Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Największa głupota, przez którą internauci wylecieli z pracy

89 458  
256   83  
Wywalili was kiedyś z pracy? Pewnie szef miał dobry powód, aby to zrobić. No, chyba że nie miał i wylecieliście z jakiejś błahej przyczyny, jak internauci, którzy postanowili podzielić się swoimi historiami.

#1.

Zwolnili mnie, bo pewnego dnia przypadkiem pojawiłem się na zmianie, na którą nie byłem wpisany na grafik (mój błąd), a następnie wyszedłem, kiedy dowiedziałem się, że mam przyjść na inną godzinę...
- britneyspearmintgum

#2.

Ktoś podbierał pieniądze z kasy. Wina spadła na mnie. Okazało się, że był to brat właściciela (który obwiniał o to mnie). Zwolniono mnie na dzień przed Świętem Dziękczynienia. Nigdy nie odzyskałem tej pracy, ale mój były szef szczerze przeprosił mnie kilka miesięcy później. Tylko co mi z jego przeprosin...
- wombatarangutan

#3.

Przyjąłem ofertę pracy i od razu poinformowałem kogo trzeba, że będę potrzebował kilka dni wolnego z okazji ślubu siostry (musiałem pomóc w przygotowaniach, do tego ślub odbywał się kilkaset km ode mnie itd.). Miało to miejsce dwa miesiące po tym, jak rozpocząłem z nimi współpracę. Niestety po powrocie ze ślubu okazało się, że wszystko poszło nie tak, kiedy mnie nie było na miejscu. Oczywiście nic na to nie mogłem poradzić (bo mnie tam nie było), ale wina spadła na mnie, bo moje nazwisko widniało na niektórych dokumentach. Powód zwolnienia? "Nie było mnie na miejscu, kiedy byłem potrzebny". Kurtyna.
- IowaTransplant21

#4.

Przyjąłem pewną pracę, którą docelowo miałem wykonywać samodzielnie, kiedy stary pracownik mnie przeszkoli i uzna, że jestem gotowy podjąć się jego obowiązków bez żadnego wsparcia. Po siedmiu miesiącach ten czas w końcu nadszedł i stary wyjadacz czuł, że jestem gotowy.

Niestety szef bał się utracić ponad 30-letniego doświadczenia, które starszy pracownik zdobył na tym stanowisku, dlatego... wywalił mnie z pracy, mając nadzieję, że przez to tamten zdecyduje się zostać na dłużej.

Dowiedziałem się, że rozpętała się ostra kłótnia z tego powodu, a stary pracownik niechętnie zgodził się zostać na jeszcze jeden rok, jeśli oczywiście pracodawca odpowiednio posmaruje. W taki sposób mój były szef zachował starego wyjadacza, ale jego budżet uszczuplił się o ponad 20 tys. dolarów rocznie (taką podwyżkę wynegocjował mój były mentor).

- engineertr1gg

#5.

Złamałem rękę i poprosiłem o dzień wolny, bo chciałem iść z tym do lekarza. Zostałem przez to zwolniony. Przez pięć lat, jak tam pracowałem, nie wziąłem ani jednego dnia wolnego z powodu choroby.
- myneighborsowndildos

#6.

Podobno pokłóciłem się z żoną właściciela o pracę w weekendy.

Prawda jest jednak taka, że zgodziłem się pracować w weekendy, ale zastrzegłem, że nie będę na każde zawołanie i muszę o tym zostać poinformowany przynajmniej dzień wcześniej.

Nie jestem twoim pieskiem za 8 dolarów za godzinę. Dajcie spokój.
- PhoenixQueenAzula

#7.

Zostałam zwolniona za granie w pasjansa w trakcie mojej 15-minutowej przerwy w pracy, kiedy pracowałam w klinice jako recepcjonistka. Lekarz, który był właścicielem kliniki, wpisał to jako oficjalny powód mojego zwolnienia.
- Elsa_the_Archer

#8.

Zostałam zwolniona z biblioteki miejskiej za wzięcie dwóch wózków do zebrania książek z zewnętrznego punktu przeznaczonego do oddawania niepotrzebnych lektur, zamiast jednego. Ostatnie kilka razy, kiedy to robiłam, jeden wózek mi nie wystarczył i musiałam zrobić dwa kursy, więc tym razem wzięłam dwa wózki.

Okazało się, że kwestia liczby używanych do tego celu wózków była ustalona w drodze głosowania zarządu biblioteki, a ja naruszyłam rozporządzenie.

Nie zostałam zwolniona. Zostałam oddelegowana na płatny urlop w oczekiwaniu na dochodzenie rady bibliotecznej, na którym mogłam powołać świadków i odpowiednio uargumentować swoją decyzję. Nie potrafiłam zachować poważnej miny w trakcie "procesu", więc po prostu odpuściłam.

- dojijosu

#9.

Przyniosłem własny nożyk do przecinania kartonów w pracy, w której zatrudniono mnie dwa dni wcześniej. W nożu, który otrzymałem w ramach wyposażenia, było stępione ostrze, a odmówiono mi jego wymiany. Wziąłem więc swoje narzędzie z domu, za co wyleciałem z pracy, bo to, co przyniosłem ze sobą... "wyglądało jak nóż".
- SkyfangR

#10.

Nasz harmonogram zmian wisiał na ścianie i składał się z małych magnesików. Każdego z nas reprezentował magnes odpowiedniego koloru. Pewnego dnia pech chciał, że ktoś strącił wszystkie magnesy z tablicy i poukładał je w losowej kolejności (chyba myślał, że tak miało być).

Oczywiście nie pojawiłem się na swojej zmianie, bo byłem pewien, że doszło do przetasowań i mam przyjść kiedy indziej. Naturalnie zostałem zwolniony i powiedziano mi, że harmonogram harmonogramem, ale ja powinienem znać na pamięć, kiedy wypada moja zmiana.

- brumbles2814

#11.

Moja żona pracowała w galerii sztuki. Pewnego dnia w trakcie oficjalnej kolacji z bogatymi darczyńcami podała jednemu z nich wodę, bo mężczyzna o nią poprosił. Jej szef wyraźnie zaznaczył, że na kolacji nie ma być wody, jednak ktoś o nią poprosił, a moja żona przetrząsnęła cały magazyn i w końcu znalazła jedną butelkę. Szef dowiedział się o tym i zwolnił ją za niesubordynację.
- RocketDocRyan

#12.

Miałam poważne zapalenie płuc. Było ze mną tak źle, że nie mogłam nawet powiedzieć słowa. W związku z czym poprosiłam moją mamę, aby zadzwoniła do mojej pracy i powiedziała, że nie przyjdę, bo jestem ciężko chora. Następnego dnia dostałam telefon od kierowniczki. Ta poinformowała mnie, że zostałam zwolniona, bo mam już na tyle dużo lat, że powinnam sama załatwiać swoje sprawy i nie polegać na mamusi.
- Appropriate_Notice67

#13.

Pracowałem w barze, który znany był z ostrej rotacji. Mówiło się, że nikt nie wytrzymał tam dłużej niż miesiąc. Tak się złożyło, że ja przetrwałem aż trzy miesiące, co było nie lada wyczynem. W końcu jednak zostałem zwolniony za to, że... nie podałem klientom keczupu. Dodam tylko, że jedli sałatkę i ciasto i nie poprosili o keczup.
- SpyJane

#14.

Praca w ochronie, obstawiałem praktycznie tylko nocki. Miałem nosić czarny krawat do uniformu, który otrzymałem w dniu zatrudnienia, jednak żadnego krawata nie dostałem. Powiedzieli mi, żebym się tym nie przejmował, bo i tak robię same nocki, więc nikt na to nie zwróci uwagi.

W końcu przyszła noc, że do naszego punktu zjechał ktoś z góry. Zauważył moje braki w stroju i natychmiast kazał mnie zwolnić.

- linuxphoney

#15.

Zostałem zwolniony z maczka za to, że pytałem klientów, jak im minął dzień. Nie, żebym robił to w czasie, kiedy miałem robić coś innego, przez co tamowałem kolejkę. Robiłem to w chwilach, gdy oczekiwałem na zapłatę czy coś podobnego.

Dowiedziałem się od kierownika, że niektórzy klienci uznali, iż im się narzucam. Na początku myślałem, że żartuje... Nie żartował, a ja straciłem pracę.

- DeanWarren_
11

Oglądany: 89458x | Komentarzy: 83 | Okejek: 256 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało