych form seksualności, w których wiodącą rolę odgrywa technologia.

Sam termin nie jest jednoznaczny – bo choć coraz częściej określa się nim orientację seksualną, to dawniej dotyczył wszelkiego rodzaju zaangażowania technologii w relacje intymne czy romantyczne (co oznacza, że poznawanie partnerów na Tinderze czy rozmawianie na Snapchacie także było jakąś formą digiseksualności).

#2. Nie wszyscy będą zadowoleni

193805600a1bf452.png

Podczas gdy jedni cieszą się na samą myśl o tym, co przyniesie im przyszłość, inni… obawiają się dotkliwych skutków upowszechnienia nowych technologii. I nie chodzi tu o zmartwienie psychologów zastanawiających się, jak seksroboty wpłyną na ludzką psychikę, a o… pracownice seksualne i przyszłość branży.

Już w 2017 roku w Barcelonie otwarto pierwszy dom publiczny, w którym goście mogą – za skromne 120 euro – spędzić godzinę z sekslalką. Przewidywania analityków wskazują, że za 20-30 lat seksroboty mogą już być tak powszechnie dostępne, że pracownice seksualne stracą rację bytu.

#3. Z robotem to nie zdrada (?)

1938057d491850b3.jpg

Można powiedzieć, że historia pisze się na naszych oczach. Jeszcze niedawno najbardziej zaawansowanym urządzeniem, jakie mieliśmy w domach, była mikrofalówka, a dzisiaj można już kupić seksroboty zarówno w wydaniu damskim, jak i męskim. Producenci nie zamierzają jednak na tym poprzestać – chcą wykorzystać sztuczną inteligencję, by zapewnić swoim klientom jeszcze bardziej realistyczne wrażenia z obcowania z „drugim człowiekiem”. Technika posuwa się naprzód błyskawicznie – i otwarte pozostaje pytanie, czy w pewnym momencie ludzie nie stracą w ogóle zainteresowania prawdziwymi, żywymi partnerami.

Ale problem technologiczny staje się więc poniekąd również etyczny. Jedno z badań wykazało, że 40% Brytyjczyków uważa, że seks z robotem to nie zdrada… ale jednocześnie większość badanych opowiedziała się za tym, że skrzywdzenie seksrobota byłoby złe. I tu sytuacja zaczyna się komplikować. Tak czy inaczej niewielka ankieta (na przykładzie zaledwie 260 badanych) z 2016 roku pokazała, że ponad 40% mężczyzn byłoby zainteresowanych zakupem seksrobota od razu lub w ciągu pięciu lat.

#4. Coś, o czym większość osób woli nie myśleć

1938058aa49e2f44.jpg

Każde dorastające dziecko woli utrzymywać się w przekonaniu, że jego rodzice TEGO nie robią, a dziadkowie to już na pewno. Cóż, prędzej czy później pojawia się zaskoczenie – bo starsi ludzie też mają swoje potrzeby. Dotyczy to także starszych i samotnych osób w domach opieki. Badacze wskazują, że to właśnie tam seksroboty mogą znaleźć zastosowanie – dotrzymując towarzystwa ich lokatorom.

Może z odległej perspektywy wydawać się to zabawne czy dziwne, w końcu dojrzałości nie da się kupić w pierwszym lepszym sklepie, ale rzecz jest bardziej poważna. Chodzi między innymi o komfort i zdrowie – aspekty, w których życie seksualne również odgrywa niemałą rolę. Jeśli technologia miałaby tu pomóc, to z pewnością jest to jedna z bardziej pozytywnych odsłon branży seksrobotycznej.

#5. Nie takie znów niewinne igraszki

1938059d18fd8a45.jpg

Obawy o to, czy sztuczna inteligencja nie wymknie się spod kontroli, znane są od dawna. Perspektywa „buntu maszyn” spędza sen z powiek miłośnikom science fiction… a tymczasem duża część społeczeństwa nie miałaby nic przeciwko temu, by kopulować z robotem. Ci jednak, którzy wciąż myślą głową, ostrzegają przed sytuacją, w której seksrobot zostanie zhackowany. Nowoczesne seksroboty posiadają oprogramowanie, systemy operacyjne – analogicznie jak telefony czy komputery.

Kiedy więc ktoś o niecnych zamiarach włamie się do systemu, może użytkownikowi robota poważnie zaszkodzić. W 2017 roku, kiedy dr Nick Patterson wspominał o tym zagrożeniu, ostrzeżenie wydawało się nieco na wyrost. Ale czy dzisiaj, pięć lat później, z nową wiedzą i doświadczeniami, równie łatwo można byłoby je lekceważyć?

#6. Robot, który czuje… tak jakby

193806036a99b096.jpg

Jednym z wyzwań stojących przed twórcami seksrobotów jest sprawienie, żeby lalka odczuwała dotyk i na niego reagowała. Nie chodzi przecież o to, aby robot leżał jak kłoda i patrzył się w sufit – to akurat ludzie zdołali już opanować do perfekcji. By znaleźć rozwiązanie, naukowcy opracowali „inteligentną skórę”, czyli materiał funkcjonujący zasadniczo podobnie do ekranu w smartfonie.

Kolejną kwestią pozostaje sprawienie, aby była to jak najbardziej zbliżona do naturalnej odpowiedź – ale nie automat działający na bezpośredniej zasadzie „akcja – reakcja”. Tak rodzi się pytanie – czy seksrobot może czuć? I jeśli tak, to gdzie leży granica pomiędzy komputerowym oprogramowaniem, sztuczną inteligencją a „czymś więcej”…

#7. Osobowość seksrobota

1938061d2979b4e7.jpg

Choć czasem, z przyzwyczajenia, stosuje się pojęcia seksrobot i sekslalka wymiennie, choć obie te rzeczy służyć mają podobnym celom, to w rzeczywistości się różnią. Seksroboty, inaczej niż sekslalki, mają mieć swoją osobowość. Za przykład wziąć można Harmony 2.0, jeden z najbardziej popularnych i zaawansowanych seksrobotów. Mówi on – a właściwie ona – ze szkockim akcentem i pozwala na zaprogramowanie aż osiemnastu różnych cech osobowości.

Wszystko prowadzi do tego, aby skłonić użytkownika do nawiązania więzi – nie tyle z samym mechanicznym konstruktem, a całym „sztucznym człowiekiem” wraz z jego nastrojami, interakcjami… I nawet jeśli ktoś dzisiaj sądziłby, że cały przemysł związany z seksrobotami to zabawa wyłącznie dla osób nieradzących sobie w „prawdziwym” życiu, to na pewno odbywa się to z ogromną korzyścią dla rozwoju technologicznego. Ten postępuje naprawdę szybko – a czy napędzają go pierwotne instynkty domagające się realizacji, czy chęć ocalenia świat od zagłady, to już chyba kwestia drugorzędna.

7

Oglądany: 66316x | Komentarzy: 47 | Okejek: 179 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało