Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CXLV - Masz małą łajdaczkę?

50 292  
7   26  
W dshischejschym vydaniu Autentikhuv, dowietsie tsie miedsy inymi dlatschego TPSA jest lepscha od TELE2, na jakim sptschentshie opiera tsie voiskhova telefonia oraz posnatshie potstdavy jentzyka hinskiego. Na potschontek historia litze-alnego spotkhania...

KOLEJNE SPOTKANIE

Znajomy, Andrzej opowiadał niedawno, że jego klasa organizowała spotkanie ileśtam lat po maturze. Jako miejsce wybrali knajpę, którą prowadził jeden z byłych uczniów z tejże klasy. Andrzej - za młodu szczuplutki chłopaczek, z bujnym owłosieniem na głowie - teraz wygląda niego inaczej. Taki "byczek" właściwie. Ciała na siebie nabrał sporo, włosy utracił prawie całkowicie.
Na rzeczoną imprezę ubrał się w jeansy, koszulinę jakąś i czarną, skórzaną kurtkę. Kiedy podjeżdżał samochodem pod knajpę, zauważył, że stoi tam już kilku kolegów z klasy (m.in. właściciel lokalu) na papierosku. Parkuje, wysiada z samochodu i zmierza w ich kierunku, żeby się przywitać. Właściciel knajpy popatrzył na niego zrezygnowanym wzrokiem i rzekł:
- K**wa, znowu po haracz...
Andrzej zastanawia się, czy zbieranie haraczy nie byłoby fajnym zajęciem.

by Malvina

* * * * *

SERCE ROŚNIE

Opowiadał mi znajomy lekarz, pracujący fizycznie (czyli ortopeda), że miał kiedyś w zimie zwariowane przedpołudnie, na izbie przyjęć, w pewnym ambulatorium chirurgicznym. Wszyscy się wściekli, karetki jeździły jak oszalałe, kolejka w poczekalni, w cudowny sposób, się nie zmniejszała. Zużył więcej gipsu, niż średniej wielkości firma budowlana. Podczas przerwy udało mu się jedynie dowlec do szpitalnej kawiarni i usiąść nad ciastkiem i kawą.
Twarz ukrył w dłoniach, próbując zebrać skołatane myśli. Kiedy ponownie otworzył oczy, stała przed nim staruszka, która z niezwykle poważną miną, zwróciła się do niego:
- Miałam opory oddać, tu do Was, mojego chorego męża, bo nie cieszycie się, jako szpital, najlepszą renomą. Ale gdy widzę, że tutejsi lekarze modlą się przed jedzeniem, to serce moje napełnia się otuchą...

by sharkis

* * * * *

LEKARZA TRZEBA SŁUCHAĆ

[M]oja małżowinka jest w stanie błogosławionym i lekarz dał jej zwolnienie. Wczoraj odwiedziła nas mamuśka, moja mamuśka, a jej najlepsza osobista [T]eściowa i słysząc te wieści mówi:
[T] - Jak się źle czujesz, to ja przyjdę do Ciebie, żebyś sama nie siedziała w domu.
[M] - Niech mama nie przychodzi... Lekarz zabronił mi się denerwować :)
Mina mamusi bezcenna, tata wyszedł z mieszkania i charczał na schodach (ponoć się zakrztusił biedaczek).
Dziś rano żona pisze mi na gg: poszłam do pracy boję się że ona mnie odwiedzi[:C]

by WonskiJestem

* * * * *

ŁĄCZNOŚĆ W WOJSKU

Jak byłem w wojsku, na unitarce, w drugim plutonie był taki koleś, co się nazywał Szczepan Pompka.
Był już wieczór. Wszyscy leżeli na wozach. Z dyżurki pedefa dobiega nagle dźwięk telefonu. Nastała cisza, gdy nagle kapral zawołał na całe gardło:
- Pompka do telefonu!
A z jakiejś sali padło:
- Co to k**wa jest pompka do telefonu?

by brogman

* * * * *

LISTEN TO ME!

Się zapomniał kolega trochę. Od 30 minut użerał się z mastercardem w siakiejś technicznej sprawie. Ciśnienie mu rosło, bo coś naknocili i chcieli zwalić na nas...
Anyway wjechała Pani Sprzątająca (Morderczyni Kukiełki) na swojej piekielnej maszynie ssąco-ciupciającej, wydając dźwięki zbliżone do startującego Jumbojeta.
Jeździ po sali, jeździ... Dojechała w okolice kolegi, który coraz bardziej głos podnosił, podnosił, podnosił... W końcu nie wytrzymał, rzucił do słuchawki:
- One moment please!
Wcisnął pauzę i wyraźnie poirytowany, krzyknął w kierunku Pani Sprzątającej:
- Could you please turn off this hells machine for just one moment! I’m in the middle of the conference!
Pani Sprzatająca wywaliła gały... My też... Ale jakoś tak kierowana instynktem wyłączyła...
Kolega powrócił do rozmowy, najwyraźniej zupełnie nie zauważając, co powiedział, do kogo i w jakim języku...
My się turlamy, a pani Sprzątająca się języków uczy...

by Misiek666

* * * * *

SZEF WIE DO KOGO SIĘ ZWRÓCIĆ

Kumpel opowiedział mi taką oto historię.
[S]zef wpada do biura i wkurzony wydziera się na [P]racownika:
[S] - K**wa, czemu ta oferta dla X jeszcze nie skończona?!
[P] - Edytor tekstu coś mi się ciągle wiesza...
[S] - To zadzwoń k**wa do WORDA, niech coś z tym zrobią!

by l_ukas

* * * * *

MADE IN CHINA

Kiedy jeszcze byłem piękny i młody, pracowałem se ja w firmie komputerowej (pamięta ktoś jeszcze Escom?).
Pewnego dnia, dotarła do nas paczka procesorów, oznakowana tajemniczymi, chińskimi szlaczkami.
Chłopaki z serwisu przez pół dnia się zastanawiali, co oznaczają te śmieszne krzaki i w końcu wymyślili wspomagani wieczornym piwem:
"Nie działa - wysłać do Polski".

by SuperLamer

* * * * *

WESTERN W PARKU

Pracowałem ładnych parę lat temu w pracowni złotniczej. Pracowała tam również [D]orotka - śliczne i inteligentne dziewczę, z długimi blond włosami.
Miała ona chłopaka [R]afała - karatekę, spokojny z niego facet był i muchy by nie skrzywdził.
Razu pewnego, Dorotka pojawiła się w pracy z podbitym okiem, lekko posiniaczona. Na pytanie załogi, co się stało, odpowiedziała byśmy poczekali na relację Rafała, bo ona nie ma siły o tym mówić.
Gdy pojawił się oczekiwany, wywiązał się dialog między zakochanymi apropos wydarzeń ostatniej nocy:
[R] - Strasznie gorąco w nocy było i ciężko było zasnąć, jak już mi się to udało, to zaraz jakieś dzikie sny miałem.
[D] - Rzucałeś się pół nocy po wyrze.
[R] - Śniło mi się, że chodzę po parku, a tam panika, ludzie biegają jak opętani i się wydzierają, że koń morderca biega.
[D] - Zacząłeś tak się miotać, że musiałam Cię trzymać.
[R] - Pomyślałem, że powstrzymam tego konia. Wybiegłem w jego stronę, żeby go złapać, ale nie mogę ruszyć ani ręką, ani nogą...
[D] - Musiałam na niego usiąść, trzymałam go za ręce z całych sił i próbowałam budzić.
[R] - Nagle widzę go, piękny, potężny, biała grzywa, biegnie wprost na mnie, a ja jak sparaliżowany... Nie mogłem wykonać ruchu, o jakimkolwiek wyprowadzeniu ciosu nie wspominając... Została ostatnia deska ratunku... Przy**bałem mu z bańki.
Sprawa posiniaczonej Dorotki się wyjaśniła. Teraz są małżeństwem, ale czy Rafałowi nadal śnią się konie... Nie wiem.

by ja_kubek

* * * * *

JEST TYLKO JEDEN TAKI OLSZEWSKI

[M]y LoVe pracuje jako recepcjonistka w dużej firmie. Wczoraj dzwoni [A]nglik (cała rozmowa po angielsku):
[A] - Chciałbym rozmawiać z Panem O-L-S-Z-E-W-S-K-I
[M] - Wie Pan, tutaj pracuje 5 Panów Olszewski, proszę podać imię lub dział w jakim pracuje.
[A] (lekko zbity z tropu) - Poczeka Pani, poszukam w korespondencji.
Po chwili:
[A] - Mam. Znalazłem imię. Czytam: P-O-S-T-R-A-F-I-A-M!

by timex

* * * * *

TELE2 VS TPSA

Po raz kolejny odwiedziły mnie przemiłe panie z TELE 2, próbując usilnie namówić mnie na jakiś pakiet tanich rozmów. Grzecznie podziękowałem. Panie nie dały za wygraną. Poprosiły mnie, abym pokazał im moje rachunki telefoniczne. Powiedziałem, że ja naprawdę jestem zadowolony z pakietu, jaki mi zaoferowała TPSA. Panie się patrzą na mnie przez chwilę:
- No dobrze, skoro pan nie zna oferty TELE 2, to skąd wie pan, że TPSA jest lepsza?
- Bo nie dzwonią do mnie co 5 min i mnie nie nachodzą jak Jehowii...

by brogman

* * * * *

KTO SZUKA NIE BŁĄDZI

Koleżanka pracuje w ekskluzywnym sklepie odzieżowym. Pod koniec dnia, w zasadzie już wieczorem, w sklepie została tylko ona i jedna klientka. W przymierzalni. Ale co rusz z przymierzalni głowę wystawiała, rozglądając się nerwowo.
Koleżanka zainteresowała się oczywiście, taki zresztą ma obowiązek...
- Czy w czymś pani pomóc?
- A bo ja się z mężem tu umówiłam, on ma zaraz przyjść, więc wyglądam, żebyśmy się nie rozminęli...
- A to nie ma problemu, jak mąż przyjdzie, to powiem, że pani jest w przymierzalni.
Klientka uspokojona, wycofała się za kotarę. Za chwilę do sklepu wchodzi mężczyzna, niesamowicie przystojny, ogolony (wieczór!), pachnący...
Koleżanka zatrzepotała oczętami i z czizuśmiechem:
- Szuka pan żony?
Na to pan, lekko spłoszony:
- Nieee... płaszcza...

by Dziobas

* * * * *

MAGDA TO FAJNE DZIEWCZĘ!

Wieczorny grillek z miejscowymi góralami. Rozmowy o tym i o owym, a w szczególności o miejscowych dziewczynach. W końcu rozmowa się ukierunkowała na taką jedną Magdę, co to opinii najlepszej nie miała. Wtem jeden ze starszych górali odzywa się:
- No, Magda to fajne dziewczę. Szykowna, miła, sympatyczna... No co ona winna, że ma c*pkę łajdaczkę?

by baga

Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!

Oglądany: 50292x | Komentarzy: 26 | Okejek: 7 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało