Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Te filmowe postaci może i budzą odrazę, ale i tak dobrze wypadają w porównaniu ze swoimi realnymi odpowiednikami!

59 428  
217   37  
Wzorowanie ekranowego złoczyńcy na realnej postaci zawsze dodaje do seansu nieco pikanterii. Kto nie lubi tej pociągającej świadomości tego, że antagonista istniał naprawdę, a czyny przez niego popełnione zostały pieczołowicie sportretowane przez filmowców. Czasem jednak rzeczywisty odpowiednik fikcyjnej postaci bywa osobą tak paskudną i odpychającą, że co bardziej upiorne fragmenty jego CV zostają, dla dobra widzów, przemilczane. Przed wami kilku arcyzłych sukinkotów, którzy na ekranie zostali potraktowani wyjątkowo litościwie.

#1. Annie Wilkes - „Misery”

Wilkes to postać z kartek powieści Stephena Kinga. Jak wiele z dzieł mistrza horrorów, także i to zostało zekranizowane. Z dość dobrym skutkiem – warto dodać. Zarówno w książce, jak i w jej filmowym odpowiedniku, Annie była pielęgniarką, która ratuje pewnego pisarza poszkodowanego w wypadku samochodowym. Zabiera go do swojego domu, aby tam mógł dojść do siebie. Niedługo potem nieszczęsny mężczyzna odkrywa tożsamość swej wybawicielki. Okazuje się, że deklarująca się jako wierna fanka jego twórczości kobieta jest morderczynią, która pracując w szpitalu, ukatrupiła kilku swoich pacjentów.


Postać niezrównoważonej psychicznie antybohaterki wzorowana była na Genene Jones – pielęgniarce, która na początku lat 80. zatrudniona była w kilku teksańskich szpitalach. Tam odkryła w sobie sadystyczną przyjemność zabijania małoletnich pacjentów poprzez wstrzykiwanie im do żył końskiej dawki chlorku sukcynylocholiny. Substancja ta sprawiała, że ofiary (zazwyczaj poniżej 2 roku życia) nie mogły oddychać i w ciągu kilku minut dochodziło u nich do zatrzymania akcji serca. Jones czekała na ten moment z satysfakcją przyglądając się, jak życie powoli gaśnie.


Zdarzało się, że nasyciwszy się tym widokiem, Genene przeprowadzała akcję ratunkową i przywracała do życia swoją umierającą ofiarę. Kobiecie udowodniono zabicie 11 dzieci, ale prawdopodobnie miała ona na koncie jeszcze przynajmniej drugie tyle. W 1985 roku Jones trafiła do pierdla na 99 lat!

#2. Porywacze - „Sztanga i cash”

Bohaterowie komedii Michaela Baya to grupka niezbyt rozgarniętych kulturystów, którzy uprowadzają pewnego zamożnego biznesmena i torturując go, usiłują wyłudzić od niego duże pieniądze. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że ten przyjemny i lekki w odbiorze film oparty został o prawdziwe wydarzenia, w których absolutnie nie ma nic do śmiechu. Bohaterowie produkcji to faceci, których w gruncie rzeczy da się lubić, a nawet można i zrozumieć motywy ich działania.


Tymczasem po premierze filmu głos zabrała sama ofiara porwania – Marc Schiller. Mężczyzna w dosadny sposób zerwał z opowiedzianej przez Baya historii otoczkę „fajności”. Uprowadzony przez osiłków przedsiębiorca był torturowany w wyjątkowo bestialski sposób, tłuczony do nieprzytomności, zmuszany do gry w rosyjską ruletkę, polewany benzyną i rozjeżdżany samochodem. Ofiara w wyniku obrażeń zapadła w śpiączkę.


Trudno więc sympatyzować ze zdegenerowanymi oprychami, tym bardziej że wkrótce po ucieczce Schillera gang usiłował powtórzyć swoją akcję. Kulturyści wybrali sobie za cel pewnego węgierskiego bogacza. Podczas szarpaniny jeden z osiłków zamordował biznesmena. Aby uciszyć histeryzującą dziewczynę ofiary, agresorzy wstrzyknęli jej solidną dawkę środka uspokajającego dla koni. Za dużą, jak się szybko okazało – kobieta zmarła zanim porywacze zdążyli usłyszeć od niej informacje na temat miejsca ukrycia pieniędzy jej zabitego partnera.

#3. Tommy DeVito - „Chłopcy z ferajny”

W klasycznym już filmie Scorsese’ego poznajemy Tommy’ego – gangstera o niepozornej fizjonomii Joe Pesciego. Reżyser nie próbuje ukryć wyjątkowo brutalnej i porywczej natury tej postaci. Mimo to nie pokazuje w pełni, jakim sukinkotem był ten bandyta.



Tommy wzorowany był na postaci Thomasa DeSimone. Ten Amerykanin o włoskim pochodzeniu był wychowanym przez mafijną familię zdeprawowanym psychopatą, który swoje pierwsze morderstwo popełnił mając zaledwie 18 lat. I nie była to żadna zaplanowana zbrodnia, ale po prostu nagła potrzeba strzelenia do przypadkowego przechodnia. Później jeszcze kilkukrotnie zdarzało mu się, pod wpływem impulsu, posłać komuś kulkę w twarz. DeSimone zasłynął jako jeden z uczestników napadu na samolot Lufthansy przewożący do USA pieniądze z RFN. Zorganizowany w grudniu 1978 roku skok nie tylko się udał, ale i zapisał się w historii jako najbardziej spektakularny rabunek, jaki miał miejsce w USA. Gangsterzy wzbogacili się wówczas o 5 milionów dolarów i biżuterię, której wartość oscylowała w okolicach miliona zielonych!


Po ten akcji DeSimone stał się wyjątkowo podejrzliwy i na polecenie organizatora tego napadu, Jimmy’ego Burke’a (granego w filmie przez Roberta De Niro), rozpoczął procedurę „sprzątania” - w praktyce zabijał wszystkich świadków oraz związane z operacją osoby, które potencjalnie mogłyby zechcieć puścić farbę policji. Tommy nie zawahał się zamordować nawet swoich bliskich kumpli, byle tylko zapewnić sobie bezpieczeństwo. Niestety – nie pomogło mu to uniknąć kłopotów. DeSimone, jeszcze przed napadem na samolot, zabił dwóch bliskich przyjaciół samego Johna Gottiego – przywódcy mafijnej rodziny Gambino. Podobno wściekły gangster zlecając zabicie Tommy’ego zażyczył sobie, aby przed śmiercią zaserwowano mu najwymyślniejsze katusze. W 1979 roku ślad po gangsterze zaginął. Do dziś nie odnaleziono jego ciała.

#4. Amon Göth - „Lista Schindlera”

Chociaż Ralph Finnes sportretował postać Amona Götha, sadystycznego komendanta obozu w Płaszowie, tak dobrze, że widz nie ma wątpliwości, jak bardzo złym człowiekiem była ta postać, to Steven Spielberg i tak bardzo ją „ugrzecznił”.


Mieszkający w zbudowanej na terenie obozu koncentracyjnego luksusowej willi zbrodniarz wytresował swoje psy tak, aby na komendę zagryzały wskazane przez pana ofiary, a jego ulubioną rozrywką było osobiste wykonywanie egzekucji na więźniach. Czasem też, przed śmiercią, okrutnie okaleczał swoje ofiary. Zdarzało mu się też strzelać do przypadkowych osób albo „polować” na Żydów, oddając do nich strzały z okna rozpędzonego samochodu. Göth, stając się katem, miał w zwyczaju przebierać się w eleganckie ubrania, zakładać kapelusz oraz białe rękawiczki, a na czas egzekucji żądał, aby z gramofonu puszczano głośną muzykę.


W 1943 roku, z okazji święta Yom Kippur, Amon razem z grupą SS-manów rozstrzelał 50 Żydów, a w czasie pełnienia swoich obowiązków upiorny komendant zebrał niemałą fortunę ze zrabowanych więźniom osobistych dóbr.
Wojenny zbrodniarz i człowiek, który własnymi rękoma odebrał życie 500 osób, stanąwszy przed polskim sądem, uparcie wypierał się zarzucanych mu czynów, zwracał się z prośbą o darowanie mu życia. Ułaskawiony jednak nie został i 13 września 1946 roku zawisnął na szubienicy.

#5. Ghostface z „Krzyku”

W 1994 roku młody scenarzysta Kevin Williamson obejrzał reportaż o zwyrodnialcu, który w ciągu trzech dni zamordował grupę studentów z Florydy. Zainspirowany tą historią napisał szkic fabuły filmu, w którym ekranowym antagonistą miał być facet wzorowany na Dannym Rollingu – prawdziwym zabójcy amerykańskich dzieciaków. W ten sposób narodził się „Krzyk” - legendarna seria horrorów w reżyserii Wesa Cravena. Trzeba jednak przyznać, że charakterystyczny facet w masce nawet do stóp nie dorasta swojemu prawdziwemu odpowiednikowi.


Rolling od dzieciństwa był idealnym materiałem na psychola – podobnie jak większość morderców, miał ojca-tyrana i mocno patologiczną atmosferę w swoim rodzinnym domu. Dzieciak zdecydował się uciekać w alkohol oraz narkotyki. Z czasem zaczął też wykazywać niezdrowe zainteresowanie płcią przeciwną.
Seksualne dewiacje Danny’ego wyszły na jaw, kiedy po swoim rozwodzie brutalnie zgwałcił kobietę, która przypominała jego byłą żonę. Wtedy też zaczął dokonywać napadów rabunkowych, a parę lat później włamał się do domu i zamordował trzy osoby, które tam zastał (w tym ośmioletnie dziecko). Ciało zabitej przez niego kobiety policjanci znaleźli ułożone na łóżku. Nogi denatki były szeroko rozłożone, a na skórze widać było ślady po ugryzieniach.
Jeszcze w tym samym roku Rolling złożył wizytę swojemu ojcu. Między mężczyznami szybko wywiązała się kłótnia, którą syn zakończył, strzelając tacie w brzuch i w głowę. O dziwo, ofiara przeżyła. Straciła jedynie oko oraz ucho…
W 1990 roku Danny w okrutny sposób pozbawił życia pięć młodych osób. Rzucał się na nie i dźgał nożem prosto w serce.


Każda z czterech kobiet, które wówczas padły jego ofiarami, została przez niego paskudnie okaleczona, a głowę jednej z nich zabójca odciął i zabrał do swego domu. Dwie z zabitych dziewczyn zostały również zgwałcone. Wiele wskazuje na to, że jedyny mężczyzna, który zginął wówczas z rąk Danny’ego, był przypadkowym przechodniem usiłującym powstrzymać go przed skrzywdzeniem kobiety.


Morderca trafił w ręce sprawiedliwości dopiero w 1992 roku. Czystym przypadkiem – mężczyznę aresztowano za napad. Śledztwo w jego sprawie ciągnęło się w nieskończoność. Ostatecznie, dzięki badaniom DNA, potwierdzono przechwałki Rollinga, który wcale nie krył się z tym, że to on zabił piątkę młodych ludzi w 1990 roku. Przy okazji też powiązano go z brutalnym zabójstwem trzech osób, które popełnił wcześniej. Ostatecznie, w 2006 roku, Danny skazany został na pięciokrotną karę śmierci i zmarł po komisyjnym zaaplikowaniu mu trucizny.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
3

Oglądany: 59428x | Komentarzy: 37 | Okejek: 217 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

07.05

06.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało