Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Fred i Wilma, Betty i Barney. 7 ciekawostek o The Flintstones

39 666  
204   43  
Kto by pomyślał, że od pierwszej emisji The Flintstones upłynęło już ponad 60 lat!

#1. Co mają wspólnego Flintstonowie i Miodowe lata

1927040b8dc790e1.jpg

Wydawałoby się, że amerykańskich Flintstonów i polskie Miodowe lata dzieli wszystko… i na pozór rzeczywiście tak jest. Tymczasem oba seriale mają ten sam pierwowzór – bazują na The Honeymooners, które oryginalnie emitowane były w latach 1955-1956, a więc jeszcze chwilę przed debiutem Flintstonów (1960-1966). Miodowe lata – w pierwszych seriach – były niemal bezpośrednią adaptacją. Flintstonowie natomiast wzorowali poszczególne elementy na The Honeymooners.

#2. Słowa to nie wszystko

1927041254ba4862.jpg

The Flintstones
i The Honeymooners łączy jeszcze jedno – osoba scenarzysty. Duet Hanna-Barbera zdecydował się na zatrudnienie jednej z osób, które odpowiedzialne były za scenariusz do The Honeymooners. Nie był to dobry pomysł. Jak przyznał później Joe Barbera, „zapłacili mu 3000 dolarów i okazał się… okropny”. Wszystko przez to, że scenarzysta koncentrował się wyłącznie na dialogach. I o ile ta koncepcja miała sens w przypadku scen odgrywanych przez żywych aktorów, którzy mieli dzięki temu większe pole do popisu, o tyle dla serialu animowanego okazała się zupełnie niewystarczająca. Flintstonowie potrzebowali czegoś więcej.

#3. The Flagstones, czyli zanim nastali Flintstonowie

1927042487254063.jpg

Nie od razu Rzym zbudowano, nie od razu też Flintstonowie zyskali swoje nazwisko. Pierwotnie Joe Barbera planował, by nazwisko głównych bohaterów, a zarazem tytuł serialu brzmiał The Gladstones… po czym uznał, że The Flagstones wygląda lepiej. Ta wersja jednak również upadła – a to dlatego, że istniała już seria komiksów o tym właśnie tytule. Ostatecznie zdecydowano się więc na Flintstonów, ale w 1959 roku z tymczasową nazwą nakręcono 90-sekundowy pilot, który nie ujrzał światła dziennego – aż do 1994, kiedy znaleziono go w jednym z nowojorskich magazynów.

#4. Jaskiniowcy ocenzurowani

192704329ebe9504.jpg

Ponieważ The Flintstones byli serialem animowanym, ich twórcy mogli pozwolić sobie na dużą dowolność w kreowaniu filmowej rzeczywistości. Jeden z rysowników, Ed Benedict, miał dość realistyczną wizję tego, jak mogliby wyglądać jaskiniowcy – zarośnięci, rozczochrani, w pewien sposób prymitywni. Ten pomysł nie spodobał się jednak Barberze, który miał we wszystkich kwestiach ostateczne zdanie – i tym samym Flintstonowie zostali w znaczny sposób ucywilizowani. Wizualna batalia potrwała jeszcze trochę. Dążącemu ku maksymalnej prostocie producentowi przeciwstawiali się rysownicy lubiący od czasu do czasu dodać to tu, to ówdzie „coś ekstra”.

#5. Yabba-dabba-doo

1927044c805927b5.jpg

Skąd się wzięło słynne „Yabba-dabba-doo”, które chyba każdy kojarzy z Fredem Flintstonem? O to trzeba by było zapytać samego Alana Reeda, który – nawet jeśliby żył – prawdopodobnie sam nie umiałby udzielić dokładnej odpowiedzi. Wspominał tylko o inspiracji swoją matką, która miała w zwyczaju mówić „a little dab’ll do ya”, które jednak od „Yabba-dabba-doo” jest dość odległe. W każdym razie według oryginalnego pomysły okrzyk miał brzmieć zupełnie zwyczajnie – „Yahoo!”. Wtedy Reed, który podkładał głos Fredowi, zapytał, czy może w zamian powiedzieć coś innego… I to był jeden z wielu strzałów w dziesiątkę, które sprawiły, że serial zaskarbił sobie taką sympatię.

#6. Jaskiniowcy na dymku

1927045933ef2516.jpg

Kiedy Flintstonowie debiutowali na amerykańskim małym ekranie, realia były znacząco inne od współczesnych. Gdy zaś sponsorem serialu została firma Winston produkująca papierosy, scenarzyści nie mieli żadnych obiekcji przed umieszczeniem scen, w których Fred i Barney robią sobie „przerwy na dymka”, rzucając przy okazji reklamującymi Winston sloganami. Dość szybko jednak sytuacja się zmieniła, w USA wprowadzono nowe regulacje – zobowiązujące do umieszczania bardziej obrazowych ostrzeżeń na opakowaniach papierosów i zakazujące ich reklamy w radiu i telewizji. Wtedy też Fred z Barneyem „przerzucili się” na sok winogronowy Welch.

#7. Człowiek tysiąca głosów

1927046bbbce44d7.jpg

Swój ogromny udział w sukcesie Flintstonów ma Mel Blanc, nie bez powodu nazywany człowiekiem tysiąca głosów. W serialu to jego ustami przemawiał Barney, ale nie tylko – Blanc odpowiadał również za głos Dino i różnych innych postaci. I zdecydowanie nie był zwyczajnym aktorem. Swojej pracy nie porzucił nawet w 1961 roku po czołowym wypadku samochodowym, który na ponad dwa miesiące uziemił go w szpitalu. Leżąc na łóżku, podłączony do aparatury… nagrał łącznie około czterdziestu odcinków. Pewien warszawski prawnik z całą pewnością byłby dumny.

4

Oglądany: 39666x | Komentarzy: 43 | Okejek: 204 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało