Przymusowe zamknięcie w czterech ścianach sprzyja kontemplacji… A zatem tym razem parę interesujących ciekawostek na temat starzenia się.
Przeanalizowano, że pomiędzy rokiem 2015 a 2050 liczba osób w wieku powyżej 65 lat wzrośnie z wyjściowych 900 milionów do aż 2 miliardów. Procentowo oznaczało to będzie wzrost z 12 do 22% populacji. W związku z miłościwie nam panującą epidemią – i potencjalnymi kolejnymi w nieodległej przyszłości – liczby te będą się zapewne w jakimś stopniu zmieniać, niemniej jednak tendencja jest wyraźna. Nie młodniejemy… a szkoda. Za to dojrzewamy nieco wcześniej. Na przestrzeni ostatnich stu lat przeciętny wiek dojrzewania zmalał o dwa lata.
Wygląda na to, że starzenie się nie jest aż tak straszne, jak je niektórzy malują – tak przynajmniej wynika ze statystyki. Badacze zauważyli między innymi, że w późniejszych dekadach życia ludzie czują się wyraźnie szczęśliwsi, a być może nawet najszczęśliwsi w ciągu całego życia. Kiedy – według badania – mają nastąpić te najbardziej pozytywne lata? Niestety dopiero po sześćdziesiątce. Ale za to potrwają aż do wczesnej osiemdziesiątki. Potem z powrotem może być już nieco gorzej.
Każdy starzeje się inaczej – w innym tempie i innymi zmianami przejawia się u niego upływający czas. Naukowcy z UCLA zauważyli jeszcze jedną ciekawą rzecz. Mianowicie to, że człowiek nie starzeje się bynajmniej w sposób równomierny. Z genetycznego punktu widzenia różne części ciała mają „różny wiek”, na przykład jedną z najszybciej zużywających się tkanek jest ta tworząca kobiece piersi. Nawet jeśli nie obejmują jej żadne zmiany chorobowe, pozostaje przeciętnie „od dwóch do trzech lat starsza” od reszty ciała.
Czy za to, w jaki sposób się starzejemy, powinniśmy obwiniać rodziców i dziadków, a inaczej mówiąc, genetykę? Okazuje się, że w zdecydowanie mniejszym stopniu niż dotychczas podejrzewano. Uwarunkowania genetyczne, jak ustalono, mają zdecydowanie mniejszy wpływ na zdrowie osób w podeszłym wieku niż środowisko, w jakim spędziły większość życia. Chodzi zarówno o otoczenie „fizyczne”, jak i społeczne. I choć pewnych skłonności zapisanych w DNA nie da się uniknąć, to jednak dbałością o siebie można bardzo sobie pomóc.
Powyższym wnioskom wydają się przeczyć mieszkańcy japońskiej Okinawy, słynący ze swojej długowieczności. Czym – jeśli nie właśnie genetyką – uzasadnić to, że tak dobrze radzą sobie z dożywaniem mocno podeszłego wieku? Tym samym, co powyżej – prowadzonym stylem życia i środowiskiem. Potwierdził to fakt, że długowiecznością mogą pochwalić się mieszkańcy Okinawy pod warunkiem, że… nie opuszczą swojej wyspy. Pochodzenie okazuje się nie mieć znaczenia, bo jeśli tylko przeniosą się dokądkolwiek indziej,
z miejsca tracą swoje „supermoce”. Oprócz Okinawy wyróżnionymi „niebieskimi strefami” dłuższego życia są chociażby Sardynia, Ikaria czy półwysep Nicoya w Kostaryce.
Dopiero od stosunkowo niedawna starsi ludzie mają szansę na podjęcie jakiegokolwiek leczenia – poważne traktowanie chorób wieku podeszłego zaczęło się dopiero w latach 60. ubiegłego stulecia. Wcześniej wychodzono z założenia, że to, co się psuje, psuje się ze starością, zaś wszelkie zmiany są nieodwracalne, w związku z czym nie ma sensu się tym zajmować. Co spowodowało, że „medycyna” zmieniła podejście? Starzejące się społeczeństwo, ot co. Kiedy znacząco wzrosła liczba osób w podeszłym wieku, nie sposób było dłużej ignorować ich potrzeb. Można powiedzieć, że wtedy właśnie narodziła się geriatria, która postanowiła wesprzeć pozytywne myślenie (jedno z badań wskazało, że pozytywne nastawienie do starzenia się pozwala żyć nieco dłużej).
Jak w nadchodzących latach będzie kształtować się przeciętna długość życia u ludzi, zwłaszcza w społeczeństwach rozwiniętych? Można by przypuszczać, że wraz z postępami medycyny będzie w dalszym ciągu rosnąć. Nie ma jednak co do tego pewności. Wynika to z faktu, że pomimo coraz bardziej zaawansowanych leków czy procedur medycznych, cały czas wzrasta odsetek osób chorobliwie otyłych. I to właśnie oni, między innymi w konsekwencji swoich niezdrowych nawyków żywieniowych, mają dużą szansę
zepsuć nam statystyki. A przecież – jak radzą lekarze – żeby uniknąć chorób w podeszłym wieku, wystarczy tylko jeść zdrowo, ważyć w normie, ćwiczyć regularnie i unikać stresu. Nic prostszego! Poniekąd…
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą