Najdziksze newsy tygodnia – próba przeskoczenia bramek w metrze zakończyła się tragedią

#1. Supermocarstwa nuklearne zgodziły się, że wojna atomowa nie miałaby większego sensu

To, co zwykłemu człowiekowi wydaje się całkowicie normalne, nie musi wydawać się tak samo oczywiste z punktu widzenia supermocarstwa. Na szczęście nawet kraj solidnie zaopatrzony w bomby atomowe może w końcu dojść do tego samego wniosku co zwykły człowiek – nawet jeśli potrwa to kilka dekad dłużej. Grunt, że USA, Rosja, Chiny, Francja i Wielka Brytania wydały wspólne oświadczenie o konieczności unikania wojny atomowej za wszelką cenę oraz potrzebie zmniejszania ryzyka w strategicznych obszarach. Wyrażono również chęć prowadzenia działań na rzecz tworzenia aury bezpieczeństwa. Jedno ze zdań zawartych w oświadczeniu głosi:

Jesteśmy zgodni w twierdzeniu, że wojny nuklearnej nie da się wygrać i nigdy nie wolno jej prowadzić.

#2. W reklamach aut we Francji będzie musiała znaleźć się informacja, że chodzenie lub jazda na rowerze pomaga chronić środowisko

„Długotrwała jazda autem przyczynia się do powstawania skoliozy”. Gdyby producenci aut we Francji podlegali identycznemu prawu co producenci papierosów, to musieliby oklejać swoje wyroby zdjęciami garbatych osób. Ale nie podlegają, co jednak nie oznacza, że znak czasów nie odciśnie na nich swojego piętna. Od marca 2022 r. we Francji zacznie obowiązywać prawo, zgodnie z którym w każdej reklamie auta będzie musiała znaleźć się informacja zachęcająca użytkownika do wybierania spaceru lub jazdy rowerem, organizowania się w większe grupy jadące jednym autem lub wybrania środków transportu publicznego. Francuscy ekolodzy liczą na to, że nowe prawo pośrednio przyczyni się do obniżenia poziomu emisji spalin z samochodów, które we Francji odpowiadają za 15% całkowitej szkodliwej emisji.

#3. Kim Dzong Il wymyślił burrito

Jeśli do tej pory wydawało wam się, że burrito podarowali Majom starożytni kosmici, to byliście w błędzie. Tak naprawdę przekąska z mielonym mięsem, ryżem i tartym serem zawinięta w pszenny placek powstała w 2011 roku w Korei Północnej i została opracowana przez nikogo innego jak samego wodza Kim Dzong Ila. O niezwykłym dokonaniu nieżyjącego już przywódcy donosi gazeta Rodong Sinmun, czym ugruntowuje wizerunek „Drogiego przywódcy” jako największego geniusza w historii, który między innymi wynalazł hamburgera i trafił 11 razy z rzędu do dołka podczas pierwszej w życiu gry w golfa.

#4. Pszczelarze poszli na protest i wzięli ze sobą pszczoły

Skoro polscy rolnicy jeżdżą na protesty ciągnikami, biorą widły czy inne gumofilce, to dlaczego pszczelarze nie mieliby wziąć pszczół… W Chile dobrze wiedzą co robić, żeby osiągnąć zamierzony efekt, jeśli przez „efekt” rozumie się wielokrotne użądlenia policjantów. Pszczelarze z położonego na zachodzie Ameryki Południowej kraju protestowali przeciwko pogarszającej się sytuacji pszczół. Pod siedzibą prezydenta kraju rozstawili ok. 60 uli z tymi pożytecznymi owadami i trudno powiedzieć, czy pszczoły wcześniej tresowali i w pewnym momencie protestu wydali im odpowiednią komendę, ale owady użądliły siedmiu policjantów, którzy w rezultacie trafili do szpitala. W Chile od 2010 trwa tzw. megasusza, która prowadzi do wymierania pszczół.

#5. Facebook usunął stronę Konfederacji

Niedźwiedzią przysługę wyświadczyli społeczeństwu cenzorzy Facebooka, zawieszając konto Konfederacji. Strona, która miała 670 tys. fanów, zniknęła w związku z pojawiającymi się na niej bzdurami nt. pandemii COVID-19. Usunięcie strony wywołało spore poruszenie zarówno po stronie zwolenników, jak i przeciwników prawicowej partii, w której znajduje się między innymi Krzysztof Bosak. Oburzenie zwolenników Konfederacji na decyzję cenzorów jest zrozumiałe, natomiast przeciwnicy partii wskazują, że uciszanie kogokolwiek przez korporację wg jej szemranego widzimisię to zagrożenie dla wolności słowa. Do grona osób broniących istnienia partii w przestrzeni wirtualnej dołączył też między innymi premier Morawiecki, który stwierdził między innymi, że „decyzja Facebooka o zamknięciu profilu Konfederacji uderza w podstawowe wartości demokratyczne”.

#6. Młody mężczyzna złamał sobie kark przy próbie przeskoczenia bramek w nowojorskim metrze

O tym, że jazda komunikacją miejską bez ważnego biletu może kosztować pasażera na gapę nie tylko mandat, ale i życie, przekonał się jeden z mieszkańców Nowego Jorku. 28-latek próbował przeskoczyć bramki prowadzące do metra na stacji Forest Hills przy 71. Alei, ale zrobił to tak niefortunnie, że zahaczył o elementy metalowej konstrukcji i upadł z całym impetem głową wprost na betonową posadzkę. Na miejsce przyjechały służby ratunkowe, które stwierdziły zgon mężczyzny.

Czy poprzedni odcinek newsów zakończył się równie tragicznie? Raczej nie, ale dramatów i tak nie brakowało.